środa, 30 maja 2018

Wasze kaprysiki

Poniższa recenzja  powstała w związku z konkursem ogłoszonym przez Bibliotekę Sąsiedzką 23 kwietnia 2018 na Facebooku Żółtego Parasola. W recenzji Krystyna opisuje zabawę, którą kiedyś zaproponowała Popowiczankom. Chodziło w niej o uzupełnienie zadania, napisanego przez Mariusza Szczygła jako dedykację: "Pielęgnuję swoje kaprysiki, bo ...".

Może Wy, drodzy czytelnicy tego bloga, też się w to zabawicie. Chętnie na blogu opublikuję Wasze kaprysiki. Przysyłajcie je na adres: wirtualnakultura60plus@gmail.com do 15 czerwca 2018 lub napiszcie je w komentarzach

Pełna informacja o konkursie na recenzję i o jego wynikach jest podana tutaj:
Na zdjęciach "uwieczniono" wręczenie ołbińskich niespodzianek Eli i Krystynie za udział w konkursie:


Oto recenzja książki: Mariusz Szczygieł, Kaprysik. Damskie historie, Wydawnictwo Agora, wydanie drugie poszerzone, Warszawa 2017 (208 stron), napisana przez Krystynę - "Wirtualną Kulturę":

Pielęgnujmy swoje kaprysiki

Mariusz Szczygieł kojarzył mi się kiedyś tylko z Czechami. Na nowo odkryłam go dzięki Eli, która namówiła mnie na spotkanie z nim w Mediatece w czerwcu 2017. Przyszły tłumy, a ja siedziałam wśród nich urzeczona naturalnością autora i tym, co on opowiadał o swoim warsztacie pisarskim. Na drugie spotkanie w Oratorium Marianum w październiku 2017 poszłam, aby zdobyć szczególną dedykację: „Pielęgnuję swoje kaprysiki, bo ...” w książce „Kaprysik. Damskie historie. Wybór książki nie był przypadkowy. Książka mieściła się w mojej torebce, a tytuł miał być pretekstem do pewnej zabawy, którą zamierzałam zorganizować na blogu. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że tak zacznie się moja fascynacja kaprysikami Mariusza Szczygła.

O tej książce zawsze myślę jako o kaprysikach i nie rozumiem, dlaczego Mariusz Szczygieł użył w tytule liczby pojedynczej. Książka jest o tym, co szczególnie lubię. Jest o autentycznych ludziach. Zawsze mi się wydawało, że nikt poza Stanisławem Lemem i Juliuszem Verne nie wymyśli tego, co może się wydarzyć naprawdę. Książka Mariusza Szczygła to potwierdza. Bohaterki książki i ich historie są niezwykłe. Autor wybrał tylko kobiety i to powinno nam kobietom pochlebiać. Jest jednak pewien wyjątek. Formalnie bohaterem rozdziału „Dowód” jest mężczyzna, Rektor Akademii Górniczo-Hutniczej Tadeusz Tadeusiewicz, ale tak naprawdę bohaterką jest jego miłość do żony. Miłość jest rodzaju żeńskiego. Czy jest kobietą?

Przez moment zastanawiałam się nawet, co by było, gdyby Mariusz Szczygieł opisał też męskie historie. Szybko jednak doszłam do wniosku, że męskie historie nie byłyby tak ciekawe. To my kobiety mamy tyle fantazji, że starczy jej dla obu płci. Może dlatego Mariusz Szczygieł w krótkim filmiku, zapowiadającym drugie wydanie książki, powiedział „Każdy mężczyzna ma w sobie kobietę. (…) Ja swoją przekonałem do pisania.”

Kim są bohaterki Mariusza Szczygła? Moim zdaniem, nie jest ważne kim one są, tylko co robiły i dlaczego. Niektóre z nich były postaciami znanymi, jak Ida Kamińska – znakomita aktorka, która chyba niepotrzebnie wyjechała do Ameryki. Inne szarymi i zwykłymi, jak matka trójki dzieci Janina Turek, która przez ponad pół wieku w około 800 zeszytach notowała codzienne wydarzenia i nikt o tym nie wiedział. Mariusz Szczygieł wszystkie swoje bohaterki lubi, szanuje i rozumie.

Nie będę podawać szczegółów tej książki, bo nie chcę Wam odbierać radości wchodzenia w niezwykły świat kobiet. Wartością książki Mariusza Szczygła są historie kobiet i bardzo dobrze, że opisał je językiem reportażu bez zbędnych ozdobników. Dzięki temu to one, kobiety, są na pierwszym planie, a nie „piękne słówka” i zawiłe filozoficzne rozważania. Drugą zaletą książki jest to, że poszczególne rozdziały można czytać w dowolnej kolejności i w różnych odstępach czasu.

Została jeszcze jedna kwestia. Dla kogo jest ta książka? We wspomnianym poprzednio filmiku Mariusz Szczygieł powiedział, że kobiety kupują jego książkę w prezencie dla kobiet. Faktycznie, kupiłam ją w prezencie tylko dla kobiet. To chyba błąd. Mężczyźni też powinni książkę przeczytać. Wówczas się przekonają, jakie ciekawe i bogate jest życie kobiet. Zatem, drogie czytelniczki kupcie tę książkę też dla panów.

Postscriptum. Zabawa na blogu polegała na uzupełnieniu zdania, które Mariusz Szczygieł wpisał jako dedykację: „Pielęgnuję swoje kaprysiki, bo ...”. Pomysł zabawy Mariuszowi Szczygle tak się spodobał, że link do bloga

http://popowiczanie.blogspot.com/2017/10/nasze-kaprysiki.html

ukazał się 22 października 2017 na Facebooku wydawnictwa „Agora” we wpisie pod tytułem „Pielęgnujmy swoje kaprysiki” jako przykład, jak książka inspiruje czytelniczki. Tytuł wpisu na Facebooku „Agory” celnie określa przesłanie książki. Tak, pielęgnujmy swoje kaprysiki.


Krystyna 
Czytaj więcej »

Pożeraczki kryminałów

Kawka, herbatka i deserowe truskawki to lubią "pożeraczki kryminałów" z Klubu Sąsiedzkiej Książki przy Bibliotece Sąsiedzkiej w Żółtym Parasolu. "Wirtualna Kultura" pożeraczką kryminałów nie jest, ale deserowe truskawki lubi. Dlatego bardzo się ucieszyła, że "Ania od treningu pamięci" truskawki kupiła.

Tym razem na wycinankach kryminalnych spotkały się dwie Anie oraz Sylwia (specjalistka od literatury skandynawskiej i decoupage) i Ula (specjalistka od wycinanek kryminalnych i gazetowych). Dwie Anie też są specjalistkami, ale "Wirtualna Kultura" wszystkich ich ulubionych specjalności jeszcze dobrze nie rozpoznaje. Pierwsza Ania specjalizuje się w niebieskich okularach, a druga kocha dzieci i chętnie w bibliotece się nimi zajmuje, gdy ich mamy uczą się angielskiego. Oto bohaterki wczorajszego spotkania i truskawki delikatesowe:




Celem spotkania były wycinanki kryminalne, kliknijcie: Wycinanki kryminalne w Bibliotece Sąsiedzkiej. "Wirtualna Kultura" nie wie, co może na blogu o spotkaniu napisać, bo postu na ten temat na Facebooku jeszcze nie ma, kliknijcie: Żółty Parasol - Facebook. Byłoby głupio, gdyby jej relacja nie była zgodna z relacją Ani. Sprawą rozbieżności musiałby się zająć Columbo, kliknijcie: Columbo - Wikipedia. Do jednego może się przyznać. Dosyć dobrze rozpoznawała, z jakiego kraju są autorzy wybranych przez Ulę cytatów, ale ich nazwisk nie znała. Upały nie są usprawiedliwieniem - ona tych nazwisk naprawdę nie znała.

Czy będzie dalszy ciąg tego wpisu? Pozostawiam Was w niepewności tak, jak w typowym kryminale. Być może "Wirtualna Kultura" będzie chciała się pochwalić, jaki miała wpływ na ułożoną na spotkaniu historię kryminalną. Zobaczymy !?!?
Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

wtorek, 29 maja 2018

Ołbińskie niespodzianki


23 kwietnia 2018 na Facebooku Żółtego Parasola "Wirtualna Kultura" przeczytała taki komunikat:

Dziś obchodzimy Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich. Z tej okazji Biblioteka Sąsiedzka ogłasza konkurs. Do wygrania ołbińska nagroda-niespodzianka.

Aby wziąć w nim udział:
  1. Wypożycz książkę z Biblioteki Sąsiedzkiej.
  2. Napisz recenzję i wyślij nam w wiadomości na Facebooku lub na maila: 
  3. anna.jurkowska@gmail.com
  4. Masz czas do Dnia Bibliotekarza, czyli 08.05.18
  5. Wybrane recenzje zostaną opublikowane na naszym profilu na Facebooku.
  6. Autorka lub autor najciekawszej recenzji otrzyma nagrodę-niespodziankę.
Czytajcie i podzielcie się z nami wrażeniami z lektury!

Takiej okazji "Wirtualna Kultura" nie mogła przepuścić. Natychmiast zadzwoniła do Eli i przekonała ją, że obie powinny w tym konkursie wziąć udział. I tak się stało. To nie przypadek, że napisały dwie recenzje tej samej książki. Oczywiście, nie zdradziły swoich recenzji sobie nawzajem aż do ogłoszenia wyników. "Umierały z ciekawości", ale słowa dotrzymały.

Dzisiaj na Facebooku Żółtego Parasola ukazał się oficjalny komunikat o wynikach konkursu. Obie dostały ołbińskie niespodzianki, worki uszyte w pracowni krawieckiej "Szew Ołbina", kliknijcie: Wyniki konkursu - Facebook. Jedną z członkiń grupy "Szew Ołbina" jest Grażynka - Seniorka Audrey 2018, kliknijcie tutaj: Seniorka Audrey 2018.



Jak widzicie, "Wirtualna Kultura" trafnie przewidziała, że Ania ubierze marynarkę w kwiatki i też w kwiatki się ubrała. Gdy robiły sobie wspólne zdjęcia, "Wirtualna Kultura" zastanawiała się, czy wyglądają jak babcia z wnuczką, czy jak mama z córką. Ostatecznie obserwatorzy tego wydarzenia wybrali pierwszy wariant.

Ela w Żółtym Parasolu bardzo dobrze się czuła. Stwierdziła, że z workiem na plecach podbije teraz świat. Poniżej jest recenzja napisana przez Elę. Na recenzję "Wirtualnej Kultury" musicie jeszcze poczekać.

Mariusz Szczygieł - Kaprysik. Damskie historie

Autor zabiera nas na spotkania z fascynującymi ludźmi, ludźmi może trochę "zakręconymi", ale tak pozytywnie - z pasjami. Dla mnie ta książka ma klimat opowieści snutych przy okazji wysuwania kolejnych szufladek w babcinej szafce ... Z jednej szufladki słychać dźwięki muzyki układanej przez już zmarłego muzyka, z innej wystaje lista najpiękniejszych studentek, a jeszcze inne zawierają listy dwóch przyjaciółek i przepiękną opowieść o prawdziwej miłości ... Razem siedem intrygujących, niezwykłych opowieści. Książka, książeczka/208 stron/ koniecznie do przeczytania, naprawdę polecam!
Ela

Czy polubiliście już Bibliotekę Sąsiedzką i Sąsiedzki Klub Książki w Żółtym Parasolu? Dzisiaj jest okazja, żeby się przekonać, jak fajnie tam jest (zobaczcie afisz).


Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

niedziela, 27 maja 2018

W co i gdzie "się bawić"?


Upały w maju to nie jest to ulubiona pogoda "Wirtualnej Kultury", która nie ma ani ogródka ani działki. W kulturze sezon ogórkowy jeszcze się nie zaczął, ale jak tu biegać po wystawach, koncertach i spektaklach, gdy "cesorz" wynajął wszystkie lektyki i trzeba korzystać z miejskiej komunikacji.

"Wirtualna Kultura" siedzi przy komputerze i nie wie, do czego Was namawiać. Wystarczy wejść na "strefę kultury", żeby dostać zawrotu głowy od nadmiaru propozycji, kliknijcie: Strefa kultury. Dlatego zdecydowała się na coś osobistego.
  1. W najbliższą środę, 30 maja, godz. 16:30-18:30, w Centrum Historii Zajezdnia przy ulicy Grabiszyńskiej jest finał projektu "Od matki", kliknijcie: Projekt "Od matki". Każdy może przyjść. Wstęp wolny, kliknijcie: Od matki - Facebook.
  2. Po finale projektu "Od matki" warto wrócić na Ołbin. Poziomka namawia "Wirtualną Kulturę" na tajne kino na Ołbinie 30 maja. godz. 21, kliknijcie: Sekretne pokazy filmowe. Dzisiaj (27 maja) jest ostatni dzień rejestracji.
Jeśli chcecie zobaczyć, co "Wirtualna Kultura" stworzyła w ramach projektu "Od matki", to koniecznie przyjdźcie na finał! Będzie to okazja, żeby zobaczyć, jak "Wirtualna Kultura" wyglądała we Wrocławiu w roku 1962 i 1964, oraz co wtedy robiła. Obok jest fragment zdjęcia zrobionego zimą 1964 w parku przy ulicy Nowowiejskiej - obecnie Park im. Tołpy. Powyżej jest zdjęcie z ostatnich warsztatów, na których uczestniczki projektu dowiedziały się, co to są ZINy, kliknijcie: ZIN - Wikipedia. Wspólnie z Ewą Głowacką przygotowały materiały do ZINa, który będzie zaprezentowany w holu Centrum Historii Zajezdnia.

Dopiero niedawno "Wirtualna Kultura" wybrała się do Capitolu na spektakl muzyczny "Liżę twoje serce", kliknijcie: Capitol, Liżę twoje serce. Temat spektaklu, którego premiera była w roku 2016, świetnie współgrał z projektem "Od matki". Jest to wrocławski musical, kliknijcie: Zakochana Cyganka i Wrocław. Muzyczny spacer po dawnym Wrocławiu to okazja to własnych wspomnień i porównań. "Wirtualnej Kulturze" najbardziej spodobała się piosenka "w tym bandyckim lesie przyda się nóż ...", ale niestety na YouTube jej nie ma. Świetna też była scenka z domu lwowskiego profesora  - przepis jak ugotować zupę z głowy żyrafy.

"Wirtualna Kultura" nie może się doczekać na polską premierę "Zimnej wojny" Pawła Pawlikowskiego 8 czerwca 2018:
i  kolejną Europejską Noc Literatury 9 czerwca:
W 10 lokalizacjach na wrocławskim „Trójkącie”, czyli na Przedmieściu Oławskim, 9 czerwca czytać będą znane aktorki i cenieni aktorzy, którzy wystąpili w najgłośniejszych polskich filmach ostatnich latach:  Zofia Wichłacz, Mateusz Kościukiewicza, Wiktor Zborowski, Magdalena Kumorek, Grażyna Wolszczak i Tomasz Knapik. Godziny czytań we wszystkich miejscach: 18:00, 18:30, 19:00, 19:30, 20:00, 20:30, 21:00, 21:30, 22:00, 22:30.

Miejsca czytania:

1. Szkoła Podstawowa nr 2 im. Henryka Sucharskiego (ul. Komuny Paryskiej 36-38) – jeden z najstarszych wrocławskich gmachów edukacyjnych.
2. Muzeum Etnograficzne (ul. Traugutta 111/113) – mieszczący się w dawnym letnim pałacu biskupów wrocławskich.
3. Konsulat Generalnym Republiki Federalnej Niemiec (ul. Podwale 76) – niedostępnym na co dzień dla zwiedzających.
4. Kościół Chrześcijan Baptystów II Zbór we Wrocławiu (ul. Łukasińskiego 20a).
5. Kaplica Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego w RP (ul. Worcella 28).
6. Klasztor Bonifratrów (ul. Traugutta 57/59).
7. Przedpokój H13 (ul. Hercena 13) – nowe centrum przedmiejskiej rewitalizacji.
8. Zespół Szkół Ekonomiczno-Administracyjnych (ul. Worcella 3).
9. Dawna wytwórnia wódek Carla Schirdewana (ul. Traugutta 102b) (zobaczcie zdjęcie powyżej).
10. Nowa Papiernia (ul. Kościuszki 142).

Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

środa, 23 maja 2018

Sekretne plany i strefa kultury


Skąd fani Żółtego Parasola mogą czerpać informacje o sekretnych planach? Oczywiście, z Facebooka, strony internetowej i tego bloga. Dlatego "Wirtualna Kultura" postanowiła napisać o "nadciągających jak burza" planach i propozycjach dla każdego:
  1. 27 maja 2018 (niedziela), godz. 16, Spacer szlakiem ołbińskich browarów, fabryk i piwiarni; kliknijcie: Godzina dla Ołbina,
  2. 29 maja 2018 (wtorek), godz. 16-18, Wycinanki kryminalne, kliknijcie: Sąsiedzki Klub Książki,
  3. 30 maja 2018 (środa), godz. 21, sekretny sąsiedzki pokaz filmowy,
  4. 2 czerwca, godz. 12-18, Ruszmy Ołbin, kliknijcie:Piknik rodzinny z okazji Dnia Dziecka.
Ad 1. "Piwny spacer" startuje 27 maja o godzinie 16.00 z parkingu przed wejściem do marketu Simply przy ul. Ustronie 1-3. Musimy wypatrywać brodatego ulubionego ołbińskiego historyka - Łukasza Migniewicza, tym razem w koszulce z wizerunkiem Wikinga. Będzie to spacer śladami piwiarni, browarów i restauracji, których stolicą był przedwojenny Ołbin. Zobaczymy kilkanaście obiektów - dawne fabryki, szalety, browary i pijalnie trunków wysokoprocentowych, schrony przeciwlotnicze, czy mosty zmieniające imiona częściej niż aktorzy role. Będziemy mieli niespotykaną okazję wejść za bramy Browarów Wrocławskich, które od lat są dla wrocławian zamknięte. Dzięki sąsiedzkiej uprzejmości nowego inwestora - firmy Archicom, która ma swoją siedzibę na Ołbinie - dowiemy się więcej o historii i przyszłości tego wspaniałego obiektu.

Ad 2. Wycinanki kryminalne bardzo zainteresowały "Wirtualną Kulturę", bo ona lubi wymyślać różne historii. Kryminalnych historii jeszcze nie wymyślała, ale spróbować zawsze można. Literacka zabawa, organizowana przez Sąsiedzki Klub Książki, będzie polegała na komponowaniu nowych historii kryminalnych z cytatów mistrzów gatunku. Super pomysł! Spotkajmy się 29 maja o godz. 16.

Ad 3. Sekretne pokazy filmowe to prawdziwa tajemnica. Pokazy filmowe przeniosły się w plener w nieoczekiwane miejsca i nikt nie wie, co i gdzie będzie. Jest to owiane całkowitą tajemnicą. Obowiązują zapisy (rezerwacja) do 27 maja. Bilety odbiera się w biurze Żółtego Parasola:
Strefa Kultury to nowa odsłona ESK 2016, kliknijcie: Strefa Kultury oraz tutaj: Strefa kultury - aktualności. Projekt "Sąsiadujemy" jest realizowany w ramach "strefy kultury".

Kliknijcie na zdjęcia, żeby je powiększyć. Afisze są wywieszone w Żółtym Parasolu.

Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

wtorek, 22 maja 2018

Aktywne sąsiedztwo na zielonym mosteczku


Kto wyjaśni "Wirtualnej Kulturze", na czym polega "aktywne sąsiedztwo"? Zaprosiła ona Alę,  Basię i Olę na spotkanie na zielonym mosteczku na Przedmieściu Oławskim, żeby podyskutować o "aktywnym sąsiedztwie", ale z dyskusji nic nie wyszło, bo jej internetowa wyszukiwarka nie reaguje na hasło "aktywne sąsiedztwo". Co za pech! "Aktywne sąsiedztwo"  brzmi znakomicie, tylko co to jest i kogo dotyczy.

Być może sprawa się wyjaśni na 2. Kongresie Wrocławskich Organizacji Pozarządowych, który będzie 6 czerwca 2018, zajrzyjcie na Facebook Żółtego Parasola (Żółty Parasol - Facebook) oraz
Udział w kongresie jest bezpłatny. Zgłaszać się można do 30 maja, kliknijcie: Formularz zgłoszeniowy

W trakcie kongresu Joanna Warecka (wszyscy ją znamy) i Jacek Sutryk (Dyrektor Departamentu Spraw Społecznych Urzędu Miasta Wrocławia) będą moderatorami spotkania grupy branżowej "Aktywne sąsiedztwa". "Wirtualna Kultura" była na zeszłorocznym pierwszym kongresie wrocławskich NGO, więc wie, czego po kongresie można się spodziewać, kliknijcie: Popowiczanka na kongresie.

"Wirtualna kultura" podejrzewa, że "aktywne sąsiedztwo" polega na jakiejś współpracy między osiedlami. Tych osiedli musi chyba być dużo, skoro w nazwie grupy branżowej na Kongresie NGO jest liczba mnoga: "sąsiedztwa". Dlatego na spotkanie na zielonym mosteczku zaprosiła:
  • Alę z Popowic,
  • Basię z Gaju,
  • Olę z Psiego Pola.
W trakcie spotkania pojawił się pewien problem: trzeba będzie wybudować kanał łączący Gaj z Odrą, żeby z Popowic i Psiego Pola można było szybko na Gaj kajakiem dopłynąć. Wszystkie cztery przyjaciółki były zgodne, że wodna arteria wzmocniłaby "aktywność sąsiedzką:". Postanowiły przygotować petycję w tej sprawie do władz miasta. Petycja będzie napisana językiem asertywnym i to asertywność zdominowała dyskusję przy kawie na Przedmieściu Oławskim. Niestety "w kawie" nie wzięła udziału Joanna - powód podała 12 maja w komentarzu na blogu, kliknijcie: Z notatnika "Wirtualnej Kultury"

Cztery przyjaciółki niczego nowego na temat "aktywnego sąsiedztwa" nie wymyśliły, ale za to z bardzo dużym zaangażowaniem wymieniły opinie na temat "asertywnych komplementów" i "asertywnej odmowy". To na wypadek, gdyby musiały przekonywać jakiegoś wątpiącego urzędnika, że warto wybudować kanał Odra-Gaj. To musi się udać. A tymczasem kliknijcie na zdjęcia, żeby zielony mosteczek podziwiać.

Postscriptum. Ola w komentarzu podała link do piosenki Alibabek (kliknijcie): Jak dobrze mieć sąsiada - YouTube. Tutaj jest link do tej samej piosenki, ale w wykonaniu Haliny Kunickiej: H. Kunicka - YouTube

Postscriptum. W związku z komentarzem Basi przypominam daty spacerów sąsiedzkich, w tym na Brochowie, kliknijcie: Spacery sąsiedzkie
Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

niedziela, 20 maja 2018

Festiwal Wolności


Na dziedzińcu Muzeum Miasta Wrocławia zwiedzających wita obraz z napisem "1000 lat Wrocławia". To uświadomiło Krysi, że niewiele wie o programie wrocławskich obchodów stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę 11 listopada 1918. Program ten obejmuje we Wrocławiu też "4 czerwca 1989". Dlatego w dniach 4-5 czerwca będzie Festiwal Wolności:
Pierwszy dzień Festiwalu Wolności, czyli 4 czerwca, rozpocznie się w Rynku o godzinie 9:30 Śniadaniem Wolności Europy na Widelcu. Robert Makłowicz i Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz zapraszają do wspólnego stołu. W programie śniadaniowe przysmaki i wspomnienia z lat osiemdziesiątych. O godzinie 11 zaplanowano odjazd parady pojazdów z Rynku na ul. Zbigniewa Brzezińskiego oraz Rondo 4 Czerwca 1989 (w okolicy lotniska).

4 czerwca jest w poniedziałek. Chyba warto zacząć tydzień od jajecznicy usmażonej przez Makłowicza. Co Wy na to? Niestety nie wiadomo, jaką jajecznicę Makłowicz wybierze, a zna ich wiele, kliknijcie: Makłowicz - przepisy na jajecznice.

Wspólne śniadanie w Rynku jest częścią Festiwalu "Europa na widelcu", który odbywa się  co roku na początku czerwca. W tym roku będzie w dniach 30 maja - 4 czerwca, kliknijcie: Europa na widelcu. Festiwalowi kulinarnemu będzie towarzyszyć przegląd filmów kulinarnych w Nowych Horyzontach, kliknijcie: Europa na widelcu w Nowych Horyzontach, 1-3 czerwca

Drugiego dnia Festiwalu Wolności będzie Forum w Centrum Kongresowym obok Hali Stulecia. Udział w Forum Festiwalu Wolności jest bezpłatny i otwarty dla wszystkich zainteresowanych, ale trzeba się zarejestrować (kliknijcie):  Formularz rejestracyjny lub skontaktować się z Convention Bureau Wrocław (festiwal@convention.wroclaw.pl).

Basia i Krysia nie pojechały do Sobótki w sobotę 19 maja. Zostały we Wrocławiu, żeby po koncercie klasycznych romansów spędzić noc w Muzeum Miasta Wrocławia. Krysia zamiast podziwiać eksponaty, skupiła swoją uwagę na wąsach bohaterów prezentowanych na obrazach, a dokładnie mówiąc na skomplikowanych kształtach wąsów - zygzakach i zawijasach. Basia stwierdziła, że moda na takie wąsy dotarła do Polski ze Szwecji, ale zaczęła się w Hiszpanii.

W muzeach i na ulicach były tłumy, w tym rodziny z dziećmi. To wspaniałe. Na wystawę prezentującą Salvadore Dalego i Andy Warhola była długa kolejka. Na szczęście Basia i Krysia tę wystawę zwiedziły w kwietniu, kliknijcie: Dzień ziemi czy Dali i Andy?.

Postscriptum. Noc spędzoną w muzeum potwierdzają zdjęcia, zrobione przez Basię:


Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

piątek, 18 maja 2018

Z notatnika "Wirtualnej Kultury"

"Wirtualna Kultura" bardzo chętnie pisze o wydarzeniach, które warto popularyzować, o których warto wiedzieć, w których powinno się wziąć udział itd. Wybór jest subiektywnie-przypadkowy. Nie może w nim zabraknąć zieleni.

12 maja 2018 zrobiła zdjęcie tego przepięknego krzewu w Parku im. Tołpy. Z wpisu na Facebooku Żółtego Parasola dowiedziała się, że rok temu był spacer dendrologiczny po parku. Zatem, kochane Parasolki i Parasole, napiszcie, co to za krzew. "Wirtualna Kultura" musi to wiedzieć, bo w przyszłym tygodniu jest spacer dendrologiczny po Parku im. Staszica na Nadodrzu oraz konsultacje społeczne "Zielone przystanki". Oba wydarzenia są opisane na Facebooku Żółtego Parasola, kliknijcie: Żółty Parasol - Facebook .
A kiedy ostatnio byliście w Mediatece i CeTA? Oto co dla Was znalazła "Wirtualna Kultura":
Na internetowej stronie Wrocławskiego Centrum Seniora jak zwykle można znaleźć dużo propozycji dla nas, kliknijcie: WCS Biuletyn maj 2018 (8 stron) oraz tutaj: WCS.

Warto też zajrzeć na platformę "wroclaw.go", kliknijcie: Wydarzenia dla seniorów. Wśród wydarzeń jest "Noc w muzeach" 19 maja, kliknijcie: Noc muzeów 2018. Może zajrzycie wtedy na szczególną prezentację w Muzeum Narodowym, kliknijcie tutaj: Muzeum Narodowe, Sztuka pomagania - wystawa i aukcja oraz tutaj: Sztuka pomagania.

"Sztuka pomagania" jest to druga edycja wyjątkowego projektu, w którym dorośli pacjenci pomagają chorym dzieciom. Na wystawie pokazywano 10 prac graficznych wykonanych przez pacjentów Bonifraterskiego Centrum Opieki Hospicyjnej we Wrocławiu. Po ekspozycji (3 czerwca 2018, godz. 15) grafiki zostaną zlicytowane, a całkowity dochód z ich sprzedaży będzie przekazany  Fundacji Wrocławskie Hospicjum dla Dzieci. O pierwszej edycji projektu możecie przeczytać tutaj (kliknijcie): Niezwykły wernisaż.

Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

czwartek, 17 maja 2018

Seniorka Audrey 2018


Jeśli chcecie się dowiedzieć, na czym polega zakładkowa metoda zapamiętywania i która z uczestniczek drugiej grupy treningu pamięci dostała tytuł "Seniorka Audrey 2018", to niestety musicie kliknąć na "czytaj więcej", bo nie sądzę, żebyście ją rozpoznali na obrazku, który leży na stole. To ta, która tak pilnie notuje, co Ania w niebieskich okularach tłumaczyła o kolejnej metodzie, która ułatwia zapamiętywanie ciągu liczb (o metodzie zakładek).

A tak wyglądało oczekiwanie na głoszenie wyników:



"Wirtualna Kultura" wie, dlaczego Ela kciuki zaciskała, ale Wam tego nie napisze. Jeśli o tytule "Seniorka Audrey 2018" nic nie wiecie, to kliknijcie tutaj: Rzymskie wakacje czy rzymski pokój?.

Dla Grażynki, zwyciężczyni tego tytułu, "Wirtualna Kultura" wydrukowała portret na własnej drukarce (zobaczcie zdjęcie obok). Cała grupa stwierdziła, że portret nadaje się do powieszenia na ścianie, i ochoczo zabrała się do pracy. Ania sprawdziła zadanie domowe i z satysfakcją stwierdziła, że wszystkie uczestniczki treningu pamięci wykonały zadanie znakomicie. Metoda rzymskiego pokoju okazała się bardzo skutecznym narzędziem do zapamiętywania listy państw. Tylko "Wirtualna Kultura" zadania domowego nie zrobiła, ale miała usprawiedliwienie "od mamusi". Niestety koleżanki seniorki nie powiedziały "Wirtualnej Kulturze", jak wyglądały ich rzymskie pokoje. "Wirtualna Kultura" była niepocieszona.

Tematem drugiej części zajęć była zakładkowa metoda zapamiętywania, kliknijcie tutaj: Akademia Nauki - Techniki pamięciowe ZMZ. Zapalone seniorki ćwiczyły ją jako metodę zapamiętywania numerów telefonów. Każdej cyfrze trzeba było najpierw przyporządkować jakiś obraz, przedmiot itp. Nie było to łatwe. 
  • Czwórce (4) przyporządkowały krzesło.
  • Trójce (3) serce lub lecącego ptaka.
  • Ósemce (8) bałwana lub matematyczny znak nieskończoność.
Nie podam Wam, co przyporządkowały innym cyfrom. Sami się pomęczcie. Tym razem "Wirtualna Kultura" zamierza bardziej niż poprzednio "przyłożyć się" do zadania domowego, które polega na zastosowaniu techniki ZMZ do zapamiętania podanych przez Anię numerów telefonów.

Dodatkowe linki:
Czytaj więcej »

poniedziałek, 14 maja 2018

Projekt "Od matki"


My, wrocławskie seniorki, mamy "klawe życie", czyli znakomite. Chyba pamiętacie piosenkę Andrzeja Waligórskiego "Cysorz to ma klawe życie", kliknijcie:Tadeusz Chyła - YouTube. Bierzmy z życia wszystko, co się da.

Dlatego skoro aż trzy różne  "źródła" informowały "Wirtualną Kulturę" o projekcie "Od matki", realizowanym w Centrum Historii Zajezdnia, to ona musiała na warsztaty pójść. Poszła i nie żałuje pięciu godzin tam spędzonych.

Po powrocie do domu zaczęła szukać w internecie informacji na temat "Pomysłowych" i  "Od matki". Oto, co znalazła:
  • Centrum Historii Zajezdnia ogłosiło w lutym 2018 konkurs na mini projekty w ramach programu "Pomysłowi". Tematem  wiosennej edycji programu było „Przywiezione w walizce”. Trzy zwycięskie projekty miały być realizowane w Centrum Historii Zajezdnia od 1 kwietnia do 31 maja 2018, kliknijcie: Program "Pomysłowi" - wiosenna edycja. Oto strona wydarzenia, kliknijcie :Pomysłowi - Facebook.
  • Grupa "Chcemy dobrze", czyli Marta i Martyna, zgłosiła projekt "Od matki" i wygrała. Pierwotna nazwa projektu była dłuższa: "Przez matkę włożone do mojej walizki", kliknijcie: Lista projektów
  • Oto program projektu "Od matki" i terminy spotkań w Centrum Historii Zajezdnia przy ulicy Grabiszyńskiej 184, kliknijcie Projekt "Od matki". Uwaga. Jeszcze możecie się zgłosić i wziąć udział w bardzo ciekawym projekcie dla wrocławianek 50+.
  • Wszystko jest prezentowane na Facebooku, kliknijcie: Chcemy Dobrze - Facebook.
Projekt "Od matki" to cykl kilku spotkań - warsztatów. Niestety "Wirtualna Kultura" na pierwszym spotkaniu "Makatka od matki" nie była, ale się wybrała na drugie "Każda z nas ma swoją herstorię". I to o drugim spotkaniu (warsztatach herstorycznych) jest ten wpis.

Na warsztatach herstorycznych, prowadzonych w Zajezdni przez Lenę z Fundacji "Herstory" (kliknijcie: Cele i misja Fundacji Herstory), Krystyna - "Wirtualna Kultura" poznała dwa nowe dla niej pojęcia:  Herstory i Mapa Życia. Mapę Marzeń już znała (kliknijcie: Marzenia Popowiczanki), więc z realizacją Mapy Życia nie miała kłopotu.

Natomiast "Herstory" dało jej dużo do myślenia. Jeśli wierzyć w to, co pisze "Wikipedia", to jest to pisanie historii z punktu widzenia feministek, kliknijcie: Herstory - Wikipedia. To jednak jest chyba zbyt duże uproszczenie. Celem powstałego w Ameryce ruchu "Herstory" jest m.in. wyciągnięcie z zapomnienia kobiet, które odegrały i odgrywają w historii równie ważne role jak mężczyźni. Stąd chyba był pomysł, żeby do projektu "Od matki" włączyć historie wrocławianek - historie pisane, haftowane, rysowane, wycinane, itd.


Ankieta, którą uczestniczki warsztatów wypełniały, zawierała m.in. takie pytania:
  • Kiedy zamieszkała Pani we Wrocławiu?
  • Skąd Pani przyjechała do Wrocławia?
  • Dlaczego Pani przyjechała do Wrocławia?
  • Jakie jest Pani ulubione wspomnienie związane z domem rodzinnym?
Te pytania jasno sugerują, że celem projektu są wspomnienia wrocławianek. Projekt ma być zakończony publikacją - jej zawartość będzie zależeć od inwencji uczestniczek. Finał projektu będzie w holu Centrum Historii Zajezdnia. Być może do publikacji będą włączone Mapy Życia, nad którym uczestniczki warsztatu pracowały.

Na dwóch pierwszych zdjęciach są Martyna i Marta (pomysłodawczynie i realizatorki projektu "Od matki") oraz Lena, a na tych poniżej Krystyna i Ula. Kliknijcie na zdjęcia, żeby je powiększyć.


A co działo się na warsztatach z Leną? Nie będę zdradzać wszystkiego. Była mowa o tym, jak pisać i opowiadać wspomnienia oraz były ćwiczenia praktyczne realizowane w parach. To ostatnie Krystynie najbardziej się spodobało. Krystyna opowiedziała Martynie o  koncercie Paula Anki we Wrocławiu, a Martyna o roku spędzonym w Holandii. Każda z nich usłyszaną historię opowiedziała wszystkim uczestniczkom, a potem ponownie w parach oceniły, jak to wypadło. I znowu cenne doświadczenie. To, że ktoś opowiada naszą historię, może być bardzo stresujące!!!   

Mapy Życia - wycięte z gazet zdjęcia i własne rysunki - będą punktem wyjścia na następnych warsztatach graficznych "Papier wszystko przyjmie". Miały zawierać najważniejsze dla nas  miejsca, spotkane osoby  i wydarzenia we Wrocławiu. 

Na warsztatach opowiadałyśmy o pierwszych wspomnieniach dotyczących Wrocławia i tym jak Wrocław, w naszej ocenie, się zmienił i jak my się zmieniłyśmy. Odpowiedź na niektóre pytania Leny nie była łatwa. Na przykład: Po czym można było mnie poznać na ulicy? Krystyna nie wiedziała, co odpowiedzieć.

Co Krystynie dał udział w warsztatach herstorycznych? 
  • Poznała ciekawe wrocławianki i historie z ich życia. To było bardzo pouczające, wzbudzało refleksje i porównania z własnym życiem.
  • Uświadomiła sobie, że zbyt mało o sobie wiemy i za mało ze sobą rozmawiamy. Warto spisać nasze wspomnienia, bo wrocławianie mają długą drogę za sobą. Czy pamiętacie wystawę "Drogi do Wrocławia" w Ratuszu? Kliknijcie: Wystawa: Drogi do Wrocławia oraz tutaj: Drogi do Wrocławia.
  • Kiedyś miała pomysł, żeby stworzyć Grupę Dialogu Społecznego ds. seniorów "analogowych", która byłaby platformą wymiany opinii i doświadczeń, kliknijcie: Wrocław rozmawia - Grupy Dialogu Społecznego. Niestety nie znalazła chętnych na takie spotkania.
  • Atmosfera na warsztatach w Zajezdni była rodzinna - międzypokoleniowa, wypowiedzi bardzo szczere - pięć godzin minęło bardzo szybko.
  • Na koniec chyba coś najważniejszego: to młodzi dbają o to, żeby nasze, wrocławskich seniorek, wspomnienia nie zginęły. Brawo Marto i Martyno!
Postscriptum. Już po przygotowaniu tego wpisu, zauważyłam ogłoszenie, że w niedzielę, 20 maja, godz.18, w Centrum Kultury Zachód na Nowym Dworze będzie koncert piosenek Andrzeja Waligórskiego, kliknijcie: Koncert "Andrzej Waligórski - Cysorz humoru". Co za zbieg okoliczności!
Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

sobota, 12 maja 2018

Rzymskie wakacje czy rzymski pokój?



Ostatni trening pamięci z Anią w niebieskich okularach był poświęcony rzymskiemu pokojowi. "Wirtualna Kultura" była lekko rozczarowana, gdy na tablicy zobaczyła "Rzymski pokój" . Myślała, że tematem warsztatów będą "Rzymskie wakacje", które jej się kojarzą z Audrey Hepburn, kliknijcie: Rzymskie wakacje - kulisy filmu oraz tutaj: Audrey Hepburn. Dlatego postanowiła ogłosić konkurs (bez nagrody).

Konkurs. Która z uczestniczek treningu pamięci jest najbardziej podobna do Audrey Hepburn? Kandydatki do wyróżnienia tytułem "Seniorka Audrey" można zgłaszać do 15 maja 2018. Wygra ta, którą zgłosi najwięcej osób. Każdy może zgłosić tylko jedną uczestniczkę. "Wirtualna Kultura" udziału w konkursie nie bierze.

A teraz najważniejsza rzecz: rzymski pokój nie jest pokojem!!! To jakiś umowy "stwór"- zbiór elementów, których kolejność bardzo dobrze pamiętamy. Na przykład: szyja, broda, usta, nos, oko, czoło. To jest tzw. baza rzymskiego pokoju. Tą bazą posługujemy się, gdy mamy do zapamiętania zbiór słów w ustalonej kolejności. Każdemu elementowi z tej bazy przyporządkowujmy słowo, które mamy zapamiętać. Pierwsze słowo przyporządkowujemy szyi, drugie brodzie itd. W ten sposób nie musimy zapamiętywać kolejności słów, bo ona wynika ze znanej nam kolejności elementów, które tworzą nasz "rzymski pokój".

Musimy jednak zapamiętać, jak słowa zostały przyporządkowane elementom rzymskiego pokoju. Dlatego elementy rzymskiego pokoju powinny się jakoś kojarzyć z wyrazami, które mamy zapamiętać. To jest najtrudniejsza rzecz przy wyborze rzymskiego pokoju. Elementy do zapamiętania kojarzymy w wyobraźni z miejscami w rzeczywistym lub wyimaginowanym otoczeniu, czyli w pokoju rzymskim (zobaczcie pierwszy link poniżej).

Na zajęciach z Anią miałyśmy stworzyć własny rzymski pokój do zapamiętania pięciu państw:

Niemcy, Chiny, Anglia, Polska, Rosja 

w podanej kolejności. Basia, ta od treningu pamięci w terenie, świetnie sobie poradziła z wyborem rzymskiego pokoju i zapamiętaniem kolejności państw. Krysia, która smartfonem za bardzo się zajmowała, miała z tym kłopot. Oto szczegóły.

Rzymski pokój Basi i przyporządkowanie mu państw:
  • łazienka - Niemcy, bo w łazience ma niemieckie kafelki,
  • kuchnia - Chiny, bo lubi jeść chińszczyznę,
  • balkon - Anglia, bo kiedyś na balkonie machała na pożegnanie komuś, kto wyjeżdżał do Anglii,
  • sypialnia - Polska, bo w sypialni śpi i jest Polką,
  • przedpokój - Rosja, bo z przedpokoju wychodzi  z domu, czyli na końcu.

Rzymski pokój Krysi (galerie handlowe i mosty na trasie Popowice - Biskupin): galeria Magnolia, galeria Dominikańska, Most Grunwaldzki, galeria Pasaż Grunwaldzki, Most Zwierzyniecki. Na przyporządkowanie państw rzymskiemu pokojowi zabrakło Krysi inwencji. Ania ćwiczenia jej nie zaliczyła.

Na zadanie domowe uczestniczki warsztatów mają zaproponować rzymski pokój do zapamiętania 10 państw: Szwecja, Norwegia, Litwa, Polska, Brazylia, Wietnam, Francja, Anglia, RPA, Kongo.

Krysia chyba będzie musiała wziąć korepetycje, bo nie wiadomo, czy pomogą jej te materiały:

Postscriptum. Na początku zajęć Ania sprawdziła zadania domowe. Oto najciekawsze akronimy:
  • SYNDYK - Stary yeti na drzewie yorka kołysze (autorka: Basia z kokiem).
  • BORAK - Bogromny Robert Alek Krzepki (autorka: Grażynka).
  • REFUGIUM - Ratunek efektywnie finansowany uwolni Grzesia i Umomentalnie (praca wspólna).
Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »

Zumba przede wszystkim


"Wirtualna Kultura" wreszcie przekonała się, skąd się bierze taka moc w Eli i Basi na treningach pamięci. One ćwiczą Zumbę od stycznia do grudnia co roku. Dźwięki latynoskiej muzyki słychać było dzisiaj od Parku im. Tołpy aż do Popowic. Porywały do tańca każdego, "Wirtualną Kulturę" też. A nad wszystkim czuwała instruktorka Zumby oraz Asia - Poziomka:


Jak już wiecie, dzisiaj wystartował czwarty sezon Parków ESK, kliknijcie: Parki ESK. Na Ołbinie królowały seniorki - fanki Zumby. W słońcu pokazały cały swój urok, czar i wdzięk. W tym czasie w parku za zakrętem seniorzy grali w kraty w cieniu!!! Niestety "Wirtualna Kultura", zmęczona Zumbą, nie pojechała do innych parków, żeby sprawdzić, jak u innych wystartował nowy sezon. Może Wy wiecie?

Trening Zumby w Żółtym Parasolu jest w soboty, godz. 14-15, kliknijcie: Plan zajęć dla seniorów. Jest to połączenie tańca i aerobiku. Oto 10 powodów, dlaczego warto uprawiać Zumbę:
Najważniejsza, zdaniem "Wirtualnej Kultury", jest radość ze wspólnego tańca. Odchudzanie, poprawa gęstości kości, zwiększenie wydolności  i siły fizycznej, lepsza kondycja to tylko dodatkowe efekty (jednak też ważne). To potwierdza zdjęcie Basi i Krysi po dzisiejszym treningu w Parku im. Tołpy. Kliknijcie na zdjęcie, żeby się o tym przekonać.

Oto kroki Zumby dla początkujących:
A ten film obejrzało 12 milionów internautów:
Czy ten film porwał Was do tańca? Mnie tak.

Krystyna - Wirtualna Kultura
Czytaj więcej »