Przygotowywała się do tego wydarzenia od kilku tygodni, zadając sobie pytanie, co dla niej jest porażką a co nie. Nie potrafiła na to pytanie odpowiedzieć. Dlatego nie stała się jedną z bohaterek wieczoru. Każdy mógł zgłosić Lenie chęć opowiedzenia o jakiejś swojej porażce lub o czymś, co wydawało się być porażką, ale nią nie było.
Wirtualna Kultura na pewnym spotkaniu towarzyskim zapytała przyjaciół o ich definicję "porażki". Oto co usłyszała:
- Porażka to bolesne zderzenie ambicji z rzeczywistością.
- Porażka to coś, co wymknęło się spod kontroli i podążyło w kierunku przeciwnym od zamierzonego.
- Porażka to czwarte miejsce na olimpiadzie.
- Porażka to brak wymarzonego sukcesu.
- Porażka to porażenie prądem (to wymyślił senior!).
Na warsztatach z treningu pamięci w Żółtym Parasolu wspólnie z inną Krystyną doszła do wniosku, że młodzi nadużywają słowa "porażka". Słowem "porażka" określają sytuacje, które na to nie zasługują i są co najwyżej niepowodzeniem lub rozczarowaniem. Zdaniem Wirtualnej Kultury, jedynym słowem mocniejszym od "porażki" jest "klęska".
W Klubie Proza zamiast teoretycznej definicji "porażki" Wirtualna Kultura usłyszała historie z życia 7 kobiet ze środowisk, z którymi nie styka się na co dzień. Niektóre z nich nie urodziły się w Polsce. Bardzo ciekawe doświadczenie. Każda z kobiet była inna. Wszystkie były bardzo szczere i autentyczne. Ze sceny od 7 bohaterek spotkania "biegło" przesłanie, że:
Ponad dwie godziny minęły w klubie w siostrzanej atmosferze, mimo że na sali byli też mężczyźni, i dały Wirtualnej Kulturze dużo do myślenia. Wzajemne uściski na powitanie, muzyka, półcień, oklaski wspierające bohaterki nadały wydarzeniu specjalny klimat. Na początek każdy z uczestników spotkania miał za zadanie poznać co najmniej 7 osób na sali. Świetny pomysł. Była też energetyczna gimnastyka rozgrzewająca.
Wirtualna Kultura dowiedziała się dużo o berlińskiej przygodzie Leny z radiem i lepiej ją poznała, bo Lena też "występowała". Czy pamiętacie te wpisy:
- najważniejsi w życiu są ludzie,
- porażka łączy ludzi,
- wstydzenie się siebie jest porażką,
- porażka może dużo dać,
- iść za głosem, a nie wbrew sobie,
- trzeba wierzyć, że "jestem wystarczająco dobra".
Ostatnie zdanie pojawiało się na scenie szczególnie często: "Jestem wystarczająco dobra". Wirtualna Kultura mogłaby je powiesić sobie nad łóżkiem (wersalką). Słowo "dobra" oznacza w tym zdaniu, że wiem, umiem i potrafię "to" zrobić.
Wirtualna Kultura dowiedziała się dużo o berlińskiej przygodzie Leny z radiem i lepiej ją poznała, bo Lena też "występowała". Czy pamiętacie te wpisy:
- kliknijcie: Siostrzeństwo i WenDo,
- kliknijcie: Lena Bielska i finałowa wystawa "Słuchowiska wrocławianek"?
Wirtualna Kultura nie byłaby sobą, gdyby nie podglądała, jak ubierają się wrocławskie dziewczyny wieczorową porą. Oczarowały ją czerwone szelki do czarnej koszuli z kolorową muszką i brązowych spodni. Rewelacja. Tak ubrała się Agnieszka, jedna z organizatorek słuchowiska wrocławianek. Wirtualna Kultura bardzo się wzruszyła, gdy dowiedziała się, że Agnieszka była na Midsommar i film zrobił na niej wrażenie:
- kliknijcie: Midsommar - baśń czy horror?.
Zobaczymy, co Lena wymyśli na następne podobne spotkanie. Trzeba na to poczekać do następnego roku.
Krystyna - Wirtualna Kultura
Krysiu, dzięki Tobie wiem co się w tym mieście "wydarza". Wszystkiego dobrego, Ula
OdpowiedzUsuńUlu, miło, że zaglądasz na blog.
OdpowiedzUsuńKrystyna
Ludzie są najważniejsi! Zawsze to powtarzam.
OdpowiedzUsuńNiezwykłe doświadczenie...
OdpowiedzUsuńDla mnie słowo porażka zostało odkryte na nowo i to mnie samą zaskoczyło. Dzięki wielkie kochana Krysiu. Że człowiek jest (zawsze być powinien) najważniejszy to piękne i wzruszające przesłanie. Starajmy się wszyscy o tym pamiętać!
Bardzo mi się też spodobało określenie atmosfery tam panującej: siostrzana, coś niezwykłego, inne niż inne, a jakże wymowne..
Pozdrawiam Majka
Maju, sama dobroć zawsze płynie od Ciebie.
OdpowiedzUsuńKrystyna
To ciekawe co napisałaś.
UsuńSpodobało mi mi się tak, że będę dwa razy dziennie tu zaglądać i trwać w tym błogostanie. Dziękuję bardzo, też Cię kocham, miłego dnia Majka
Maju, tak Ciebie widzę, a do obserwacji miałam okazje, bo chodziłyśmy na te same warsztaty dla seniorów.
OdpowiedzUsuńKrystyna
:)
UsuńPewnie jeszcze (jak Opatrzność pozwoli) na niejednych warsztatach się spotkamy... Szczerze mówiąc lubię bardzo Twoje rzeczowe towarzystwo i konkretne widzenie świata. Dla mnie jest ciekawe bo inne niż wszystkie inne. Lubię, gdy mogę się czegoś od innych nauczyć, za to wielkie dzięki i do miłego... Majka