sobota, 22 czerwca 2024

Flagi i tłusty czwartek

Teatr na faktach zawładnął głową Wirtualnej Kultury dopiero od spektaklu "Daleko", który obejrzała na ostatnim piętrze Laboratorium Instytutu Grotowskiego w Rynku na początku maja 2023:

chociaż Festiwal Teatru na faktach odkryła już w lipcu 2021 w Piekarni na Księcia Witolda: 
W zeszłym roku była członkiem grupy "Pokolenia. 59 pytań", która dotarła do finału konkursu na performatywne czytanie,

Tak to się jej spodobało, że w tym roku zgłosiła się na roczny kurs teatru dokumentalnego: 
ale się nie dostała. Dzięki temu ma czas, żeby blog dalej prowadzić i kibicować zespołom występującym w tegorocznym Festiwalu Teatru na faktach:


Tegoroczny Festiwal otworzył Jarosław Fret, dyrektor Instytutu im. J. Grotowskiego. Powitał m.in. Krzysztofa Kopkę, pomysłodawcę Teatru na faktach, i podziękował Jakubowi Tabiszowi, kuratorowi Teatru na faktach, za przygotowanie bardzo bogatego programu Festiwalu.

Jakub Tabisz na rozpoczęcie Festiwalu przygotował bardzo ciekawy tekst. Oto jego fragmenty:

Kolor biały oznacza czystość i niewinność, kolor czerwony – odwagę i waleczność. To barwy flagi polskiej.

Kolor błękitny, nawiązujący do barwy nieba, oznacza pokój, a kolor żółty –kolor zboża – to symbol bogactwa ziemi. To barwy flagi Ukrainy.

Biały kolor oznacza nie tylko czystość, ale również – niepokalanie. 
Granatowy jest kolorem wiary, wierności i stałości. Czerwony kolor symbolizuje energię, siłę i krew przelaną za ojczyznę. To barwy flagi rosyjskiej.

U wielu z nas te barwy budzą lęk, złość i odrazę. Ale wciąż jest wielu Rosjan, którzy są przeciwni przelewaniu cudzej krwi.

Są też dwie flagi Białorusi. Jednej używają władze państwowe – budzi ona często strach i niechęć. Drugiej biało-czerwonej flagi używają zwolennicy opozycji, za co grozi im kara więzienia.

Z flagi Polski jesteśmy dumni, ale zdarza się, że czasami po prostu się jej wstydzimy, widząc marsze pełne nienawiści pod biało-czerwonymi sztandarami. Nie chcę, żeby ten festiwal traktował o flagach. Chciałbym, żeby był o ludziach.

 (...)

Chciałbym, żeby na festiwalu ludzie nie byli tylko flagami i nie zasłaniali się nimi, chciałbym żeby byli tu z krwi i kości - obecni.

(...)

Przez cztery kolejne dni obejrzycie i wysłuchacie historii prawdziwych, o bohaterach żyjących wśród nas, oparte na faktach. Jeżeli choć przez kilka minut poczujecie to, co oni, będzie to oznaczać, że było warto tu przyjść i spotkać się z tym “drugim”.

Być może nawet zamienicie ze sobą kilka słów. Uparcie w to wierzę, tworząc kolejną możliwość spotkania, jakkolwiek byłoby ono trudne i drażliwe dla wielu z Was. Być może, jak to w życiu bywa, nasze spotkanie zakończy się wielką awanturą. Wciąż jednak uważam, że lepiej kłócić się w teatrze niż poza nim."

Po zapoznaniu się z programem Festiwalu i wysłuchaniu tego tekstu Wirtualna Kultura zadała sobie pytanie: Czy teatr ma być "obok" czy "w", czy ma działać niezależnie od tego, co dzieje się na świecie, czy wypowiadać się na ten temat. Tegoroczny program Festiwalu Teatru na faktach jest głęboko umiejscowiony w bieżącej polityce. Padające ze sceny słowa, autentyczne wypowiedzi, mogą budzić emocje. Wirtualna Kultura potwierdza to po obejrzeniu "Tłustego czwartku", 


24 lutego 2022 roku wybucha wojna – Rosja atakuje Ukrainę. Rzeczywistość nieodwracalnie się zmienia. Świat walczy z Rosją: nakłada sankcje, odpowiada rakietami, wspiera Kijów. Przeciwko Putinowi walczą także Rosjanie – rosyjscy opozycjoniści. Gdzie byli 24 lutego? Czy protestowali przed wojną? Co im grozi? Dlaczego nie buntowali się wcześniej? Co dziś robią w Polsce i czy kiedykolwiek będą mogli wrócić do swojej ojczyzny?

(...)

Bohaterowie spektaklu odważyli się opowiedzieć swoje historie o tym, jak przeżyli tłusty czwartek w 2022 roku, gdy na ukraińskie miasta zaczęły spadać rosyjskie rakiety, a także o tym, jak żyją w Polsce i jak walczą z rosyjskim reżimem oraz własnym losem."

24 lutego 2022 był tłusty czwartek. Niektórzy bohaterowie spektaklu, Rosjanie, byli wtedy w Rosji, inni w Polsce. Ci w Polsce spotykali się z szykanami, np. samochód na rosyjskich numerach budził niechęć, na kursach języka polskiego spotykali Ukraińców. Ci w Rosji nie mogli zrozumieć, że zaatakowano ich przyjaciół na Ukrainie, nie mieli pieniędzy na bilety lotnicze. O tym mówią bohaterowie spektaklu. 

Pojawił się m.in. żal, że politycy z innych krajów nie znaleźli sposobu na zakończenie wojny. To mogło budzić mieszane uczucia wśród widzów - być może w zależności od tego, ile mieli lat. Trzeba jednak pamiętać, że to są prawdziwe opinie konkretnych osób. Każdy ma prawo do swoich poglądów.



Spektakl zakończył się miłym akcentem. Wirtualna Kultura dostała pączka. Był bardzo smaczny (kliknijcie na miniaturę jego zdjęcia).


Relacja z Niesamowitej słowiańszczyzny wkrótce.

Komunikat organizatorów. 

Informujemy, że wystawa fotografii Oleksandra Osipowa (Oleksandra Osipova) pt. „Sztuka wolności: Teatr Nafta” oraz spektakl „Someone like me” Niny Chyżnej (Niny Khyzhnej), które miały zostać zaprezentowane w ramach III Festiwalu Teatru na faktach „Rzeczy zbędne”, nie odbędą się.

Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

czwartek, 20 czerwca 2024

Mam dość czy jestem dość? Łagodny bunt kobiet w wersji uczestniczek warsztatów z Kolektywem Kobietostan


Jak tu napisać relację z premiery, skoro notatek brak? Wirtualna Kultura zna Mariusza Szczygła i dlatego wie, że nie ma jednej prawdy. Każdy ma swoją i co innego zapamiętuje z tego samego spotkania. Im więcej czasu mija od premiery spektaklu "Nowy wspaniały bunt" 16 czerwca 2024, tym Wirtualna Kultura wie mniej, i co gorsza, ona nie wie, czy to, co wie, jest prawdą - czy tak faktycznie było???

Zapamiętała, że:

  • 9 dziewczyn (wrocławianek?) stało na środku sceny i w różnym tempie wypowiadało liczby. Wirtualna Kultura nie miała zielonego pojęcia, po co one te liczby mówią - chyba nie liczyły baranów przed snem, żeby zasnąć. Może chciały się tylko uspokoić. Wirtualna Kultura nie zapamiętała, ile liczb wymieniono - może to była jakaś liczba magiczna.
  • Dziewczyny chciały czegoś (jakiejś reakcji, podpowiedzi, akceptacji?) od widowni, ale widownia nie reagowała chyba właściwie.
  • Bohaterki nie dawały za wygraną. Próbowały różnych sposobów, żeby bunt pokazać. Ale czy to miał być bunt przeciwko czemuś lub komuś? A może bunt przeciwko sobie? Bohaterki chciały się rozliczyć same ze sobą? Wirtualna Kultura nie znała odpowiedzi na te pytania. 
  • Bunt nie musi być agresywny jak walka na pięści (rękawice bokserskie pojawiły się na scenie). On może być łagodny jak baranek - krzyk do tego nie jest potrzebny.
  • A krzyczeć jednocześnie i głośno bohaterki nauczyła Agnieszka Bresler, reżyserka spektaklu. Zrobiło to na Wirtualnej Kulturze duże wrażenie. Ta umiejętność nie jest łatwa do opanowania! Uwierzcie mi. BRAWO dziewczyny!
  • Na scenie było dużo ruchu tanecznego, podobnego do hiszpańskiego flamenco - butami dziewczyny wystukiwały rytm i poruszały się zgodnie z gracją. W tym podobno specjalizuje się Iwona Konecka, autorka choreografii i muzyki do spektaklu. To spodobało się Wirtualnej Kulturze bardzo. SUPER!
  • Jak padło hasło "peleryny", to na scenie i widowni pojawiły się różne peleryny - były efektem rękodzieła, a nie produkcji taśmy fabrycznej. Wirtualna Kultura straciła orientację, czy tylko artystki chodzą w pelerynach, czy też modelki. Od uśmiechniętej dziewczyny dostała kartki papieru i ołówek. Niestety nie wiedziała, po co. Dopiero po zakończeniu spektaklu okazało się, że miała narysować swoją pelerynę. Nie narysowała. Brak peleryny też coś oznacza - Wirtualna Kultura nie ukrywa się. 
  • Peleryny, flamenco to prawie corrida. Na szczęście krew się nie lała. Wszystko skończyło się szczęśliwie. Bohaterki powiedziały to, co chciały. W nagrodę dostały białe (nie czerwone) róże. Widownia zgotowała im owację na stojąco. Kliknijcie na miniatury zdjęć.


I o co w tym wszystkim chodziło? To Wirtualna Kultura zrozumiała dopiero po przeczytaniu w domu tekstu z biletu. Oto jego fragment:

"Grupa kobiet w kreatywnym poszukiwaniu nowej formy buntu. Próbowały już wszystkiego. Szukały wzajemnych powiązań. Wyrażały złość, gniew i wkurw. Napisały nawet stand up. Jak będzie trzeba, zatańczą. Zaśpiewają. Rozbiorą się. Albo i nie. O tym też jest ich bunt. To opowieść o byciu wystarczającą, o byciu dość.  " 

Nic nie usprawiedliwia Wirtualnej Kultury, że ona źle zapamiętała, że bohaterki "Nowego wspaniałego buntu" mówiły wielokrotnie do widowni: "mam dość". One mówiły chyba "jestem dość". 

"Mam dość" może oznaczać protest przeciwko czemuś, ale też posiadanie czegoś wystarczająco dużo. Tymczasem "jestem dość" brzmi niezbyt gramatycznie i oznacza tylko, że "jestem wystarczająca". Ten zwrot nie dziwi czytelniczek książki:
na której Martyna Dębowska oparła scenariusz spektaklu "Nowy wspaniały bunt".

Oto fragment opisu książki:

"Niczym nie różnię się od ciebie. Mam dokładnie te same przygody. Powodzenia, jak upoluję promkę na ziemniaki w biedrze i niepowodzenia, jak wyskubię sobie z nerwów wszystkie skórki do krwi, choć mam hybrydę na paznokciach, właśnie po to, żeby nie skubać.

Przydarza mi się dokładnie to, co tobie. Raz zaśpię i zrywam się jak poparzona biegnąc gdzieś w czapce zupełnie niepasującej do outfitu, a raz wstanę jak skowronek i mam energię na umycie ośmiu okien. Innym zaś razem biorę wolne od życia i przez brudne okna wyglądam lepszego jutra, a ono nadchodzi. Lub nie.

Mam tak, jak ty, popełniam gafy i niezręczności. Mam to samo co ty, jeśli idzie o taki wstyd, że aż parzy w tyłek na samo wspomnienie. Chleb zawsze mi spada posmarowaną stroną do dołu, a czarne koty przebiegają też moje ścieżki. Cięte riposty również przychodzą mi do głowy dopiero w domu. Też nie wiem, czy pukać w urzędzie czy od razu wchodzić. Odkładam rozmowy telefoniczne w nieskończoność, aż wreszcie, gdy ktoś zadzwoni, mówię: właśnie miałam do ciebie dzwonić!
"

W spektaklu wykorzystano również własne teksty uczestniczek warsztatów - bohaterek spektaklu: 
"Spektakl powstał na bazie twórczych warsztatów rozwojowych dla kobiet prowadzonych od marca 2023 r. przez członkinie Kolektywu Kobietostan. W listopadzie 2023 grupa zaprezentowała pokaz performatywny, wieńczący ponad półroczny proces warsztatowy. 

Wiosną 2024 kontynuowała pracę, przygotowując premierę spektaklu. Dofinansowano ze środków Gminy Wrocław w ramach drugiej edycji projektu Teatr - przestrzeń spotkania."

W spektaklu wystąpiły: Monika Ciesielska, Ula Gałązka, Anna Gąsiorek, Natalia Grzegorzek, Anna Jurkowska, Joanna Kondak, Justyna Murańska, Bożena Ruta-Tomusiak, Diana Wolińska. 


W Internecie jest dużo materiałów zapowiadających premierę tego bardzo ważnego dla kobiet (czy tylko?) spektaklu. Są też nagrania wypowiedzi twórczyń. Na przykład,


"Jestem dość" to prawo do bycia taką jaka jestem. To skojarzyło się Wirtualnej Kulturze z "Dirty night. Porażka" zorganizowanym w roku 2019 przez Lenę Bielską:
Bohaterki tego spotkania wielokrotnie powtarzały: "Jestem wystarczająco dobra", tzn.  wiem, umiem  i potrafię "to" zrobić.

Apel. Drogie Czytelniczki bloga, Wirtualna Kultura wie, że jesteście już na wakacjach, wypoczywacie i nie w głowie Wam rozmyślania nad "jestem dość". Może jednak podzielicie się własnymi opiniami o "jestem dość" lub "jestem wystarczająco dobra".

KonkluzjaWirtualna Kultura powinna jeszcze raz obejrzeć spektakl "Nowy wspaniały bunt", bo za pierwszym razem skupiła się za bardzo na jego warstwie wizualno-dźwiękowej, a warstwa "myślowa" nie dotarła do niej w pełni. Ona już tak ma. 


Dodatek. Agnieszka Bresler plus Iwona Konecka to duet znakomity. Efekty ich pracy Wirtualna Kultura podziwiała już wcześniej, na przykład, na spektaklu "Chłopaki. Prawo głosu", 
Tym razem zajęły się kobietami. Tak powinno być. Czy pamiętacie Ofelie?

Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

środa, 19 czerwca 2024

Dwa koncerty charytatywne i jeden specjalny

Wirtualna Kultura dostała dzisiaj mail od Jerzego Owczarza z  Dolnośląskich Salonów Muzycznych: 
z informacjami o dwóch koncertach charytatywnych i jednym specjalnym, które będą we Wrocławiu w dniach 23, 28 czerwca i 2 lipca 2024. Oto szczegóły:

Od jakiegoś czasu integralną częścią działalności DSM jest wspieranie Fundacji Pręgowane i Skrzydlate, która pomaga bezdomnym zwierzętom, 
W tym roku zaplanowaliśmy dwa koncerty charytatywne, na których 
  • (wstęp wolny) zbierać będziemy wolne datki, 
  • przeprowadzimy licytację prac Przemysława Siwulskiego (szczegóły niebawem).
W programie koncertów zdecydowaliśmy się zamieścić głównie utwory, które wzbudziły największy entuzjazm podczas koncertów sezonu 2023/2024, ale będzie też kilka nowości. 

Koncerty charytatywne "Łabędzi śpiew. Muzyka na pomoc zwierzętom" we Wrocławiu:
Zachęcamy do polubienia nas na Facebooku, którym ostatnio zajęła się Anna Kopytko, dzięki czemu strona odżyła i publikujemy coraz więcej materiałów: 

KONCERT SPECJALNY

Dolnośląskie Salony Muzyczne zostały zaproszone do współorganizacji jednego z koncertów festiwalu Wrocław Summer Classics 2024, organizowanego przez Filharmonię Uniwersytecką. 

Nie jest to koncert typowo salonowy, ale będzie to okazja do usłyszenia mnie w nieco innej roli, niż na naszych koncertach programowych. Specjalnie na tę okazję przygotowałem 

koncert f-moll Fryderyka Chopina na fortepian 
 i orkiestrę (w składzie salonowym). 

Wystąpi również Viktor Kuzniecov "Cztery Poru Roku" A. Vivaldiego

Szczegóły:
Bilety:
VIP 150 zł (w cenie poczęstunek w przerwie koncertu), normalny 100 zł, ulgowy 70 zł (studenci i uczniowie)

Wstęp wolny: Seniorzy i renciści (liczba miejsc ograniczona), rezerwacja:

 biuro@filharmoniauniwersytecka

Przypomnienie. 
Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

Wirtualna Kultura na Malediwach


Wirtualna Kultura nigdy nie interesowała się Malediwami, choć ich nazwa nie była jej obca. Ciepłe kraje nie pociągały jej. A tu niespodzianka. W Klubie Promyk na Szczepinie trafiła na prelekcję Marcina Osmana o Malediwach, które leżą 500 km od Indii. 

Spotkanie było zorganizowane przez grupę Kocyk, po raz kolejny w Klubie Promyk, bardzo przyjaznym miejscu, które wita gości z radością.

Za oknem upał, a w sali widowiskowej Klubu Promyk klimatyzacja, zimne napoje i ciasteczka! Był tylko jeden problem: stary kręgosłup Wirtualnej Kultury, który wytrzymuje siedzenie na twardym krześle co najwyżej godzinę. Z tego powodu ona wysłuchała ponad godzinnej prelekcji Marcina o Malediwach i tylko kilku minut drugiej części o portretach.

Fotografowanie ludzi to największa pasja Marcina, kliknijcie na jego zdjęcie. Spotkania z autentycznymi mieszkańcami z ponad 100 krajów zmieniły jego spojrzenie na świat i jego życie. Marcin, podróżujący fotograf, jest laureatem różnych konkursów fotograficznych. To aktywny portrecista, nurek, alpinista przemysłowy, miłośnik rowerów, ...

Lot samolotem z Katowic lub Krakowa (z przesiadką) do Male, stolicy Malediwów, trwa kilkanaście godzin. Dalej na inne wyspy płynie się łódką (wodolotem jest znacznie drożej). Male można objechać skuterem w 10 minut.
  • Malediwy to prawie 1200 małych wysepek. 
  • Tylko 200 wysp jest zamieszkałych (resortowych).
  • Jedna z wysp jest zbiornikiem śmieci.
  • Malediwy to kraj muzułmański. Kobiet nie widać - nie wolno je fotografować.
  • Alkohol zabroniony - jest tylko na wyspach resortowych dla turystów.
  • W resortach dla bogatych turystów jest golf, tenis, ... 
  • Typowe, lokalne jedzenie to tuńczyk, kokos i ryż, do tego dodatki, na przykład cebula. 
  • Grill rozpala się skorupami z kokosów.
  • Są też banany, arbuzy, papaja. Pomarańcze nie rosną.
  • Psów nie ma. Są koty.
  • Tania siła robocza jest z Bangladeszu.
  • Najwyższy punkt wysp ma tylko 2 metry ponad poziom morza. 
  • Najlepszy sezon od listopada do kwietnia. 
Kliknijcie na zdjęcie, żeby zobaczyć domki resortowe na palach w morzu.



Marcin wybrał się na wyspę Huraa, gdzie turystów jest mało. Mieszka tam około 2500 ludzi. Są 2 meczety, przedszkole, szkoła, jeden lekarz (szpital jest w Male). Prąd elektryczny z agregatów. Dwie plaże - jedna dla turystów (mogą się rozbierać), druga dla tubylców (kąpią się w odzieży). Obiad w barze tylko 7 zł (dolarów?).

Po co jedzie się na Malediwy?
  • dobra pogoda
  • piękna, czysta woda
  • nurkowanie 
  • rafy koralowe
  • spokój.
Nudy? Sami zobaczcie:

Dodatek. W piątek, 21 czerwca 2024, w Klubie Promyk jest wernisaż o godzinie 17:30. Może zajrzycie tam?
"W ramach Święta Wrocławia 2024 zapraszamy na wernisaż malarstwa artystów z Dolnośląskie Stowarzyszenie Artystów Plastyków we Wrocławiu

Wystawione zostaną również prace uczniów Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 18 , którzy wzięli udział w warsztatach malarskich prowadzonych przez artystów DSAP.

W części artystycznej zaplanowany jest recital wokalny polskich piosenek w wykonaniu Emilii Jałowieckiej."

Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

wtorek, 18 czerwca 2024

Teatr, spacer czy muzeum? A może jeszcze coś innego?

Drodzy zwolennicy kultury przez małe i duże "k". Czym sugerujecie się przy wyborze wydarzeń, których we Wrocławiu jest z nadmiarem? 

Tylko nie piszcie, że to Wirtualna Kultura ma na to wpływ!!!

Ten wpis ma dwie części - najpierw przypomnienie, a potem nowe propozycje.


Przypomnienie




Nowości

O tym Wirtualna Kultura jeszcze nie pisała:
jak i o wydarzeniach w Muzeum Narodowym, Etnograficznym i w Pawilonie Czterech Kopuł (weekend 20-23 czerwca). Wirtualna Kultura dostała materiały dla mediów.


Pawilon Czterech Kopuł, Muzeum Sztuki Współczesnej
20 czerwca 2024, godz. 11
warsztaty dla seniorów

Przystanek: Pawilon – odsłona piąta. Warsztaty dla seniorów w ramach cyklu „Przystanek: Pawilon”,
prowadzenie: Justyna Oleksy.

Słowo. W jaki sposób, w jakiej formie jest ono obecne w dziełach sztuki plastycznej? Podczas czerwcowego spotkania przyjrzymy się słowom, które bywają inspiracją do form rzeźbiarskich i malarskich, słowom, które są materią dzieł. Rozgościmy się wśród liter i sensów. Dosłownie i niedosłownie. Dotkniemy metafor zbudowanych na granicy języka wizualnego i werbalnego. Zanurzymy się w figlarne praktyki surrealistów, zbadamy sposoby poezji konkretnej na nadanie słowom kształtu, zgłębimy formy wywiedzione ze słowa.

Bilety w cenie 10 zł (z Wrocławską Kartą Seniora – 3 zł)
Zapisy: edukacja.pawilon@mnwr.pl, tel. 71 712 71 81


Wydarzenie w Muzeum Etnograficznym,
22 czerwca 2024, godz. 15
warsztaty
Igłą i nitką malowane [PJM],

integracyjne warsztaty hafciarskie z tłumaczeniem na polski język migowy, towarzyszące wystawie „Aśka Borof. Powszednie misterium”, prowadzenie: Olga Budzan.

Aśka Borof za pomocą haftu ilustruje wierzenia ludowe, portretuje kobiety czy Matkę Boską. Haftem
przyozdabia stroje, w których występuje jej zespół Odłam Źdźbło. Hafty tej trójmiejskiej artystki są
niezwykle malarskie. Właśnie one staną się inspiracją dla naszych prac. Spotkanie skierowane jest zarówno do amatorów, jak i profesjonalistów. 
Na miejscu dostępne będą wszystkie materiały.

Bilety w cenie 3 zł, Zapisy: edukacja@muzeumetnograficzne.pl, 71 344 33 13


Wydarzenia w Muzeum Narodowym

22 czerwca 2024
dzień otwarty wokół wystawy „Kimono jako doświadczenie. 
Język sztuki Joanny Hawrot”

godz. 13:00 „Kimono jako doświadczenie. Język sztuki Joanny Hawrot” – oprowadzanie kuratorskie.
Prowadzenie: Dorota Róż-Mielecka. Wstęp z biletem na wystawy czasowe, liczba miejsc limitowana,
zapisy: 71 372 51 48 lub edukacja@mnwr.pl

godz. 14:00 Pokaz japońskiego masażu KOBIDO. Prowadzenie: Małgorzata Solak z Salonu Yasumi. Hol muzealny, wstęp wolny

godz. 15:00 Lekcja języka japońskiego (podstawowych zwrotów towarzyskich). Prowadzenie: Joanna
Korpalska ze Szkoły Językowej Partout Languages. Hol muzealny, wstęp wolny

godz. 17:00 „Trzy odsłony jednego kimona” – wykład popularnonaukowy dla dorosłych z cyklu „Z-
orientowani w modzie. Inspiracje Wschodu w modzie Zachodu”. Prowadzenie: Małgorzata Możdżyńska-Nawotka. Sala 116, wstęp wolny. 

23 czerwca, godz. 11:00
Awangarda 20-lecia międzywojennego
wykład Grzegorza Wojturskiego w ramach cyklu „Kurs historii sztuki”

Przedstawione zostaną najważniejsze tendencje i kierunki w sztuce pierwszych dziesięcioleci XX wieku, które legły u podstaw kultury wizualnej naszych czasów, m.in.: ukazujący mroczne udręki duszy
ekspresjonizm, negujące dotychczasową estetykę i oparte na magii geometrii – fowizm, kubizm i
konstruktywizm, a także tajemnicze wizje dadaizmu i surrealizmu.

Bilety w cenie 10 zł

Uwaga. Zdjęcia są z mini ogródka Basi na Swojczycach.

Krystyna - Wirtualna Kultura  

Czytaj więcej »

poniedziałek, 17 czerwca 2024

Jak i po co wybrać się z Ewą Plutą na spacer po Brochowie i wystawie?

Wirtualna Kultura jak zwykle dostała mail od Ewy Pluty z zaproszeniem na kolejny spacer w ramach projektu Senior Art Walk (SAW), na którym:

  • poznamy historię Brochowa i jego najważniejszych zabytków, 
  • zwiedzimy wystawę sztuki współczesnej w pięciu brochowskich lokalizacjach. 

Ewa tak opisuje wystawę i Brochów:

"Osoby artystyczne z Polski i za granicy przygotowały swoje realizacje w różnych technikach od malarstwa po instalacje dźwiękowe. Wypełnią one

  • zabytkową willę z przełomu XIX i XX wieku, 
  • wieżę ciśnień, 
  • dawny dom rzeźnika,
  • rozległy plac w centrum Brochowa. 
Lokalizacje wystawy:
Jak zawsze prace artystyczne, skupione w tym roku wokół zagadnienia polskiego romantyzmu, poruszają bieżące kwestie i komentują obecną sytuację geopolityczną.

Brochów to dawne podwrocławskie miasteczko. Jedyne takie w Polsce zamieszkałe przez dziesięciolecia przede wszystkim przez osoby związane z pracą na kolei. Łączy on dwie koncepcje architektoniczne – miasta ogrodu i osiedla robotniczego. W granicach miasta jest od 1951 roku.

Brochów oddalony jest zaledwie 5 kilometrów od centrum miasta, ale dojazd komunikacja miejska na to osiedle może zająć nawet 45 minut. Jeżdżą tam dwa autobusy
  • 114 spod Galerii Dominikańskiej
  • 125 z Oporowa przez Dworzec Autobusowy we Wrocławiu. 
Ze swojej strony najbardziej polecam dojazd pociągiem z Dworca Głównego

Pociąg na Brochów jedzie od 4 do 5 minut. O tej porze dwa połączenia o 15.49 (POLREGIO) i 15.57 (Koleje Dolnośląskie).

Spotykamy się w poniedziałek 24 czerwca 2024 o godzinie 16.00 pod Dworcem Wrocław Brochów.

Ci z Państwa, którzy przyjadą pociągiem na niej wysiądą. Obok stacji znajduje się przystanek autobusów Brochów (Stacja Kolejowa), na który stają autobusy linii 114 i 125

Ponieważ lokalizacje wystawy są niewielkie, ilość miejsc na ten spacer jest mocno ograniczona, zatem proszę o zapisywanie się mailem 

e.pluta@arttransparent.org 

lub smsem na 601 35 99 23Wstęp wolny.


Przypomnienie.

Uwaga. Wpis zdobią zdjęcia z Brochowa z roku 2018. Kliknijcie.
Czytaj więcej »

sobota, 15 czerwca 2024

Ewa Pluta opowiada w kawiarni Koton o zapomnianych wrocławiankach z innych epok - relacja

Wirtualna Kultura walczy z własnymi przesądami i 13tego też wychodzi z domu! Tym razem 13 czerwca 2024 wybrała się na poszukiwania kawiarni Koton. Okazało się, że kawiarnia jest przy ulicy Igielnej tylko 10 kroków w bok od Kuźniczej. Wirtualna Kultura znała ulicę Szewską i Krawiecką, a Igielnej nie.

Kawiarnia Koton - są w niej urocze koty - użyczyła miejsca na spotkanie z Ewą Plutą, która słynie z przywoływania pamięci o tych, których już nie ma: 

Tak Ewę określił Radosław Bednarski, bardzo ciekawa postać: prezes, przewodniczący, przewodnik, koordynator, doradca, redaktor, ... 

Spotkanie było zorganizowane przez Stowarzyszenie Różnorodności Społecznej UP-DATE, którym Radosław kieruje:  

Stowarzyszenie tak charakteryzuje swoją działalność:

"Realizujemy programy edukacji antydyskryminacyjnej, międzykulturowej i seksualnej. Prowadzimy warsztaty i szkolenia z zakresu równości i inkluzywności języka. Udostępniamy zbiory Biblioteki Antydyskryminacyjnej. Oprowadzamy po międzykulturowym Wrocławiu."

Na Facebooku UP-Date są już zdjęcia ze spotkania z Ewą i taki jego opis:

"Kolejne spotkanie z kulturą za nami. W pasjonującą podróż przez wrocławskie herstorie i queerstorie zabrała nas Ewa Pluta badaczka i odkrywczyni zapomnianych mieszkańców i mieszkanek Wrocławia.

Dziękujemy za liczne przybycie, KOTON Kocia Kawiarnia za ciepłe przyjęcie i zapraszamy na kolejne wydarzenia.

Projekt "Międzykulturowe Rytmy Wrocławia" jest współfinansowany z budżetu Gminy Wrocław."

Wirtualna Kultura jest uczulona na pomijanie kobiet. W cytowanym powyżej tekście zwróciła uwagę na słowa i ich kolejność: "mieszkańców i mieszkanek". Jak myślicie dlaczego? Czy mieszkańcy są tylko rodzaju męskiego?


Spotkanie trwało prawie 2 godziny. Prowadziła je Marzena Lizurej (kliknijcie na miniatury zdjęć):

Publiczność aktywnie w nim uczestniczyła. Pytań do Ewy było wiele. Nie da się tego wszystkiego streścić w jednym wpisie. Oto kilka zdań zanotowanych przez Wirtualną Kulturę w zeszycie:
  • Ewa ma bardzo dobre warunki do prowadzenia badań w Muzeum Miejskim Wrocławia, korzysta też ze źródeł zagranicznych. Kliknijcie: Muzeum Miejskie Wrocławia.
  • Uczymy się o historii bitew, zapominamy o ludziach.
  • Czy zajmowanie się życiem ludzi to też historia?
  • Tylko 5 szkół we Wrocławiu jest imienia kobiet.
  • W dawnych, odległych czasach kobiety nie mogły studiować fizyki, bo miały mózg za mały. Rydygier uważał, że nie mogą też studiować medycyny. Na studiach haftu przemycano inną wiedzę.
  • Sienkiewicz był grafomanem, a był tak popularny. "Dostało się" też Geppertowi.
  • Ewa Pluta napisała książkę o 30 wrocławiankach. Pierwsza kobieta profesor była fizyczką. Stale odkrywa fantastyczne wrocławianki. Jej pasja jest "zaraźliwa" - robi wrażenie.
  • Ziemie "odzyskane" nie były odzyskane, bo były kiedyś dobrowolnie  "oddane" i nie skorzystano, żeby je odzyskać kiedyś tam.
  • Bitwa pod Lutynią, Chopin, Kowalska + Dąbrowska,  ...
  • Pisarka Aśka Ostrowska znowu coś pisze, 
"W 2022 nominowana do Nagrody Literackiej Nike za reportaż historyczny Oni. Homoseksualiści w czasie II wojny światowej (znalazła się w finale Nagrody), do Nagrody im. Prof. Tomasza Strzembosza[, do Nagrody im. Jerzego Giedroycia oraz do Genderowej Książki Roku 2021. Laureatka Nagrody Nike Czytelników 2022.

Maciej Wiśniewski, założyciel kawiarni KOTON, jest znany Wirtualnej Kulturze od lat m.in. z "Tratwy". Kliknijcie na zdjęcie obok - tak wyglądał 6 lat temu. Kiedyś z ramienia Tratwy kierował akcją "Popoplanszówki":
Teraz działa też w Klubie Osiedlowym Tęcza na Popowicach i Radzie Osiedla Pilczyce, Kozanów, Popowice Płn. 
 
Jak widzicie, jedno kameralne spotkanie w kawiarni kotów niesie ogromną wiedzę. Zdjęcie kota przysłała Alicja.


Przypomnienie. Jutro, 16 czerwca 2024, w Firleju będzie się działo!!! Premiera spektaklu "Nowy wspaniały bunt". Agnieszka Bresler!

Nie zapomnijcie o Survival na Brochowie: 
Krystyna - Wirtualna Kultura

Czytaj więcej »

piątek, 14 czerwca 2024

Czego Wirtualna Kultura dowiedziała się na 7. Kongresie Wrocławskich Organizacji Pozarządowych?

Siódmy Kongres Wrocławskich Organizacji Pozarządowych był pod hasłem: "Łączy nas trzeci sektor". 

Wirtualna Kultura chodziła do szkoły wieki temu. Wtedy o "trzecim sektorze" nie było mowy. Tę wiedzę uzupełniła dopiero na emeryturze. Wiadomo, na naukę nigdy nie jest za późno. Trzeci sektor to coś pomiędzy państwem a rynkiem:  

  1. Pierwszy sektor to instytucje państwa (administracja publiczna szczebla rządowego i samorządowego, instytucje publiczne).
  2. Do drugiego sektora zaliczamy prywatne podmioty nastawione na zysk (for-profit), a więc biznes, przedsiębiorstwa prywatne.
  3. A trzeci sektor to właśnie organizacje, któ­re ani nie są nastawione na zysk (non-profit), ani nie stanowią elementu struktury państwa i w tym sensie są „pozarządowe”.
Hasło kongresu chyba miało zachęcić do współpracy różne NGO. Nie może być tak, że "każdy sobie sam rzepkę skrobie". 

Popowiczanka (poprzednie wcielenie Wirtualnej Kultury) miała kłopoty, żeby skrót NGO rozszyfrować. Ku jej zdumieniu okazało się, że on nie ma nic wspólnego z językiem polskim, bo to jest skrót z języka angielskiego od "non government organisation". 


Otwierając 7. Kongres Wrocławskich Organizacji Pozarządowych Jacek Sutryk, Prezydent Wrocławia, podkreślił, że bardzo ważne są silne organizacje pozarządowe i chce od nich jak najwięcej usłyszeć. 

Zasadniczymi punktami przedpołudniowej części kongresu były (kliknijcie na miniatury zdjęć):
  • rozmowa z Jackiem Sutrykiem prowadzona przez Małgorzatę Waszkiewicz (można było zadawać pytania z sali, z czego Wirtualna Kultura skorzystała), 
Bożena Ryszawska jest zwolenniczką badań naukowych z udziałem obywateli. Jej zdaniem nikt nie mówi, żeby zatrzymać rewolucje cyfrową, a rewolucję klimatyczną chcą zatrzymać. Rewolucji zielonej nie da się zatrzymać - to jest mega trend: 


Na wykładzie Bożeny Ryszawskiej Wirtualna Kultura poznała 
  • nowe dla niej pojęcia: ko-kreacja i koherencja (ko-kreacja jest ważniejsza od partycypacji),
  • nazwisko Arona Antonowsky, który badał relacje między stresem i zdrowiem oraz salutogenezę.
 Okazuje się, że stres nie musi powodować choroby: 

Wirtualna Kultura z rozrzewnieniem wspomina Pierwszy Kongres Wrocławskich Organizacji Pozarządowych: 

Na pierwszym kongresie były spotkania branżowe w ośmiu obszarach tematycznych, na siódmym tylko w trzech. Na pierwszym kongresie Popowiczanka wybrała "Aktywne sąsiedztwo". Na siódmym nie mogła się zdecydować, jaki panel wybrać:
  • Panel 1: Bądźmy gotowi! - Wrocławski Wolontariat Antykryzysowy
  • Panel 2: Jak organizacje pozarządowe mogą radzić sobie w przypadku hejtu?
  • Panel 3: Narada o przyszłości partycypacji we Wrocławiu.
i poszła do domu po przerwie obiadowej.

Uwaga. Wolontariuszki z Żółtego Parasola dzielnie i z humorem znosiły trudne warunki pogodowe - wiatr ich nie oszczędzał. Kliknijcie na ostatnie zdjęcie.

Krystyna - Wirtualna Kultura

Czytaj więcej »

Trzy propozycje: premiera teatru na Przedmieściu Oławskim, spotkanie autorskie w Concordii Design i wystawa obrazów w lobby

Wakacyjny sezon ogórkowy przed nami. Seniorzy na działkach lub nad morzem. A tu we Wrocławiu propozycja za propozycją. Kultura ma się dobrze.

Propozycja pierwsza

Premiera spektaklu „Kosmetyka Wroga” na podstawie powieści Amélie Nothomb w reżyserii i adaptacji Grzegorza Grecasa odbędzie się 22 czerwca 2024 roku o godzinie 19 w Centrum na Przedmieściu przy ulicy Prądzyńskiego 39A we Wrocławiu. Zagra oczywiście Teatr Układ Formalny. Wirtualna Kultura jest jego fanką, 

"Czas trwania: 80 minut. Spektakl rekomendowany dla widzów dorosłych.
TW: światło stroboskopowe, dym, głośne dźwięki, przemoc, przemoc seksualna, samobójstwo.

(...)

Jerome Angust obudził się tego ranka z myślą, że to będzie dobry dzień. Nie przewidział awarii samochodu, pogubionego kierowcy z aplikacji i nieoczekiwanej zmiany peronu miejskiej kolejki. Na domiar złego, w oczekiwaniu na kolejny pociąg, przysiada się do niego samozwańczy Król Peronu – Textor Texel. ..."


Propozycja druga

Concordia Design zaprasza 30 czerwca 2024 o godzinie 18 na kolejne spotkanie z cyklu Concordia Talks. Tym razem gościem będzie Piotr Jacoń: 

"Zapraszamy serdecznie na kolejne spotkanie z cyklu Concordia Talks Wrocław. Tym razem, naszym gościem będzie Piotr Jacoń, a tematem spotkania jego najnowsza książka pt.: "Wiktoria. Transpłciowość to nie wszystko." 
Rozmowę przeprowadzi Emma Doroszewska.(...)

Piotr Jacoń - dziennikarz TVN 24, autor programu "Bez polityki" w TVN 24 GO i TVN 24 BIS. 

W 2021 r. ukazał się jego reportaż telewizyjny "Wszystko o moim dziecku " (a potem kolejne: "Wszystko o moim życiu" i "Wszystko o moim państwie"). W tym samym roku wydał książkę "My, trans", opisującą życie osób transpłciowych i ich bliskich. 

W 2017 roku otrzymał tytuł Mistrz Mowy Polskiej, w 2021 roku został finalistą Nagrody Radia Zet im. Andrzeja Woyciechowskiego, w 2022 uhonorowany przez KPH Koroną Równości oraz przyznawanym przez Fundację Grand Press Medalem Wolności Słowa. Z wykształcenia polonista. Uczy dziennikarstwa na Uniwersytecie Gdańskim. Mieszka w Gdyni." 


Propozycja trzecia

W lobby apartamentowca Silence House przy ul. Krawieckiej 6/4 (boczna ul. Oławskiej, bliżej Galerii Dominikańskiej) można obejrzeć obrazy Wacława Ropieckiego. To ich zdjęcia zdobią ten wpis. Kliknijcie na ich miniatury.

Wirtualna Kultura poznała Wacława Ropieckiego na wernisażu Krystyny Ptak w Żółtym Parasolu w listopadzie 2022:

Wtedy obiecał, że ją powiadomi, gdzie jego prace można obejrzeć. Słowa dotrzymał. Swoją twórczość nazywa podróżującą Galerią WIĘCEJ ŚWIATŁA!

Jedna rzecz łączy artystę i Wirtualna Kulturę: on też skończył matematykę,

Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

czwartek, 13 czerwca 2024

Propozycje rozrywkowe i refleksyjne

Wirtualna Kultura w niedzielę, 9 czerwca 2024, wybrała się do Wrocławskiego Teatru Współczesnego na "Dramat rodzaju męskiego". Za bilet zapłaciła tylko 20 zł, bo skorzystała z promocji "Niedziela dla seniora". Nie jest to jedyna całoroczna promocja, którą oferuje teatr: 

Wirtualna Kultura zawsze uważała, że tanie dla seniorów bilety do teatru powinny być stale, a nie tylko na jakiś specjalny seans.
 
"Dramat" zaczął się jak komedia, a skończył refleksyjnie. Był "normalny", bez jakichś udziwnień i szukania sensu między wierszami - który na ogół tylko recenzentom udaje się znaleźć. Trwał 110 minut bez przerwy. Dobra, liczna obsada i zespół muzyczny improwizujący (?). Na widowni były wszystkie pokolenia:
"Przedstawienie na podstawie sztuki Jakuba Tabaczka pt. Stulejka to zaproszenie do rozmowy o silnym partnerstwie będącym receptą na zmiany i poprawę męsko-damskich relacji. Twórcy z pełną odpowiedzialnością śmieją się maczyzmowi w twarz.
(...)
To nie jest tylko dramat mężczyzn, ale też kobiet, bo trudno żyć z toksycznymi facetami i z przemocowymi histerykami. Takie postacie pojawiły się w spektaklu.
(...)
Spektakl bierze udział w 30. Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej."

Na niedziele 16 i 30 czerwca nie ma już biletów do Wrocławskiego Teatru Współczesnego. Są jeszcze na niedzielę 23 czerwca na "Kobietę i życie":



Propozycja druga: Kino Nowe Horyzonty 

18 czerwca, godz. 18 (wtorek)  i 20 czerwca, godz. 13 (czwartek) można będzie znowu obejrzeć w Nowych Horyzontach film: "Turkusowa suknia", w ramach "Kina bez barier". 

W bieżącym repertuarze Kina Nowe Horyzonty jest film "Jedno życie", 
"Jest rok 1938, gdy młody Brytyjczyk Nicholas Winton podczas wizyty w Pradze odkrywa, że tysiące rodzin zbiegłych przed hitlerowcami z Niemiec i Austrii, żyją tu w dramatycznych warunkach, często bez dachu nad głową i żywności. 

Niemiecka inwazja na Czechosłowację jest kwestią najbliższych tygodni, a wtedy los uchodźców będzie już przesądzony. Nicholas postanawia zrobić wszystko, co w jego mocy by ocalić jak najwięcej potrzebujących. Wraz z grupą współpracowników organizuje transporty dzieci, które podążają z Pragi do Anglii w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia. Jak wiele istnień uda się ocalić zanim granice zostaną zamknięte? 

Po 40 latach Nicholas wciąż wraca wspomnieniami do tamtych dni, zadając sobie pytania o los ocalonych i obwiniając się za to, że nie udało mu się ocalić wszystkich. Tymczasem niepodziewanie los dopisze poruszający epilog do tej historii."

Na filmie "Jedno życie" Wirtualna Kultura była niedawno. Trafiła na niego przypadkowo i była bardzo zaskoczona opowiedzianą w nim prawdziwą historią bohaterskiego, skromnego człowieka, który przysłużył się do uratowania 669 osób. Film warto obejrzeć również dla wspaniałej roli Anthony Hopkinsa. Jego gra oczami wzruszyła bardzo Wirtualną Kulturę. 
"Winton zorganizował transport 669 żydowskich dzieci z okupowanych przez Niemców Czech do Wielkiej Brytanii. Znalazł domy dla dzieci. (..) Udział Wintona w ratowaniu Żydów pozostawał nieznany nawet dla najbliższych aż do roku 1988, kiedy jego żona odnalazła na strychu zapiski i dokumenty z tamtego okresu."

W kinie Nowe Horyzonty można zobaczyć mistrzowskie filmy od czerwca do września, wszystkie seanse są o godzinie 20. Na przykład, 
Wirtualna Kultura przy różnych okazjach nawiązuje do filmu "Midsommar, - zrobił na niej duże wrażenie w roku 2019:

Uwaga. Wpis zdobią zdjęcia drzewa, którego już nie ma na dziedzińcu Ossolineum.

Krystyna - Wirtualna Kultura

Czytaj więcej »

środa, 12 czerwca 2024

Seniorzy w oczach dwóch studentek


W maju 2024 Wirtualna Kultura poznała na Forum Rad Seniorów Karolinę Adamkiewicz, studentkę V roku psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego, i Maję Martynowska z III roku fizjoterapii Uniwersytetu Medycznego (kliknijcie na miniatury ich zdjęć): 
Karolina i Maja w swojej prezentacji mówiły, jak one widzą seniorów. To wzbudziło duże zainteresowanie uczestników Forum. Jeden z czytelników bloga napisał w komentarzu, że chętnie dowiedziałby się więcej na ten temat niż to było we wpisie na blogu. Przeczytajcie poniżej, co w związku z tym napisały obie studentki.

Seniorzy w oczach młodych

Karolina i Maja. Bardzo nam miło, że nasza prelekcja na Forum Seniorów w Wałbrzychu oraz Wrocławiu wzbudziła zainteresowanie. Reprezentujemy dwa osobne „światy” - psychologię oraz fizjoterapię. Punkt wspólny znalazłyśmy dzięki pracy na rzecz osób starszych. Działalność w 
  • Dziennym Domu Seniora +, 
  • Stowarzyszeniu Mali Bracia Ubogich 
  • oraz na oddziałach szpitalnych 
pozwoliła nam spojrzeć na osoby starsze z dość, jak uważamy, szerokiej perspektywy :) Stąd odwaga,  by zmierzyć się ze stereotypami na temat seniorów, które z jednej strony są dla nas użyteczne, a z drugiej mogą się okazać delikatnym/kruchym gruntem. Niech więc ten temat będzie zagadnieniem do szerokiej dyskusji, do której serdecznie zapraszamy. 

Chciałybyśmy przedstawić stereotypy z dwóch stron, analizując postrzeganie osób starszych przez młodych oraz odwrotnie. Omówimy cztery z nich: 
  1. Seniorzy i młodzi nie mają wspólnych tematów do rozmów,
  2. Seniorzy nie są już produktywni ani kreatywni,
  3. Seniorzy nie są aktywni,
  4. Osoby starsze są konserwatywne i niechętne do zmian.
 
Stereotyp pierwszy: Seniorzy i młodzi nie mają wspólnych tematów do rozmów 

Karolina i Maja. Taki stereotyp może się łączyć z przekonaniem osób młodych, że starsi nie chcą ich słuchać, ,,bo co oni mogą wiedzieć”. Wiele osób w dzieciństwie słyszało: ,,kiedyś to było”, ,,jak będziesz w moim wieku to zobaczysz” oraz spotkało się z niezrozumieniem ich ubioru, upodobań muzycznych, czy podejścia do życia. Poczucie niezrozumienia może być powodem, dla którego osoby młode nie są aż tak chętne do rozmów międzypokoleniowych i do takich kontaktów podchodzą z dystansem.

Nasze doświadczenie jako studentek fizjoterapii i psychologii pokazało, że seniorzy chętnie angażują się w kontakty z osobami młodymi. Przykładem może być nasze uczestnictwo w zajęciach w DDS+, gdzie zawsze widać radość seniorów na nasze przyjście. 

Podczas różnych zajęć miałyśmy okazję przeprowadzić wiele rozmów z seniorami. Mimo tego, że takie konwersacje różniły się od siebie chociażby tym, że jedni seniorzy opowiadają wiele o sobie, a inni zadają pytania, to łączy je ciekawość rozmówców. Pomimo różnic zdań i poglądów, to dzięki otwartości i chęci zrozumienia drugiego człowieka rozmowy stają się bardzo przyjemne i prowadzą do poznawania się i tworzenia bliższych relacji.

Maja. A jak kontakty międzypokoleniowe wyglądają w szpitalu? Podczas pobytów na oddziałach szpitalnych jako studentka fizjoterapii zaobserwowałam, że osoby starsze to najbardziej gadatliwi pacjenci :). Ta rozmowność często wynika z samotności i potrzeby ,,wygadania się” komuś.

Mogłoby się wydawać, że pacjenci nie będą chcieli słuchać poleceń od młodych, jednak rzeczywistość okazała się inna. To, co mnie zaskoczyło, to wielka chęć pacjentów do przyjęcia studentów oraz to, że bardzo podobają im się ćwiczenia.

Jestem także wolontariuszką w stowarzyszeniu Maili Bracia Ubogich. Moją pierwszą podopieczną była bardzo rozmowna Pani. Opowiadała wiele historii ze swojego życia, o rodzinie i swojej młodości. Te najstarsze opowieści zdołałam usłyszeć wielokrotnie. Seniorka zadawała mi także pytania, które również często się powtarzały. Jednak mimo tego bardzo miło wspominam nasze spotkania.

Kontakty w drugą Panią wyglądają zupełnie inaczej. Często jest w nich dużo ciszy i oglądania przyrody podczas spacerów. Niezbyt rozbudowane rozmowy wynikają z mojej inicjatywy. Mimo tego wiem, że nasza znajomość i wspólny czas są dla seniorki bardzo ważne. 

W całym stowarzyszeniu jest wielu wolontariuszy w całej Polsce i często są to osoby młode. To pokazuje ich zaangażowanie w lepsze zrozumienie seniorów i i umilenie im czasu. Oczywiście to, czy międzypokoleniowa komunikacja będzie dobrze działała, zależy od wielu czynników, m.in. charakteru, doświadczeń życiowych, czy nastawienia do rozmówcy, a żeby rozmowa się udała zależeć musi obydwu osobom.

Karolina i Maja. Warto pamiętać, że nasza interakcja dzieje się czasem przez przypadek, na przykład gdy wspólnie uczestniczmy w zajęciach plastycznych lub podczas szydełkowania. Wtedy pojawia się przestrzeń na to, by „przy okazji” porozmawiać, podyskutować, czy po prostu poplotkować. A takie międzypokoleniowe interakcje odgrywają szalenie istotną rolę w rozwijaniu empatii, przekazywaniu doświadczeń, tradycji, historii oraz czynnika, który pozwala nam zachować ciągłość.
 

Stereotyp drugi: Seniorzy nie są już produktywni ani kreatywni

Karolina i Maja. Naszym zdaniem takie przekonanie jest dużym uproszczeniem i jest krzywdzące. Z wiekiem człowiek szybciej się męczy, ma mniej siły, dochodzi do tego również wiele chorób przewlekłych. To wszystko prowadzi do tego, że nie każda osoba starsza może się sprawnie poruszać. Konieczność korzystania z chodzika, czy przemieszczania się na wózku utrudniają wykonywanie wielu czynności, które dana osoba chciałaby zrobić, ale po prostu nie ma siły. 

Znaczącą rolę odgrywa tu także poczucie wstydu, które związane jest z utratą dotychczasowej sprawności. Dodatkowo osoby starsze narażone są właśnie na ciągłe straty - utrata pracy, siły, bliskich - to może prowadzić do obniżenia nastroju, czy depresji. W takiej sytuacji zmotywowanie się do aktywności jest trudniejsze.

Podczas zajęć w DDS+ zdołałyśmy się przekonać, że seniorzy mogą być bardzo kreatywni. Chociażby na zajęciach plastycznych, gdzie nieraz odnajdują w sobie talenty, o których istnieniu nie mieli pojęcia. Dodatkowo zaskoczyła nas także chęć aktywnego uczestniczenia, na przykład, w zajęciach tanecznych, muzycznych i spacerach.

Spotkałyśmy się z seniorami, którzy piszą wiersze, szydełkują, czy robią papierowe ozdoby na choinkę. Co więcej, przykładem produktywności mogą być także majsterkujący dziadkowie, czy babcie, które na przyjście wnucząt pieką ich ulubione ciasta.

Samo zapisanie się do jakiegoś klubu czy fundacji świadczy o tym, że dana osoba chce być produktywna. Z naszych obserwacji wynika, że seniorzy bardzo aktywnie szukają zajęć, gdy czasu na co dzień mają coraz więcej. Musimy się przyznać, że same chciałybyśmy być tak aktywne i kreatywne jak niektórzy seniorzy, których poznałyśmy.


Stereotyp trzeci: Seniorzy nie są aktywni

Maja. W szpitalu zdarzają się osoby, które nie mają ochoty ćwiczyć z powodu bólu, czy brak wiary w powrót do sprawności. Motywacja do szybkiego powrotu do zdrowia u osób młodych często jest większa niż u starszych pacjentów. Jednak jest nadal wielu niepoddających się pacjentów w wieku senioralnym, chętnych do ćwiczeń i zmotywowanych do wyjścia ze szpitala.

Karolina i Maja. W DDS+ codziennie odbywa się krótka gimnastyka. Każdy wykonuje zadania na miarę swoich możliwości. Oczywiście znajdą się osoby mniej przykładające się do gimnastyki. Jednak po pierwsze wiele osób faktycznie docenia i widzi sens ćwiczeń, po drugie lepiej ćwiczyć choć trochę niż w ogóle! Warto również zaznaczyć, że wcale nie tak dużo osób młodych codziennie angażuje się w jakiś wysiłek fizyczny :)
 

Stereotyp czwarty: Osoby starsze są niechętne do zmian i konserwatywne

Karolina i Maja. Uważamy, że zaakceptowanie zmian jest trudne nie tylko dla osób starszych. Jednak faktycznie osoby młode szybciej przystosowują się do tego, że jest inaczej.

Maja. Tutaj można przytoczyć przykład 
  • seniorki, które zawsze jechała do sklepu tą samą trasą i nie umiała zrozumieć, że można tę drogę pokonać szybciej,
  • Pana, który od wielu lat chodzi na zakupy do małego sklepiku, w którym ceny są bardzo wysokie, a wybór mały. 
Karolina i Maja. Każdy z nas ma jakieś swoje przyzwyczajenia i rytuały, lecz czy jest w tym coś złego? Warto zauważyć, że każde zapisanie się do klubu czy organizacji wskazuje na chęć do zmiany.

Wszystkie zmiany, które pojawiają się w naszym życiu, powodują zachwianie naszej stałej rutyny. To narusza poczucie bezpieczeństwa. Czy ktoś z nas lubi się czuć zagrożonym? Chodząc zawsze tą sama drogą do sklepu, czujemy się zwyczajnie bezpieczni, bo znamy ją najlepiej. 

Nie zgadzamy się ze stwierdzeniem, że seniorzy są zawsze konserwatywni. Przykładem może być chęć nauki korzystania z telefonów, laptopów i Internetu przez osoby starsze. Zrozumiałe jest, że nauka nowych umiejętności w starszym wieku nie jest taka prosta i zajmuje więcej czasu niż ludziom młodym. Jednak naszym zdaniem sama chęć i próba nauki jest przykładem postępowości.

Przykładem konserwatywności osób starszych mogą być zdarzające się czasami opinie komentujące czyjś kolczyk w nosie, tatuaż lub ubiór. Warto jednak zauważyć, że przykre komentarze padają nie tylko z ust seniorów.


Podsumowanie

Karolina i Maja. Pojawia się więc pytanie, co jako społeczeństwo możemy zrobić dla seniorów. Przede wszystkim, zachęcać ich do udziału w życiu publicznym! My tak naprawdę najwięcej uczymy się od siebie wzajemnie. My młodzi od osób starszych oraz osoby starsze od nas :) Ta „łączność” umożliwia funkcjonowanie świata.

Dla nas osobiście wszystkie spotkania z seniorami są bardzo cenne, gdyż 
  • umożliwiają tworzenie wartościowych relacji międzypokoleniowych,
  • dostarczają nam informacji na temat drugiego człowieka.
Dzięki czemu możemy się nauczyć:
  • czego warto nie robić,
  • w jaki sposób myśli, czuje i czego doświadczył w życiu drugi człowiek.
Dzięki temu możemy się „przygotować” na starość, o ile to w ogóle możliwe. 

Na zakończenie przedstawiamy założenia psychologii pozytywnej, które warto stosować na co dzień:
  • wzmacnianie mocnych stron,
  • budowanie optymizmu i pozytywnych emocji,
  • wzmocnienie znaczenia relacji międzyludzkich
  • poczucie sensu i uznania,
  • samorealizacja i rozwój osobisty,
  • pozytywne podejście do starzenia się.
Karolina Adamkiewicz i Maja Martynowska 
Czytaj więcej »