Za oknem prawie ulewa, a wiatr wygina parasole. W takich warunkach Wirtualna Kultura wybrała się 17 maja na "Spotkanie w dialogu" o "Aktywnym słuchaniu" w ramach wiosennego cyklu realizowanego przez Międzypokoleniowy Kolektyw Artystyczny „Połączenia” w Centrum Aktywności Lokalnej DuoSfera przy ulicy Bałtyckiej 8, prowadzonym przez Fundację Emma:
Spotkanie w dialogu było poprzedzone warsztatami o aktywnym słuchaniu na Polanie Karłowickiej, ale Wirtualna Kultura tam nie była.
Projekt jest finansowany przez Gminę Wrocław (Mikrogranty) i był popularyzowany na Facebooku kolektywu i na portalu Wrocławskiego Centrum Seniora:
Można jeszcze do niego dołączyć. Miejsca są.
Kliknijcie na afisz, żeby terminy spotkań zobaczyć.
Zwrot "Aktywne słuchanie" nie towarzyszy Wirtualnej Kulturze na co dzień. Ona raczej powiedziałaby "uważne słuchanie", ale to nie jest chyba to samo.
"Aktywne słuchanie" jest teraz bardzo popularne. Pracodawcy i pracownicy uczą się tego na szkoleniach. Widocznie "nauka" wyniesiona z domu nie wystarcza, a może doskwiera jej brak. Koniecznie kliknijcie:
Może się okazać, że Wam się tylko wydaje, że potraficie aktywnie słychać. Bycie "sobą" może się nie opłacać. Czasami trzeba udawać, że jest się "dobrze wychowanym", ale kto teraz jeszcze mówi o dobrym wychowaniu? Internet przejął rolę "domu".
Gdy Wirtualna Kultura włączyła laptop po powrocie do domu, to na ekranie pojawił się tekst o aktywnym słuchaniu. Szok! "Sztuczna inteligencja" śledzi Wirtualną Kulturę. Oto jego fragment:
"Aktywne słuchanie to kluczowa umiejętność, która pomaga budować głębsze relacje, unikać nieporozumień i pokazywać rozmówcy, że naprawdę go słuchasz. To coś więcej niż zwykłe odbieranie dźwięków – to świadome zaangażowanie w rozmowę, które wzmacnia ..."
Wirtualna Kultura, informatyk-matematyk, ma zastrzeżenia do sposobu używania terminu "sztuczna inteligencja". Dała temu wyraz kilka lat temu:
Może jeszcze raz powinna o tym napisać.
W trakcie dialogu w DuoSferze Wirtualna Kultura przyznała, że ma wadę: nie potrafi wysłuchać rozmówcy do końca, bo to, co słyszy
- albo kojarzy się z własnymi przeżyciami - czemu daje wyraz w trakcie rozmowy,
- albo ona już się domyśla, o co mu chodzi (może się mylić).
To straszny błąd!!! Przecież rozmówca może chce się po prostu "wygadać"! Wirtualna Kultura była tego świadoma przed dialogiem na Bałtyckiej i próbuje z tym walczyć. Ale czy skutecznie?
Przykład z zajęć. Jak ktoś nam mówi, że złamał rękę, to nie mówimy: "a ja złamałam dwie". Korzystając z własnego doświadczenia, wynikającego ze złamania rąk, możemy go zapytać, czy nie potrzebuje pomocy - okazać zainteresowanie jego problemem. O swoim złamaniu nie mówimy nic.
Taką naukę Wirtualna Kultura wyniosła ze spotkania w DuoSferze. Więcej teraz nie będzie pisać, bo wpis nie może być za długi - to sygnalizują jej niektórzy czytelnicy.
Krystyna - Wirtualna Kultura