- kliknijcie: Podcast o teatrze, Dlaczego ludzie chodzą do teatru?,
chociaż o sobie powiedziałaby "teatromanka", a nie "teatroman", gdyby to była prawda. Na spotkaniu towarzyskim w niedzielę chwaliła się, że ostatnio, na wskutek różnych zbiegów okoliczności, obejrzała:
- "Wyskubki" w sylwestrowy wieczór w Teatrze Współczesnym , kliknijcie: Papierowe wyskubki na Sylwestra - wpis na blogu
- spektakl Pantomimy "Niepokój przychodzi o zmierzchu", kliknijcie: Dlaczego doba ma tylko 24 godziny - wpis na blogu,
- spektakl muzyczno-poetycki na podstawie twórczości Tadeusza Różewicza, zamykający obchody Roku Różewiczowskiego w Teatrze Polskim. kliknijcie: Czas na mnie,
- spektakl Teatru Układ Formalny "Fedra, czyli historia flanelowego wstydu", kliknijcie: Historia flanelowego wstydu - wpis na blogu.
w ten sposób wyczerpując chyba roczny limit "bycia" w teatrze osiągany przez przeciętnego widza.
Na wyskubkach można było się pośmiać, gdyby zrozumiało się (usłyszało?), co aktorzy mówią i śpiewają. Darcie papieru tego nie ułatwiało, bo rozpraszało.
Pantomima, to sztuka tajemna. Komu udaje się odgadnąć treść (przesłanie?), jeśli nie zna się fabuły spektaklu - nawet jeśli aktorzy coś mówią, a na ścianie jest wyświetlany jakiś tekst? Tym razem trzeba było przeczytać książkę. Spektakl powstał według scenariusza Roberta Bolesto na podstawie książki Marieke Lucasa Rijnevelda: "Niepokój przychodzi o zmierzchu". Książka nagrodzona Międzynarodową Nagrodą Bookera.
- kliknijcie: Recenzja Mirosława Kocura.
Oglądając (słuchając) spektaklu muzyczno-poetyckiego, Wirtualna Kultura cały czas się zastanawiała, czy to przedstawienie nadawałoby się do Piwnicy pod Baranami, gdyby było krótsze. Jak na ten pomysł zareagowałby Różewicz (1921-2014):
- kliknijcie: Culture.pl - Tadeusz Różewicz?
Współczuła artystce, która udawała, że rozwija (nawija) czerwone nici na dziwny kłębek. Artystka była dla Wirtualnej Kultury najważniejszą postacią w spektaklu, bo swoim ciałem zasłaniała reflektor, który "bił" Wirtualną Kulturę po oczach. Dopiero na końcu okazało się, dlaczego długość tych czerwonych nici miała wpływ na długość spektaklu.
- kliknijcie: Recenzja Henryka Mazurkiewicza.
W "Fedrze, historii flanelowego wstydu" tyle się działo, że pamięć zawiodła Wirtualną Kulturę. Ona nie pamięta, czym spektakl właściwie się zakończył. W głowie ma odrażające obrazy zakrwawionych młodzieńców, ale ona nie wie, czy oni kogoś zjedli (rozszarpali)? A może udawali lwy lub jakieś antyczne stwory? Przeczytała relacje ze spektaklu. Niestety nikt nie zajmuje się w nich końcem przedstawienia - widocznie zakończenia nie można zdradzać.
- kliknijcie: Encyklopedia teatru polskiego, Fedra, czyli dramat namiętności,
- kliknijcie: Wolne lektury, Jean Baptiste Racine "Fedra"
- kliknijcie: Fedra (dramat) - Wikipedia
- kliknijcie: Fedra (postać mitologiczna) - Wikipedia.
- kliknijcie: Recenzje Dagmary Chojnackiej w Radio RAM (podcast),
- kliknijcie: Encyklopedia teatru polskiego, Sarah Kane.
Robi wrażenie, wciąga widza. Widz musi "zapracować", żeby zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. Bohaterka nie jest mityczną Fedrą tylko teatralną bufetową, która Fedrą chce być. Spektakl jest wydarzeniem - wszyscy o nim piszą.
Posłuchajcie, co Agata Duda Gracz i aktorzy Teatru Układ Formalny mówią o spektaklu:
oraz przeczytajcie recenzje:
Spektakl jest tylko dla dorosłych:
- kliknijcie: Teatr Układ Formalny - home page.
Wirtualna Kultura najwyżej go oceniła spośród wyżej wspomnianych spektakli. Wybrała się do Centrum na Przedmieściu, bo podziwia Agatę Dudę Gracz i popiera młody zespół teatru. Justyna Szafran gra rewelacyjnie i tak, jak na konferencji prasowej, cały czas sepleni.
- kliknijcie jeszcze raz: Historia flanelowego wstydu - wpis na blogu.
Oto końcowe refleksje. Wirtualna Kultura dostrzega, że współczesny teatr nie jest łatwy w odbiorze. Trzeba być przygotowanym na wszystko - na nadmiar erotyzmu też. Jednak przy odrobinie wysiłku można wiele z niego wynieść, ale:
- przed pójściem do teatru trzeba koniecznie coś przeczytać - np. książki, na których jest oparta fabuła; przypomnieć sobie, co się umiało na maturze,
- jednorazowe obejrzenie spektaklu czasami nie wystarcza,
- wskazany jest trening pamięci i uważności, bo inaczej można nie zapamiętać, jak przedstawienie się skończyło - słuchawki też mogą się przydać,
- warto czytać recenzje; często dopiero dzięki nim można się zorientować, o co w teatrze chodziło - tak było w przypadku spektaklu Pantomimy.
Uwaga. Wpis zdobią wazy z Powiatowego Muzeum w Nysie. Kliknijcie na miniatury zdjęć.
Krystyna - Wirtualna Kultura
Świetny tekst.!!!!!!! Dowcipny, taki szczery i te cenne uwagi.!!! Dziękujemy.!!!!! 👏👏❤️
OdpowiedzUsuńDziekuje Ci Krysiu za odwazna recenzje - zgadzam sie z Toba w 100% ek
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wszystkiego- możliwości obejrzenia i świetnie
OdpowiedzUsuńnapisanego komentarza .
Tak, to prawda, że współczesny teatr nie jest łatwy w odbiorze.
OdpowiedzUsuńKiedyś dla młodych teatr był czymś wspaniałym i chętnie uczestniczyliśmy we wszystkim.
Obecnie, dla człowieka żyjącego w epoce internetu i smartfonów, teatr często uważany jest za instytucję przestarzałą.
Obecnie, żeby przyciągnąć widza ,sztuka musi zaskakiwać,zadziwiać. Artyści chcą szokować.Najlepiej ,zeby zdarzały się rzeczy nieoczekiwane.
Dzisiaj artysta ma dużą swobodę w tworzeniu jak i widz w odbiorze. , może stosować różnorodne środki przekazu, wychodzić ponad wszelkie standarty.
Myślę, że to jest pozytywne i naturalne zjawisko.
Cechą, sztuki współczesnej jest jej zmienność i nieustanny rozwój oraz duże znaczenie audiowizualnośći w kulturze masowej.