Uwaga. Film Anora znowu grają w Nowych Horyzontach codziennie do 13 marca 2025.
Roześmiała się, gdy to przeczytała. Przecież ona była na "Anorze" z Anią i jej koleżankami. Gdy wyszły z kina, Ania przepraszała, że taki film wybrała. Wirtualna Kultura ją pocieszała, że film nie jest zły, aktorzy świetni, tylko są dłużyzny, bo pod koniec filmu grupa bohaterów biega od klubu do klubu w poszukiwaniu młodego chłopaka, syna rosyjskich bogaczy, a wszystkie kluby są podobne do siebie - pokazują nocne atrakcje dla mężczyzn, świat nieznany polskim seniorkom.
Po powrocie do domu Wirtualna Kultura zaczęła szukać z internecie recenzji "Anory". Film był w zeszłym roku pokazywany na Festiwalu OffCamera i wtedy tak go opisano:
Fragmenty recenzji Kingi Majchrzak:
"Mam problem z filmem „Anora” Seana Bakera. Widzę tam naprawdę dobre kreacje aktorskie, widzę tam dobrze dobraną muzykę, wszechobecną goliznę (nie żebym była nad wyraz pruderyjna) i materiał na krótki metraż. Nie widzę tam niestety tej głębi, o której wszyscy mówią, nie widzę tam trzymającej w napięciu fabuły. Słyszę krzyki, które dudnią mi w głowie, z których co drugie słowo to przekleństwo. Miała być historia Kopciuszka, tylko kto nim jest?
(...)
Absolutnie bezbłędne jest aktorstwo Mikey Madison (Anora), Marka Eydelshteyna (Ivan), Yury Borisova (Igor) oraz Karrena Karaguliana (Toros). Wyciskają oni ze swoich postaci prawdziwe: krew, pot i łzy a ze scenariusza o wiele więcej niż mogłoby być zapisane. Są oni prawdziwi do szpiku kości i po prostu się im wierzy. To popisy aktorskie naprawdę najwyższych lotów, aż szkoda tylko, że do takiego scenariusza. Uratowałby może to krótki metraż, w którym gęsta atmosfera byłaby naprawdę gęsta.(...)
Muszę jednak przyznać, że moje serce skradła postać Igora granego przez Yurę Borisova. To o nim mógłby być ten film. To on jest Kopciuszkiem na granicy światów, bo do żadnego z nich nie pasuje. Jest za biedny na świat Ivana i zbyt… No właśnie zbyt jaki na świat Anory? Zbyt brutalny i wulgarny? Kompletnie się z tym nie zgadzam. To wrażliwość człowieka, który widział za wiele, ale chciałby jeszcze zobaczyć prawdziwe piękno.
Igor jest dla mnie postacią pierwszoplanową, która w każdej scenie walczy o to, by nie być zdefiniowaną przez wybory, które doprowadziły go do miejsca, w którym poznała go Anora. Wykorzystywany ciągle i przez każdego chce wyjść na prostą, by samemu stanowić o sobie. W jego oczach kryje się mądrość i to o nich myślę, gdy kończy się film ".
Wirtualna Kultura też na Igora zwróciła uwagę, skradł jej serca, jako jedyny miał ludzkie odruchy, świetnie grał, ale Mikey Madison - Anora - też była fantastyczna:
- kliknijcie: FilmWeb, Mikey Madison.
Czy pamiętacie, co Wirtualna Kultura miesiąc temu napisała o "Anorze" na blogu:
- kliknijcie: Kina czekają - wpis na blogu?
Posłuchajcie, co Tomasz Raczek powiedział o "Anorze" po wręczeniu Oscarów:
- kliknijcie: Tomasz Raczek, Oscary 2025 - wrażenia.
On uważa "Anorę" za dobry film, ale też widzi słabe strony i klęskę prawdziwego Hollywoodu.
Zwycięzcy Oscary 2025:
- kliknijcie: Nowe Horyzonty dla seniora i seniorki, 7 marca Grand tour, 21 marca the Brutalist, 26 marca Emilia Perez
- kliknijcie: DCF, Filmowy klub seniora, 18 marca Konklawe.
Krystyna - Wirtualna Kultura
Dziękuję za recenzję filmu.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoją wypowiedzią na temat filmu. Uważam, że rola kobieca była warta Oskara. B.
OdpowiedzUsuńInteresujący tekst i trafne wnioski
OdpowiedzUsuń