czwartek, 28 lipca 2022

Lato we Wrocławiu

Hasło "lato w mieście" kojarzyło się kiedyś Wirtualnej Kulturze z zamkniętymi teatrami. Teraz lato we Wrocławiu to wydarzenie za wydarzeniem, trudno za tym nadążyć. W sobotę, 30 lipca, kolejna potańcówka pod gołym niebem od godz. 18 do 23:

i początek Simchy. Terminy innych potańcówek też są znane: 6 i 27 sierpnia, 10 września. 

Program wydarzeń we Wrocławiu na najbliższy weekend:

Festiwal Kultury Żydowskiej Simcha potrwa od 30 lipca do 5 sierpnia 2022, a w nim: muzyka klezmerska w Synagodze pod Białym Bocianem, spotkania wokół książek, spacery żydowskimi śladami na wrocławskim Borku, warsztaty tańca prosto z Tel Awiwu, jarmark na dziedzińcu Synagogi, 

Program jest bardzo bogaty. Na niektóre wydarzenia są zapisy. Wszystko zaczyna się w sobotę, 30 lipca Klezmerską Hawdalą, godz. 10 -14 Śniadanie Izraelskie w Muzeum Etnograficznym. W niedzielę 31 lipca odbędzie się tradycyjny Jarmark Żydowski.

Warsztaty tańca izraelskiego będą na dziedzińcu obok Synagogi w kilku terminach (wstęp wolny). 

Niektóre wydarzenia są związane z Katedrą Judaistyki Uniwersytetu Wrocławskiego. Na przykład, 2 sierpnia, godz. 17, Literackie spotkanie autorskie, Mira Krum-Ledowska (Izrael) „Dziewczynka z kukurydzy”, prowadzi Joanna Degler, Aula Judaistyki UWr, wstęp wolny.

Zwiedzanie Dzielnicy Wzajemnego Szacunku Czterech Wyznań poprowadzi 5 sierpnia (piątek) o godz. 16 były Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego Adam Jezierski. 

Uwaga. Wirtualna Kultura zrobiła zdjęcia na dziedzińcu Ossolineum. Kliknijcie na miniatury.

Dodatek - Teatry. W związku z pytaniem (w komentarzu), czy wrocławskie teatry działają, dodaję linki do kilku internetowych stron teatrów, gdzie są informacje o przerwach wakacyjnych, terminach nowego sezonu lub bieżącej działalności:

Krystyna - Wirtualna Kultura

Czytaj więcej »

środa, 27 lipca 2022

"Nikt nie woła" na Festiwalu Góry Literatury

Wirtualna Kultura już o tym pisała, że "polowała" na Jerzego Wypycha, fotografa, bo chciała mu zrobić zdjęcie na swój blog. To było bardzo trudne i właściwie się nie udało. 

Dzięki Festiwalowi Góry Literatury możecie obejrzeć Jerzego Wypycha na żywo i to w towarzystwie Jagody Szelc i Lecha Molińskiego na spotkaniu w Świdnicy 13 lipca br.
Tematem spotkania była książka "Nikt nie woła, każdy pamięta. Filmowy Dolny Śląsk" napisana przez Jerzego i Lecha.

" (...) z Lechem Molińskim (tekst) i Jerzym Wypychem (zdjęcia) – zabieramy czytelników w podróż po regionie, a za przewodników służą nam historie z planów zdjęciowych, opowieści o lokalnych kinach, twórcach i goszczących na Dolnym Śląsku gwiazdach polskiego filmu"

Wrocław (Dolny Śląsk) jest trzecim po Łodzi i Warszawie ośrodkiem, gdzie powstawały polskie filmy. W naszym rejonie powstało ich chyba pól tysiąca.
   
Jeśli obejrzycie nagranie ze spotkania na Festiwalu, to dowiecie się, co książka ma wspólnego z filmem Kazimierza Kutza:
Sytuacja jest niezwykła, bo Jerzy i Lech o książce mówili już w czerwcu w Klubie Proza we Wrocławskim Domu Literatury:
To stwarza możliwość porównania i sprawdzenia, czy za każdym razem Lechu (autor tekstu) mówił więcej niż Jerzy (autor zdjęć).

Zajrzyjcie na Facebook Festiwalu Góry Literatury, aby przekonać się, jak Jerzy dokumentuje swoim aparatem kulturalne wydarzenia:
Na jednym ze zdjęć z Ludwikowic widać plecy Wirtualnej Kultury. Jest to dowód, że ona tam była.


Uwaga. Do poprzedniego wpisu na blogu:
jakiś anonim napisał komentarz:

"Co tam mizoginia. Popatrzcie na te zdjęcia. Betonoza dotyczy i kobiet i mężczyzn!".

Autor tego komentarza chyba nie wie, że kiedyś na noworudzkim rynku drzew nie było. 

Kliknijcie we wpisie na aktualne zdjęcia noworudzkiego Rynku.

Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

niedziela, 24 lipca 2022

Kobiety i mężczyźni na Festiwalu Góry Literatury

Tytuł "Kobiety i mężczyźni na Festiwalu Góry Literatury" jest wieloznaczny. Wirtualna Kultura zauważyła, że na Festiwalu dużo mówiło się o problemach kobiet. Ponadto, wśród uczestników zdecydowanie dominowały kobiety - na co zwróciła jej uwagę Ewa Woydyłło - Osiatyńska w Ludwikowicach, mówiąc: "Krysiu zobacz, ilu mężczyzn jest na sali" - było ich mało. Sami się o tym przekonajcie, oglądając nagrania z Ludwikowic:  

Skoro kobiety dominują "liczebnie", to dlaczego to nie przenosi się na ich wpływ na "rzeczywistość". Wirtualna Kultura, od kiedy została blogerką, stale ubolewa, że kobiety nie rządzą. 

Dzisiaj, w dniu Krystyn (Krystyny obchodzą imieniny: 13 marca, 24 lipca i 5 grudnia), postanowiła coś  napisać o problemach kobiet, poruszonych na Festiwalu Góry Literatury. Poczuła się do tego zobowiązana, bo w czerwcu dostała od Basi ze Swojczyc magnez na lodówkę, który jest na pierwszym zdjęciu (kliknijcie). Podane na nim hasło "Krysia nigdy nie błądzi, światem rządzi" nie pasuje do niej, ale może kiedyś będzie odpowiadać sile grupy Krystyn. Możemy się o tym przekonać już wkrótce, bo w październiku we Wrocławiu będzie Kongres Kobiet:

Wróćmy do zakończonego 21 lipca br. Festiwalu Góry Literatury. 15 lipca (piątek) Wirtualna Kultura oglądała Festiwal, leżąc wygodnie na wersalce. Dziękuje za to Facebookowi. Zainteresowała ją rozmowa Olgi Wróbel z Manuelą Gretkowską o jej książce: "Mistrzyni" (opowieść inspirowana życiem Lucyny Ćwierczakiewiczowej - tej od przepisów kulinarnych). Książki jeszcze nie przeczytała, ale wiedziała, co o niej pisze i mówi się, na przykład: 

Okazało się, że temat rozmowy był szerszy niż można było się spodziewać po tytule spotkania i obejmował też ogólne sprawy kobiet - w tym to, czy polityka jest dla kobiet,
Sytuacja powtórzyła się w sobotę, 16 lipca, na spotkaniu z Olgą Tokarczuk o jej książce "Empuzjon", które prowadził Jerzy Sosnowski. 
Uwagę Wirtualnej Kultury skupiły m.in. opinie Olgi Tokarczuk o mizogini - nienawiści skierowanej wobec kobiet i że rozmiary krzeseł są dostosowane do mężczyzn. W odpowiedzi na jedno z pytań uczestniczki spotkania Olga Tokarczuk powiedziała, że feminizm wypali się, gdy wszyscy będziemy myśleć o sobie jako o ludziach - wszystkie jednostki będą szczęśliwe i wolne.  


Mizoginia była kompletnie nieznanym Wirtualnej Kulturze pojęciem. Ona znała już mizoandrię (nienawiść wobec mężczyzn):
ale odwrotny termin nie istniał w jej świadomości: 
Tymczasem mizoginia króluje wszędzie, w tym w literaturze, o czym możecie się dowiedzieć z rozmowy Sosnowskiego z Tokarczuk. Na stronach "Wolnych Lektur" jest wyszukiwarka, która podaje przykłady mizogini w literaturze:
Przeczytajcie, jaki fragment z twórczości, na przykład, Adama Mickiewicza zaliczono do mizogini:
Na platformie "Wolnych Lektur" tak charakteryzuje się motyw "mizoginia":

"Za pomocą tego motywu wskazujemy takie fragmenty mówiące o kobietach, dla których neutralny motyw kobieta nie ma zastosowania, ponieważ są one naznaczone uprzedzeniem, a ich celem jest wykazanie niższości kobiet w zakresie różnego rodzaju kompetencji. Niższość ta jest często definiowana jako „naturalna”. Mogą być to fragmenty narracyjne, wypowiedzi bohaterów lub scenki. Wypowiedzi samych kobiet i takie opisy ich działań, które mają je ,,demaskować" w opinii czytelnika, trzeba traktować z największą ostrożnością — warto wskazywać wraz z nimi szerszy kontekst wybranego fragmentu (np. w Emancypantkach charakteryzujące pannę Howard poglądy przedstawione zostały tak, że wydają się wyjątkowo śmieszne i niepoważne). Jednak, jak w wypadku każdego z motywów, wskazane przez nas cytaty wymagają inteligentnej interpretacji użytkownika strony ,,Wolnych Lektur". (...) "

Ten wpis na blogu nie wyczerpuje wszystkim przemyśleń Wirtualnej Kultury o roli i sytuacji kobiet w Polsce. Może kiedyś podzieli się refleksjami, jakie pojawiły się w jej głowie po przeczytaniu 22 lutego 2022 w Wysokich Obcasach rozmowy Agnieszki Urazińskiej z Pauliną Kirschke z Fundacji im. Julii Woykowskiej, zatytułowanej "Same się stawiamy w pozycji pani Basi, która podaje kwiaty i parzy kawę". Pada w niej m.in taki fragment zdania: "społeczną wartość mężczyzny oceniamy przez portfel – patrzymy, jaki ma dom, jakim jeździ samochodem. Kobietę zaś oceniamy po tym, jak wygląda". Bardzo to smutne i przykre.

Uwaga 1. Na ostatnim zdjęciu jest pięknie oświetlone drzewo na placu obok Zamku Sarny. Pozostałe zdjęcia Wirtualna Kultura zrobiła w Nowej Rudzie w Rynku. Na przestrzeni wielu lat nawierzchnia Rynku zmieniała swoją postać. Zobaczymy, jak długo będzie można oglądać tę ze zdjęć.

Uwaga 2. Po kliknięciu w link do nagrania spotkania na Festiwalu na ogół trzeba trochę poczekać na jego rozpoczęcie.

Dodatek. Zdjęcia, które Jerzy Wypych zrobił 19 lipca na Festiwalu w Ludwikowicach (kliknijcie): Zdjęcia
Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

piątek, 22 lipca 2022

Po Festiwalu Góry Literatury

Wirtualna Kultura od dawna wybierała się na Festiwal Góry Literatury. I jak się w końcu wybrała na trzy dni festiwalowe, to pechowo trafiła na rekordowe upały. 

Jedna z koleżanek radziła jej kupienie japońskiego wachlarza, ale Wirtualna Kultura nie zdecydowała się na to i kupiła w Nowej Rudzie parasolkę, z którą paradowała po zalanym słońcem Rynku, aż trafiła do klubokawiarni Dobra Nowina, gdzie było przyjemnie i chłodno. Dobra Nowina to projekt zrealizowany przez Olgę Tokarczuk i Beatę Kłosowską-Tyszkę: 

Od momentu otwarcia dużo się tam zmieniło.


Wirtualna Kultura, była noworudzianka z lat 1954 - 1974, w barze poznała jego właścicielki, które się cieszyły, że bar odwiedzają uczestnicy Festiwalu. Dlatego następnego dnia jeszcze raz tam się wybrała i powspominała dawne noworudzkie czasy. Przy okazji dowiedziała się, że nowy basen cieszy się dużym powodzeniem  - przyjeżdżają do niego nawet z Wałbrzycha.

W Rynku sfotografowała plansze z honorowymi obywatelami Nowej Rudy - wśród nich jest Olga Tokarczuk - oraz malowniczy Ratusz.


Odwiedziła też dom, w którym kiedyś mieszkała i dworzec kolejowy, z którego jeździła wiele lat do Wrocławia. Dworzec prezentuje się źle, za to wokół dawnego domu Wirtualnej Kultury rosną piękne kwiaty. Niestety nie ma już wiśni, a z drzewa z śliwkami została tylko połowa - większość gałęzi obcięto.



Zajrzała też do kościoła i obejrzała z daleka dawny budynek liceum, przy okazji wspominając zjazdy maturzystów.


Z grupą przyjaciół wybrała się na kawę do Białej Lokomotywy:

Oczywiście, Wirtualna Kultura wzięła udział w niektórych festiwalowych wydarzeniach: w spotkaniach na noworudzkim Rynku i w Galerii w Ludwikowicach oraz w koncercie Hani Rani obok Zamku Sarny (podziwiała oświetlenie)

To wszystko, poza koncertami, możecie obejrzeć na nagraniach udostępnionych na Facebooku Festiwalu Góry Literatury - kolejność nagrań zgodna z programem Festiwalu:
Nie wybrała się do Radkowa i Sokołowska, bo temperatura powietrza była o 10 stopni za duża. Nie była też w Zamku Książ - nic straconego, bo transmisję obejrzała na Facebooku. Również spotkanie z Olgą Tokarczuk w Sarnach obejrzała na ekranie swojego laptopa:

Jeśli jesteście ciekawi, jak Wirtualna Kultura zadaje pytania autorkom książek, to obejrzyjcie na Facebooku Festiwalu nagrania ze spotkań z Lili Fuchsberg (książka Listy do mojej siostry. 1947-1973) i z Anną Bikont (książka Cena), które były w Ludwikowicach 19 lipca (godz. 18:45 i 20:15, odpowiednio). Umieszczenie tych dwóch spotkań w tej samej serii miało dodatkowe walory. Historia Lili Fuchsberg i jej starszej siostry Miny dobrze się skończyła. 
Tego nie można powiedzieć o opisanych w książce Anny Bikont historiach żydowskich dzieci, które po wojnie chciano odkupić od polskich rodzin. 
Wirtualna Kultura była bardzo wstrząśnięta tymi historiami i pełna uznania dla ogromu pracy autorki -  potrzebnej na dotarcie do wielu dokumentów opisujących te historie.

Lili Fuchsberg - Catherine Ravet gościła wielokrotnie na blogu:
Jej publikacja "My z Jedwabnego" została nagrodzona Europejską Nagrodą Literacką  i była finalistką Nagrody Literackiej Nike 2005. 

Wirtualna Kultura skorzystała z okazji i w "kuluarach" porozmawiała z Olgą Tokarczuk, Agnieszką Holland, Karoliną Korwin-Piotrowską i Irkiem Grinem. To "wartość dodana - nadwyżka" udziału w Festiwalu. Do tego trzeba też zakwalifikować dyskusje z Ewą Woydyłło-Osiatyńską

Uwagi. Na pierwszym zdjęciu są Urszula Glensk i Lili Fuchsberg, a na drugim Jacek Leociak i  Anna Bikont na spotkaniach w Ludwikowicach. Kliknijcie na miniatury zdjęć.
 
Po kliknięciu w link do nagrania spotkania na Festiwalu na ogół trzeba trochę poczekać na jego rozpoczęcie.

Dodatek. Wirtualna Kultura wróciła z Lili Fuchsberg do Wrocławiu bardzo malowniczą trasą:
  • Nowa Ruda, Sokolec, Rzeczka, Walim, Zagórze, Zamek Grodno, Bystrzyca Górna, itd.
Taką samochodową wycieczkę zafundował im ich przyjaciel Jurek z Nowej Rudy. Wirtualna Kultura każdemu poleca tę trasę!!!

Krystyna - Wirtualna Kultura

Czytaj więcej »

piątek, 15 lipca 2022

Malowanie, malowanie i co dalej?



Wirtualna Kultura zapisała się na warsztaty malarskie zorganizowane dla seniorów przez Muzeum Pana Tadeusza, bo lubi nowe wyzwania. Nigdy nie podejrzewała siebie, że na coś takiego zdecyduje się. Co więcej, nie spodziewała się, że malowanie tak ją wciągnie. Przez pięć dni malowała przez 2 - 3 godziny bez przerwy i jej się to  nie znudziło. To zasługa Ignacego Obozy, który warsztaty prowadził i powoli stawiał nowe wymagania, pokazując, jak można coś ulepszyć w malowanym obrazie: 

Dzisiaj, przed wernisażem, wziął pędzel i część popielatych "kosteczek" brukowych, które Wirtualna Kultura pracowicie pół dnia malowała, zamienił na szary cień. Wirtualna Kultura była bliska załamania - wernisaż tuż, tuż, a obrazek w "powijakach". Wzięła pędzel i pieczołowicie część kosteczek odtworzyła. Wtedy zobaczyła, że ten szary cień bardzo obraz ożywił. Całość dopełniły biało-różowe "kwiatki" - też pomysł. Ignacego. W taki to sposób powstał pierwszy w jej życiu obraz (obrazek?). Kliknijcie na dwa ostatnie zdjęcia.

Kilkanaście seniorek i jeden senior bardzo pracowicie malowało. Ignacy był bardzo zajęty, bo każdy uczestnik warsztatów czekał na jego rady i opinie. Efekty są wspaniałe. Obejrzyjcie zdjęcia prac uczestników warsztatów. Ile pomysłów na namalowanie elementów obu dziedzińców Ossolineum! Kliknijcie na miniatury zdjęć.










Wernisaż, kończący warsztaty, był bardzo udany - oprócz uczestników byli na nim ich przyjaciele. M.in. przyszła Ola, która poprzednio brała udział w warsztatach rzeźbiarskich. Obrazy pięknie się prezentowały na sztalugach w jednej z sal Ossolineum.

Na pierwszym zdjęciu jest Kinga Łaska z Muzeum Pana Tadeusza i Ignacy Oboza. Kinga była zachwycona efektami warsztatów, a seniorzy bili brawa!
 
Na zakończenie bardzo dobra wiadomość. Tegoroczna seria warsztatów (rzeźba, malowanie i rysowanie) będzie powtórzona za rok w tych samych miesiącach: czerwiec, lipiec, sierpień. Muzeum Pana Tadeusza przygotowuje też niespodziankę (darmowe warsztaty) na tegoroczne Dni Seniora.

Dodatek. Poniższy fragment maila, który Wirtualna Kultura dostała od Ignacego, pokazuje, że na stres są narażone obie strony warsztatów: prowadzący i uczestnicy:

"Przeczytałem wpis. Cieszę się, że udało się zdążyć przed wernisażem, bo przyznam, że sam też się stresowałem. Miałem taką sytuację na jednym z plenerów podczas studiów. Nasz wykładowca na ostatnim przeglądzie przed wystawą powiedział mi, że popsułem obraz. Zdenerwowałem się tym i wyciąłem nożem środek obrazu. Zostawiłem tylko boki i pokazałem go z drugim obrazem jako dyptyk."  

Na dowód autentyczności opisanej historii Ignacy przysłał zdjęcie z tamtej wystawy. Brawo za odwagę! Wykładowcy nie mają monopolu na "rację". 

Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

czwartek, 14 lipca 2022

Wirtualna Kultura maluje w Ossolineum


Wirtualna Kultura po kilkugodzinnych warsztatach 1 kwietnia 2022 w Muzeum Pana Tadeusza z rysowania karykatur, prowadzonych przez Kingę Łask, postawiła sobie poprzeczkę wyżej i zapisała się na pięciodniowe warsztaty malowania, nazywane plenerem, bo "akcja" dzieje się na wewnętrznym dziedzińcu Ossolineum przy ulicy Szewskiej 37. 

Na czerwcowe warsztaty z rzeźbienia nie zdecydowała się:

Warsztaty z malowania, 11 - 15 lipca br., prowadził Ignacy Oboz – artysta plastyk, historyk sztuki, edukator muzealny. Absolwent Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu oraz Katolickiego Uniwersytetu Jana Pawła II w Lublinie. Aktualnie doktorant Akademii Sztuk Pięknych im Władysława Strzemińskiego w Łodzi. Współpracuje z Muzeum Pana Tadeusza i Muzeum Współczesnym we Wrocławiu.

Warsztaty zgromadziły seniorów o różnym stopniu znajomości technik malowania. Chętnych było więcej niż miejsc.

Na pierwszym zdjęciu jest Sylwia, uczestniczka warsztatów, w towarzystwie Kingi i Ignacego. Cała trójka dyskutuje o obrazie namalowanym przez Sylwię. Tematem warsztatów (obrazów) były elementy architektoniczne dziedzińca Ossolineum.  Poniżej są obrazy namalowane przez trzy inne uczestniczki warsztatów i  ostatni namalowany przez Wirtualną Kulturę. Kliknijcie na miniatury zdjęć.



Pierwszego dnia Wirtualna Kultura usiłowała znaleźć jakiś ciekawy element architektoniczny na dziedzińcu. Robiła szkice ołówkiem i malowała akrylem. Błędnie myślała, że potrafi namalować okna - białe ramy były dla niej zbyt cienkie.  Drugiego dnia zabrała się pod kierunkiem Ignacego za farbę olejną i docelowy obraz. Urzekł ją obrośnięty pień drzewa. To on nie dał jej spać w nocy - na obrazie wychodził zbyt płaski. Z żywopłotem też były problemy.

Tak dziedziniec Ossolineum i drzewo wyglądają w rzeczywistości:


W trakcie warsztatów Wirtualna Kultura poznała m.in. dwa nowe terminy: impast i laserunek. Impast to "paćki" w terminologii Wirtualnej Kultury - takie grube kleksy z farby, żeby obraz nie był taki płaski i żeby było widać, że jest malowany farbą olejną. Laserunek to prześwit, w którym widać płótno, na którym maluje się obraz. To możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach - kliknijcie.



Jutro, czyli 15 lipca, o godzinie 13tej będzie wernisaż na terenie Ossolineum przy ulicy Szewskiej 37,
na którym będzie można zobaczyć, co i jak w tym tygodniu namalowała grupa seniorów. Zapraszamy!

Jutro, przed wernisażem, Wirtualna Kultura jeszcze raz przyjrzy się krytycznie swojemu pierwszemu w życiu dziełu olejnemu i może jeszcze gdzieś pacnie trochę farby. To wszystko na koszt Gminy Wrocław. Projekt „Muzealni Pasjonaci. Warsztaty w Muzeum Pana Tadeusza i Ossolineum” jest współfinansowany właśnie ze środków Gminy Wrocław.

Uwaga. 15-tego lipca ruszają zapisy na trzecią serię warsztatów: plener rysunkowy 22–26 sierpnia 2022, godz. 10.00–13.00.


Dodatek. Na warsztatach Wirtualna Kultura należała do zdecydowanej mniejszości, która malowaniem nie zajmowała się wcześniej. Od razu została wrzucona na "głęboką wodę" - musiała sobie jakoś radzić i już pierwszego dnia namalować akrylem wstępny szkic, a drugiego podkład pod obraz docelowy. Gdy farbą olejną zaczęła malować pień, to Ignacy podpowiedział jej "paćkanie" i dalej jakoś poszło dzięki jego wskazówkom. Tak wyglądały jej początki z akrylem - lewy obraz namalowała akrylem pierwszego dnia, drugi następnego:


Wirtualna Kultura zapewnia: każdy może tak malować. 

Krystyna - Wirtualna Kultura 
Czytaj więcej »