niedziela, 10 grudnia 2017

Kultury nigdy za wiele

Kiedy ma się za sobą pracę zawodową i jest się na emeryturze, to wielu z nas ma wreszcie czas na "kulturę". Niedawno pewna młoda osoba zapytała mnie, czy w czasach PRLu ludzie byli kulturalni? Odpowiedziałam jej, że wtedy mówiło się, że ktoś jest "dobrze wychowany", a nie że jest "kulturalny". Teraz się zastanawiam, o co właściwie ta młoda osoba zapytała mnie. Może jej chodziło o to, czy ludzie chodzili do teatru, opery itd.  Jak myślicie? Jeśli o to, to ja teraz jestem bardzo kulturalna, bo:
  • Byłam na premierze Makbeta w Capitolu, kliknijcie tutaj: Makbet okiem malarza.
  • Byłam na premierze Krakowiaków i Górali w Operze, kliknijcie tutaj: Baca na premierze w Operze
  • Idę wreszcie na koncert "Return to the Voice" Teatru Pieśń Kozła w CETA, kliknijcie tutaj: Return to the Voice - trailer oraz tutaj: Return to the Voice. Z pierwszego filmu wynika, że tym, co łączy Makbeta w Capitolu z Return to the Voice, jest muzyka szkocka. To mnie bardzo ucieszyło, bo muzyka w Makbecie w Capitolu bardzo mi się podobała.
O historii Teatru Pieśń Kozła możecie przeczytać tutaj (kliknijcie): Culture.pl - Teatr Pieśń Kozła. Na stronach internetowych teatru mało dzieje się, kliknijcie tutaj: Teatr Pieśń Kozła. Najważniejsze informacje są na Facebooku, kliknijcie tutaj: Teatr Pieśń Kozła - Facebook.

Gdy zobaczyłam ten film, kliknijcie: Island - YouTube, z fragmentem próby Teatru Pieśń Kozła na Festiwalu Szekspirowskim, to pomyślałam sobie, że to nic dziwnego, że ten teatr powstał we Wrocławiu. Jestem przekonana, że to wpływ Grotowskiego. Na pierwszym spektaklu pantomimy Grotowskiego, na którym byłam, aktorzy też byli ubrani na czarno, sala była czarna bez okien (było to na pierwszym piętrze w jednym z budynków w centrum Rynku). Jedyna różnica to, że u Grotowskiego aktorzy od czasu do czasu coś mówili, a w Teatrze Pieśń Kozła cały czas śpiewają. Czy ta opinia nie jest zbyt dużym uproszczeniem? Zobaczymy na spektaklu we wtorek.

Bardzo chętnie zaglądam na imprezy na terenie CETA, czyli Centrum Technologii Audiowizualnych, kliknijcie tutaj: CETA oraz tutaj: CETA na blogu Popowiczan. CETA oczywiście mieści się w budynku po dawnej wytwórni filmowej obok Hali Stulecia. Stąd zdjęcie iglicy powyżej. 

Postscriptum. Przed chwilą dowiedziałam się od Eli, która była na spektaklu "Wyspa" Teatru Pieśń Kozła w sobotę, że w przedstawieniu był fragment "mówiony", a jedna z aktorek teatru występuje też w Makbecie w Capitolu. Owacjom na stojąco nie było końca.


Popowiczanka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz