niedziela, 30 grudnia 2018

Norwegia jest blisko


Basia z Gaju nawet w Norwegii nie zapomina o Żółtym Parasolu. Przysłała pozdrowienia i zdjęcia zza Koła Podbiegunowego. Czy możecie uwierzyć, że tam nie ma teraz zimy. Jest plus 4! Kliknijcie na zdjęcia. Śniegu na nich nie widać. Domki za to wyglądają jak z bajki.

Basia jest w Bodø. W sobotę około północy oglądała zorzę polarną. W lecie słońce tam nie zachodzi. Poniższe zdjęcie było zrobione w czerwcu o północy.


W  lecie Basia łowiła dorsze. Czy teraz jeździ w Norwegii na nartach?


Bodø jest pięknie położone, bo dookoła są góry, fiordy, jeziora i oczywiście Morze Norweskie. Raj dla turystów, którzy lubią górskie wędrówki, kajakowanie i łowienie ryb. W zimie popularne jest bieganie na nartach - jest tutaj dużo tras narciarskich. Widoki zapierają dech w piersiach (kliknijcie na zdjęcia)



W centrum miasta są
  • muzeum regionalne Nordlandsmusee, kliknijcie:  Nordlandsmuseet,
  • Narodowe Muzeum Lotnictwa Norsk Luftfartsmuseum, kliknijcie: Luftfartsmuseum,
  • Galeria Sztuki Współczesnej Bodø Kunstforening, kliknijcie: Galeria.
W Bodø jest przystań dla jachtów, cumuje ich tu dużo. Opodal jest restauracja, gdzie można zjeść norweskie potrawy z ryb i nie tylko, 

Bodø to doskonały punkt startowy, aby odwiedzić przepiękne wyspy Lofoten,
Niedaleko Bodø warto zobaczyć Saltstraumen, małą cieśninę z jednym z najsilniejszych prądów pływowych na świecie. Znajduje się około 10 kilometrów na południowy wschód od miasta, 
 Około 30 km od  Bodø jest muzuem handlu rybami, 

Wirtualna Kultura nie może się doczekać, czy Basia po powrocie powie to samo, co Klaudia Kołdras napisała na blogu o Północnej Norwegii i życiu w Bodø,
Oto jedna z "wad" życia w Bodø, zdaniem Klaudii Kołdras:

"Bodø jest największym miastem w okolicy. Mieszkając tutaj, nie da się wyskoczyć na weekend do innego, dużego miasta, przemieszczając się autem. Przykłady? Do miasta wysuniętego jeszcze bardziej na północ, a mianowicie Tromsø, które jest większe od Bodø, musimy jechać 9 godzin. Chcąc wybrać się niżej na południe, możemy odwiedzić Trondheim, ale podróż zajmuje nam 11 godzin, a do Oslo dojedziemy w 17 godzin. I to nie są łatwe trasy. Norwegię charakteryzuje to, że wiele dróg jest bardzo krętych, trzeba uważać podwójnie, a po drodze możemy spotkać stado owiec czy reniferów. "

Relacja Kamila pokazuje, jak łatwo zorganizować wyprawę z Poznania do Bodø, kliknijcie: W poszukiwaniu zorzy polarnej. Podróż norweskim pociągiem to prawdziwa przyjemność. Przeczytajcie, co Kamil pisze na ten temat:

"Norweska linia kolejowa zapewni Wam nie tylko wygodne, luksusowe siedzenia. Okryje Was również kocami i wyposaży w dmuchane poduszki byście mogli wygodnie przespać całą trasę. Jakby tego było mało, w zestawie znajdziecie też stopery do uszu i opaskę na oczy. Z wyciągnięciem nóg też nie ma problemu. Odstępy między siedzeniami są na tyle duże, że spokojnie możecie się rozłożyć, a bagaże z łatwością wsadzić pod siedzenia, gdzie znajdziecie też gniazdka."


Wirtualna Kultura już zaczęła zazdrościć Basi wyprawy do Norwegii. Nigdy tam nie była. Basia uwielbia wzburzone morze. Nic jej nie zniechęci, przecież lubi wyzwania.

Najnowsza wiadomość. Basia ma już zimę. Na buty zakłada raki! Jest szansa, że śnieg do nas dotrze zanim Basia wróci.


Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

sobota, 29 grudnia 2018

Noworoczne zobowiązania i postanowienia

Wirtualna Kultura 18 grudnia 2018 wysłała do około 30 osób taki apel:

Moi Drodzy, czy możecie mi napisać, jakie zobowiązania zamierzacie złożyć na powitanie Nowego Roku. Chętnie anonimowo opublikuję je na blogu, żeby Wam pomóc w dotrzymaniu słowa,

chociaż ona sama żadnych zobowiązań z okazji Nowego Roku nie robi. Czasami w niedzielę postanawia, że od poniedziałku nie będzie jeść ciastek. Na szczęście poniedziałków w kalendarzu jest bardzo dużo, więc termin realizacji postanowienia jest ciągle "niedookreślony".

Mimo świątecznych przygotowań, ośmioro adresatów odpowiedziało zaraz na prośbę Wirtualnej Kultury. Dziewiąta osoba przysłała swoje postanowienie dopiero po Świętach. Wszystkie opinie i zobowiązania są na końcu wpisu.

W kwietniu 2017 Popowiczanka, czyli Wirtualna Kultura, brała udział w warsztatach "Mapa marzeń":
Teraz się zastanawia, czy złożyć noworoczne zobowiązanie, że co najmniej jedno z marzeń z kwietnia 2017 zrealizuje.

Przed przystąpieniem do pracy nad mapami marzeń uczestniczki warsztatów musiały wypełnić na swój wewnętrzny użytek ankietę:
  • Co lubisz robić dla siebie? 
  • Jak codziennie realizujesz siebie?
  • Co jest dla Ciebie priorytetem w tym momencie?
  • itd.
Warto się nad tymi pytaniami zastanowić. Dlatego być może noworoczne zobowiązanie Wirtualnej Kultury będzie brzmieć: Zobowiązuję się patrzeć bardziej optymistycznie na świat i mniej od siebie wymagać.


Noworoczne zobowiązania
T.
1. Postanawiam nie robić żadnych postanowień, tylko żyć.
2. Postanawiam postarać się być coraz to lepszym człowiekiem, zwłaszcza mężem i tatą.

B1
1. Schudnąć!!!!!! 
2. Powędrować po Białowieży.

B2.
1. Nie mieć żadnych zobowiązań. Opornie się realizują. Niczego już nie muszę, wszytko mogę.

B3.
Już tego teraz nie robię. Rok w rok miałam życzenie - mniej łakoci. Zostało tylko życzeniem, bo nigdy nie chciałam tego zrealizować.

J1.
1. Mieć więcej czasu na basen lub fitness.
2. Więcej czasu przeznaczyć na zwiedzanie i wycieczki.

J2.
Do takich zobowiązań zmuszano mnie w dzieciństwie, ale już wtedy uważałam to za infantylne. Nigdy ich nie robię i zawsze się dziwię, że dorośli ludzie przez cały rok są tacy jacy są, a naraz w ciągu jednego dnia przyrzekają, że będą lepsi wiedząc, że słowa i tak nie dotrzymają.

J3
Moje zobowiązanie: Być lepszym dla ludzi wokół mnie.

S.
Moje zobowiązania: OGRANICZYĆ:
- ilość przedmiotów wokół siebie,
- czas bezmyślnego klikania w internecie,
- ilość spraw, którymi się zajmuję,
- jedzenie słodyczy.
Ale czy na to wystarczy jeden rok? Nawet nowy ?

K.
Zobowiązuję się, że do niczego się nie będę zobowiązywać. Dzięki temu nie będę miała wyrzutów sumienia, że nie dotrzymałam danego SOBIE słowa. Serdecznie pozdrawiam, szczególnie TYCH odważnych, którzy coś SOBIE obiecują.

Postscriptum. Zagadka. Dlaczego dwie choinki, których zdjęcia przysłał mi "Bojurek", to ta sama choinka?


Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

piątek, 21 grudnia 2018

Hirszfeldowie - ciąg dalszy

Wirtualna Kultura nie może zrozumieć, dlaczego do tej pory nie zrobiła zdjęcia domu, w którym Hirszfeldowie mieszkali we Wrocławiu, ani nie wie, jaki skwer został w tym roku nazwany im. Hanny Hirszfeldowej. Oj, ma dużo jeszcze do zrobienia!

Zaczęła więc szukać w internecie. Zobaczcie, co z samego rana znalazła:

Ewa Bohdanowicz to część wrocławskiej historii Hirszfeldów. Pisze o niej Urszula Glensk w książce: "Hirszfeldowie. Zrozumieć krew". W latach pięćdziesiątych Ewa Bohdanowicz zamieszkała na pierwszym piętrze domu, w którym mieszkali Hirszfeldowie, i do tej pory tam mieszka. W artykule Bojanowskiego potwierdziło się, że dom Hirszfeldów wygląda jak muzeum. Mówiła o tym również Urszula Glensk na spotkaniu autorskim, kliknijcie: Profesor Urszula Glensk i Hirszfeldowie.

Wirtualna Kultura jest bardzo ambitna i na laurach nie spoczywa. Co prawda, w Gazecie Senior ukazał się już jej artykuł o Urszuli Glensk: "Zrozumieć krew. Historyczno-literackie fascynacje", kliknijcie: Gazeta Senior, wydanie styczniowe, strona 12, jednak stale wiedzy jest jej za mało. Dlatego z radością na Facebook krakowskiego wydawnictwa Universitas, które wydało książkę Urszuli Glensk, znalazła link do filmu:
W ten sposób miała okazję, żeby po raz trzeci posłuchać, jak Urszula Glensk opowiada o książce i Hirszfeldach. Może Wy też posłuchacie?

O wrażeniach ze spotkań z panią profesor Urszulą Glensk Wirtualna Kultura mówiła też na antenie Polskiego Radia Wrocław, kliknijcie: Polskie Radio Wrocław, 17 listopada 2018.

Uwaga. Zdjęcie tej ślicznej bombki jest z darmowej bazy Cliparts. 

Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

czwartek, 20 grudnia 2018

Subiektywny ranking 2018

Wirtualna Kultura sama wybrała dwadzieścia cztery najważniejsze lub najciekawsze, jej zdaniem, wpisy  na blogu, które sama napisała w roku 2018. Taka z niej Zosia Samosia. Po dwa z każdego miesiąca.

Wybór nie był łatwy. Wirtualna Kultura napisała w tym roku ponad sto siedemdziesiąt wpisów i do każdego z nich jest bardzo przywiązana. Ma dużo niezapomnianych wspomnień związanych z wydarzeniami, o których pisała na blogu. A do tego otrzymała wiele miłych listów od czytelników, a wśród nich życzenia od Ani w niebieskich okularach (te życzenia są na końcu wpisu). Za wszystkie listy, uwagi i opinie bardzo dziękuje. Jeśli ktoś z Was nie wie, kim jest Ania w niebieskich okularach, to jej zdjęcia może zobaczyć tutaj (kliknijcie): Trening pamięci.

 Oto subiektywny ranking według Krystyny - Wirtualnej Kultury:


Życzenia od Ani w niebieskich okularach

Krysiu, Życzę Ci zdrowych i spokojnych Świąt, a w nowym roku życzę Ci, żeby Mariusz Szczygieł umieścił w swojej książce cały rozdział poświęcony Tobie i Twojej niespotykanej energii, ciekawości świata i pasji w szukaniu nowych wyzwań!
Ania
Postscriptum.
1. Kochani Czytelnicy, a jaki jest Wasz ranking wpisów na blogu seniorów z Żółtego Parasola, czyli 60+Wirtualna Kultura? Który wpis jest "the best", czyli Waszym zdaniem jest super? Kliknijcie: Blog 60+ Wirtualna Kultura.
2. To, oczywiście, jest skandal, że Wirtualna Kultura na swojej liście nie umieściła wpisów o inicjatywach dla seniorów naszego ukochanego Wrocławia:
3. Jak Wam się podoba mała choineczka Wirtualnej Kultury? Kliknijcie na choinkę, żeby lepiej ją zobaczyć. Może przyślecie zdjęcia Waszych choinek?
4. Zielone elfy długo przekonywały Wirtualną Kulturę, że każdy jest dzieckiem. W końcu uwierzyła i zrobiła sobie zdjęcie z Mikołajem.
Ile słówek jest w słowniku,
ile ciastek w piekarniku, 
ile liści jest na drzewie, 
ile gwiazdek jest na niebie, 
tyle szczęścia życzy Wam Krystyna - Wirtualna Kultura
z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku 2019.

Czytaj więcej »

wtorek, 18 grudnia 2018

Wszyscy składamy życzenia

W klatce schodowej w bloku, w którym Wirtualna Kultura mieszka, jest zwyczaj umieszczania na skrzynce pocztowej kartek z życzeniami dla sąsiadów. Dwa lata temu sąsiedzi z parteru napisali takie  życzenia (kliknijcie: Drodzy Sąsiedzi, Do Siego Roku!):

Niech magiczna moc wigilijnego wieczoru przyniesie Wam spokój i radość. Niech każda chwila Świąt Bożego Narodzenia żyje własnym pięknem, a Nowy Rok obdaruje Państwa pomyślnością i szczęściem.

W odpowiedzi sąsiedzi z trzeciego piętra napisali:

Dziękujemy za świąteczne życzenia.
Niech nadchodzący Nowy Rok
przyniesie wiele radości, pomyślności i zdrowia,

a Wirtualna Kultura to:

Spotkajmy się przy wigilijnym stole
i podzielmy tym, co w sercu mamy! 
Wspaniałych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia oraz gwiazdki z nieba!

Dzisiaj Żółty Parasol też przysłał nam życzenia:

Wesołych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia, 
pięknych chwil w gronie najbliższych, 
a w Nowym Roku szczęścia i powodzenia.

Wszyscy wszystkim składają życzenia i to jest piękne.

Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

poniedziałek, 17 grudnia 2018

Koncertowy Wrocław


Wirtualna Kultura wybrała się w niedzielę razem w kilkoma amatorkami i amatorami "wycieczek dla każdego"  na koncert w Narodowym Forum Muzyki, kliknijcie: Muzyka filmowa. Na zdjęciu poniżej jest z Kazią z Popowic, a zdjęcie w NFM zrobił im "Bojurek". Na placu przed Forum zachwyciło ją podświetlone świątecznie serce. Przecież kocha Wrocław i wrocławian.

Narodowe Forum Muzyki tak zachęcało do wysłuchania koncertu:

"To będzie prawdziwa gratka dla wielu melomanów. W szczególności ucieszą się miłośnicy muzyki filmowej. Piękna i Bestia, Opowieści z Narnii: Lew, czarownica i stara szafa, Uczeń czarnoksiężnika, Jak wytresować smoka, W ciemność. Star Trek, Harry Potter i Kamień Filozoficzny, Kevin sam w domu – to rozpoznawalne na całym świecie produkcje kinowe."

Po przeczytaniu tej zapowiedzi, Wirtualna Kultura poczuła się niepewnie. Czy koncert może być "gratką" dla melomanów, którzy tych filmów nie obejrzeli? Na szczęście się okazało, że tak. Wirtualna Kultura przez cały koncert usiłowała na podstawie muzyki zgadnąć, o co w filmach chodziło. Niestety. Jeśli pierwszy utwór był rzeczywiście z filmu "Piękna i Bestia", to wyobraźnia ją całkowicie zawiodła, bo muzyka kojarzyła się jej z jazdą figurową na lodzie.


Koncertów w NFM nie można nagrywać. Czy chcecie posłuchać utworów z innych filmów, których Wirtualna Kultura może słuchać godzinami:

Wirtualna Kultura jest bardzo ciekawa, jak wypadł piątkowy koncert w Imparcie, na który wybrał się Żółty Parasol. Może podzielicie się wrażeniami, jak grali najlepsi polscy saksofoniści? Lista koncertów, które będą w Imparcie w grudniu 2018 i w styczniu 2019, robi wrażenie. Zresztą cały Wrocław jest koncertowy. Na przykład, 7 stycznia 2019 artyści z krakowskiej Piwnicy pod baranami będą śpiewali kolędy i pastorałki w NFM.
Nie zapominajcie zaglądać na internetowe strony  Żółtego Parasola:

Uwaga. Program "Wycieczek dla każdego" na rok 2019 już wkrótce pojawi się tutaj, kliknijcie: Wycieczki dla każdego - home page.
Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

niedziela, 16 grudnia 2018

Alpejskie wspomnienia Popowiczanki

Wirtualna Kultura bardzo dziękuje czytelnikom bloga, którzy:

  • odpowiedzieli na rozesłane mailami pytanie: "Dlaczego "nie ma" musi być wartością?",
  • po przeczytaniu wpisu podzielili się swoimi rozważaniami nad "NIE MA", przysyłając je mailami,
  • napisali komentarze na blogu. 

W nagrodę postanowiła przekopiować poniżej wpis, który opublikowała 1 kwietnia 2017 na blogu "Popowiczanie". Marzyć trzeba zawsze, nawet gdy są to marzenia nierealne. Wpis ten Wirtualna Kultura dedykuje też narciarzom. Może ktoś z Was właśnie wybiera się w Alpy i wpadnie do Pontresiny. Koniecznie przyślijcie zdjęcia!!!

Projekt "I ty możesz zostać szuserem 60+"
wpis z 1 kwietnia 2017, blog "Popowiczanie"

Wreszcie Popowiczanka ma się czym pochwalić. Dostała dofinansowanie w ramach Funduszu Inicjatyw Obywatelskich FIO 2017, kliknijcie tutaj: Wyniki Konkursu FIO 2017. W związku z tym ogłasza nabór kandydatów do projektu "I ty możesz zostać szuserem 60+".

Od dawna marzyła, żeby razem z Popowiczanami wybrać się w Alpy, gdzie mogłaby się nauczyć szusować po stokach. W końcu dzisiaj to jej marzenie spełniło się. Dwadzieścia pięć tysięcy euro umożliwi wyjazd w Alpy całemu stowarzyszeniu "Popowiczanie". Niestety tylko na jeden tydzień. Dobre i to. Zintegrują się, dotlenią i wrócą szczęśliwsi. To jest celem projektu "I ty możesz zostać szuserem 60+". Wyjazd poprzedzą warsztaty w Sektorze 3 przy ulicy Legnickiej 65 na temat historii alpinizmu.

Warunkiem uczestnictwa w projekcie jest wiek 60+ oraz posiadanie własnych nart. Jako miejsce pobytu Popowiczanka wybrała Pontresinę (Szwajcaria), w której była jeden tydzień w czerwcu 1996 roku: Pontresina (Szwajcaria), kliknijcie tutaj: Pontresina - wikipedia.

Uczestnicy projektu będą zakwaterowani w Grand Hotelu Kronenhof (pięć gwiazdek), kliknijcie tutaj: Grand Hotel Kronenhof. Tak on wyglądał w roku 1996 (kliknijcie na zdjęcia, żeby je powiększyć):



Jest to hotel z duszą, a jego historia jest bardzo długa, kliknijcie: Grand Hotel Kronenhof - historia (pełna historia jest podana tutaj: Historia hotelu). Jest wymieniany w przewodnikach. W żadnym innym hotelu Popowiczanka nie czuła się tak wspaniale jak w właśnie w tym. Chciałaby to jeszcze raz przeżyć oraz powtórzyć podróż pociągiem z Zurichu do Pontresiny, kliknijcie tutaj: Odległość Zurich-Pontresina.

Najwyższym zdobytym przez Popowiczankę punktem w Alpach była Diavolezza, na którą wjechała kolejką liniową (kliknijcie tutaj: Diavolezza - wikipedia). Dla potwierdzenia tego wyczynu zrobiła sobie na szczycie zdjęcie (zobaczcie pierwsze zdjęcie).

Niestety w roku 1996 Popowiczanka nie zdecydowała się, żeby zejść w dół po lodowcu razem z innymi uczestnikami wycieczki. Teraz będzie mogła to zrobić. Super!


Wybór Alp na miejsce realizacji projektu nie jest przypadkowy. 20 kwietniu 2017 "Popowiczanie" organizują w Sektorze 3 prelekcję Teresy Słabińskiej "Szwajcaria - mały Wielki Kraj", kliknijcie tutaj: Prelekcja Teresy Słabińskiej "Szwajcaria - mały Wielki Kraj". To pomoże Popowiczance wybrać trasy do nauki szusowania.

Do udziału w projekcie można się zgłaszać tylko 1 kwietnia 2017 z powodu Prima Aprilis!

Na zakończenie kilka filmów z YouTube w nagrodę dla tych, którzy przeczytali wpis do końca.

Uwaga. Na tym się kończy wpis opublikowany przeze mnie na blogu "Popowiczanie" 1 kwietnia 2017.

Krystyna - Wirtualna Kultura
była Popowiczanka
Czytaj więcej »

czwartek, 13 grudnia 2018

Edukacyjne Oscary 2018


Wirtualna Kultura z opóźnieniem przeczytała na Facebooku Żółtego Parasola, że 5 grudnia w Warszawie odbyła się uroczysta gala wręczenia "Edukacyjnych Oskarów", czyli nagród przyznawanych przez FRSE, kliknijcie: Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji - Facebook. Nagrody są przyznawane od roku 2011.

Gala EduInspiracje 2018 pod hasłem "Podziel się Sukcesem" odbyła się w Arkadach Kubickiego Zamku Królewskiego. Wręczono nagrody w kategoriach:  EDUInspiracje i EDUInspirator oraz EduInspiracje Media, kliknijcie: Gala EduInspiracje

Wśród nominowanych w kategorii EDUInspirator był dr Andrzej Olszewski, wieloletni wolontariusz Żółtego Parasola, za znakomitą, bezinteresowną pracę przy projekcie 60+VirtualCulture, podczas którego 110 seniorów z 4 krajów odbyło szkolenie z zakresu nowych technologii w dostępie do kultury. Gratulacje, Andrzeju! Znaleźć się w nominowanej piątce najlepszych to bardzo duży sukces!!!

Oto Andrzej Olszewski w "akcji":




Andrzej Olszewski jest jednym z trojga wspaniałych edukatorów, którzy w projekcie 60+VirtualCulture prowadzili warsztaty cyfrowe dla seniorów. Pozostałe dwie osoby to: Wiesława Gątkiewicz i Marcin Rosiński. Gratulujemy z całego serca!!! Czy rozpoznajecie ich na zdjęciach?




W roku 2017 projekt dostał nagrodę w konkursie Selfi+:

Wirtualna Kultura jest beneficjentką projektu,
Jest duma, że warsztaty 60+VirtualCulture ukończyła. Na pierwszym zdjęciu razem z innymi uczestnikami projektu chwali się dyplomem. Kochani nasi Edukatorzy, jeszcze raz Wam dziękujemy.

Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

środa, 12 grudnia 2018

"Dybuk" Szymona An-skiego



Co może robić Wirtualna Kultura pod koniec roku? Wspominać, snuć plany na przyszłość, marzyć? A może nic nie robić? To ostatnie przypuszczenie nie wchodzi w grę.

Wirtualna Kultura była 6 grudnia na piątej lekcji z  "Zakazanych Lektur". Tematem była literatura mniejszości narodowych i etnicznych, kliknijcie: Seniorka poleca. Dyskusję Olgi Tokarczuk, Mikołaja Grynberga i Irka Grina zdominowała twórczość polskich pisarzy o korzeniach żydowskich, a właściwie skutki jej braku w szkole. Wirtualna Kultura jakoś sobie nie mogła przypomnieć, czy ona tę literaturę w szkole miała. No cóż, pamięć już nie ta. Kliknijcie, aby obejrzeć film z tego spotkania i ze spotkań poprzednich: Zakazane Lektury - Facebook.

Olga Tokarczuk jak zwykle błyszczała. Była świetnie przygotowana. Niestety zabrakło czasu i  nie mogła o wszystkim opowiedzieć, a mówiła bardzo ciekawie. Wirtualną Kulturę bardzo zaciekawił fakt, że tekst dramatu "Dybuk" Szymona An-skiego ulegał zmianom. Miał na to wpływ m.in. Konstantin Stanisławski, słynny reżyser rosyjski i teoretyk teatru, kliknijcie: Konstantin Stanisławski. Niedługo minie 100 lat od śmierci Szymona An-skiego. Urodził się pod Witebskiem w roku 1863, kliknijcie: Szymon An-ski - Wikipedia.

"Nauczyciel" Irek Grin musiał lekcję zakończyć, bo aktorzy już czekali. Agata Buzek i Jacek Braciak przeczytali fragmenty dramatu Szymona An-skiego "Dybuk". Agata chyba zaskoczyła wszystkim kolorem blond włosów i psem rasy nieznanej Wirtualnej Kulturze.

Dramat "Dybuk" i jego historia są niezwykłe. Jego premiera była dopiero po śmierci autora. Utwór jest efektem etnograficznych badań na Wołyniu i  Podolu.

Spektakl "Dybuk" wg. An-skiego i Hanny Krall był wystawiony we Wrocławskiej Wytwórni Filmowej w roku 2003, kliknijcie: Spektakl w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego.
Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

niedziela, 9 grudnia 2018

Dlaczego "nie ma" musi być wartością?


Tytułowe "NIE MA" z najnowszej książki Mariusza Szczygła pobudza wyobraźnię. Przed oficjalną premierą książki 2 listopada 2018 zwykły czytelnik nie wiedział, o co chodzi. Wirtualna Kultura dowiedziała się dopiero, gdy posłuchała w internecie, o czym  Michał Nogaś rozmawiał z Mariuszem Szczygłem w Radiu Książki. W zapowiedzi tych rozmów napisano (Gazeta Wyborcza. Książki. Magazyn do czytania, 16 października 2018):

"Jak zdefiniować ten stan, który nazywamy "nie ma"? Jako brak, smutek, pustkę? Czy "nie ma" może być wyzwalające, pomocne, czy może uleczyćTo jedne z ważniejszych pytań, jakie reporter stawia w tej książce. Książce, w której - jak mówi Nogasiowi - znalazły się formy być może nie do końca reporterskie. Bo przedostatni rozdział to opowiadanie, choć oparte na faktach... Opowiadanie o miłości. W "nie ma" Szczygieł opowiada o ludziach, którzy musieli pogodzić się z różnego rodzaju pustką w ich życiu. Czeska poetka przestała pisać. Ktoś stracił ojca, ale ten był złym człowiekiem, pojawiło się zatem pytanie, jaki pogrzeb mu wyprawić - i czy w ogóle? Siostry bliźniaczki miały tylko siebie i gdy jednej zabrakło, druga nie potrafiła już ułożyć sobie dalszego życia. Mężczyzna stracił najbliższego przyjaciela, komuś odszedł kot. Dla pewnego rzeźbiarza nie ma tematów tabu. Tego "nie ma" mogą być dziesiątki."

W jednej z rozmów Mariusz Szczygieł mówił, że pustka może być wartością. To Wirtualną Kulturę zastanowiło i  dlatego postanowiła poprosić go o dedykację: "Dlaczego pustka jest wartością? (przeczytajcie koniec artykułu "Autorskie spotkania z Mariuszem Szczygłem" na stronie 6 w listopadowym numerze Gazety Senior, kliknijcie: Gazeta Senior - wydanie listopad 2018).

Tymczasem Mariusz Szczygieł na 27. Wrocławskich Targach Dobrej Książki na stronie tytułowej napisał Wirtualnej Kulturze:

NIE MA musi być wartością. Dlaczego? Bo nie mamy innego wyjścia,

a na następnej stronie:

 Pani Krystynie, która czyta inaczej niż wszyscy, co bardzo cenię.

Jak myślicie dlaczego? Chyba dlatego, że znał zabawy, które Krystyna - Wirtualna Kultura (dawniej Popowiczanka) urządzała na blogu, i recenzje, które napisała:


Kliknijcie na zdjęcia, żeby dedykacje przeczytać.

Tylko niektórzy z Was (wiadomo RODO działa) dostali od Wirtualnej Kultury w środę maila z prośbą o krótką odpowiedź na pytanie: Dlaczego "nie ma" musi być wartością? Oto efekty tej "akcji":
  • Tomek z Gaju: Nie ma musi być wartością. Dlaczego? Bo jest ważniejsze niż mieć.
  • Jan z Poznania: Nie ma musi być wartością. Dlaczego? Bo gdy już jest, wartością być przestaje!!!
  • Ela z Nadodrza: Dla mnie Nie Ma, pustka, nic ... musi być wartością, bo może to pełen nadziei początek czegoś nowego. Trzeba w to wierzyć.
  • Jasia z Popowic: Nie ma musi być wartością. Dlaczego? Bo trzeba się postarać, żeby było.
  • Ala z Warszawy: Nie ma może być wartością, jeśli:
  1. uwolnimy się szybko od złych wspomnień  (na przykład, pijąc Prosecco),.
  2. przeczytamy książkę Mariusza Szczygła "Nie ma" i nie wpadniemy w depresję, że życie może być tak okrutne,
  3. powiemy sobie, że po "nie ma" zapewne pojawi się "jest",
  4. zdarzy się, że już nie mamy debetu na koncie w banku.
  • Ala z Popowic: A wyobraź sobie, że wszystko masz. Gwiazdkę z nieba, lot na księżyc, wakacje na Marsie. Idealny wygląd bez żadnego wysiłku, wieczna młodość, itp. Nic tylko umrzeć z nudów i przesytu. Który myśliwy chciałby gotowej martwej zwierzyny pod nogami, wędkarz - kosza ryb już oskrobanych, a może i usmażonych. Tak naprawdę cieszy nas dążenie do celu, pokonywanie trudności, zdobywanie. A więc NIE MA. Jeszcze nie ma, ale będzie, Zdobędę to, osiągnę cel. A czy będą tym celem pieniądze, czy popularność, nagroda Nobla, czy pomoc innym - to już mniej ważne, to indywidualny wybór każdego z nas.
  • Jola z Oleśnicy: NIE MA kojarzy mi się z odpowiedziami ekspedientek za czasów komuny - w kieszeni zostawała kasa, za którą i tak nic się nie dawało kupić, bo nic nie było, a odkładać się nie opłacało z powodu inflacji. Jeśli szukasz pracy i w kolejnym miejscu słyszysz, że pracy nie ma - to masz raczej deficyt w kieszeni i nie rozpatrujesz filozoficznego znaczenia tych słów. NIE MA będzie wartością jeśli ktoś robi badania z powodu podejrzenia o guza a wynik brzmi : nie ma. Tak więc "NIE MA" samo w sobie wartością nie jest - nadaje je dopiero kontekst słów lub sytuacja. 
  • Krystyna z Popowic: Nie ma musi być wartością, bo je dostajemy za darmo. Nieproszone samo do nas przychodzi. Musimy je polubić, bo jest z nami, czy tego chcemy czy nie.
Uwaga. Wirtualna Kultura zrobiła sekwencję zdjęć Mariusza Szczygła na 27. Wrocławskich Targach Dobrych Książek 2 grudnia 2018, gdy stała godzinę w kolejce po dedykację. W mini plebiscycie na najlepsze ujęcie, zorganizowanym wśród koleżanek, wygrało pierwsze zdjęcie powyżej. Czy słusznie? Oto dwa inne ujęcia:


Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »