niedziela, 3 lipca 2022

Nowy Cmentarz Żydowski we Wrocławiu - 120 lat historii


Wirtualna Kultura była na Starym Cmentarzu Żydowskim przy ulicy Ślężnej trzy razy - ostatni raz w roku 2019. Pierwszy pochówek na cmentarzu odbył się w 1856 roku, ostatni w 1942 roku. Pełni on teraz rolę Muzeum Sztuki Cmentarnej. 
Dzisiaj skorzystała z wyjątkowej okazji i wybrała się na zwiedzanie Nowego Cmentarza Żydowskiego przy ulicy Lotniczej, który powstał w roku 1902 i jest cmentarzem "czynnym". W 1983 r. nekropolia została wpisana do rejestru zabytków. Obszar cmentarza to około 12 ha. Jest na nim około 8000 nagrobków.

Nie wiedziała, czego może się spodziewać. Okazało się, że Stary i Nowy Cmentarz bardzo się różnią. Stary jest "bogatszy", okazalszy. Nowy urzeka bardzo wysokimi drzewami - podobno mają 100 lat (?). Tak mówił "przewodnik", Jerzy Kichler - ten sam, który rok temu oprowadzał seniorów z Żółtego Parasola po Synagodze pod Białym Bocianem:


Szczególnym rodzajem nagrobka na żydowskim cmentarzu jest ohel – drewniany lub murowany budynek, stawiany głównie na grobach cadyków i wielkich rabinów, a bardzo rzadko i osób świeckich. (kliknijcie: Nowy Cmentarz Żydowski):   

"Jedyny znany ohel na Dolnym Śląsku znajduje się na cmentarzu żydowskim we Wrocławiu przy ul. Lotniczej i jest ewenementem w skali krajowej, gdyż stoi na grobie kobiety. Wystawiony został około 1909 roku na grobie Miny Ciry Majzel, żony słynnego rabina Łodzi Eliasza Chama Majzla. To prosty murowany budynek, zbudowany na planie kwadratu, z otworem drzwiowym zwróconym w kierunku północno-wschodnim. Dziś wnętrze jest zdewastowane, a cała konstrukcja porośnięta bluszczem. Wewnątrz zachowała się inskrypcja poświęcona zmarłej."



Pola cmentarza miały różne przeznaczenia. Są m.in. oddzielne pola dla grobów kobiet i mężczyzn. Po pierwszej wojnie światowej utworzono pole honorowe poświęcone pamięci żydowskich żołnierzy poległych na froncie. Stanął na nim obelisk, na którym zostały wyryte 432 nazwiska żydowskich żołnierzy. Przetrwał dom przedpogrzebowy i krużganek (mocno zniszczone) oraz tylko jedna ściana kaplicy cmentarnej. Po drugiej wojnie nowe groby zniszczyły wcześniejszy układ cmentarza, gdyż umiejscowiono je w jego przedniej części.


Na dzisiejszym zwiedzaniu nie zabrakło seniorek z Żółtego Parasola - były Basia i Kazia. Kliknijcie na miniatury zdjęć:


Uwaga. Następne zwiedzanie z przewodnikiem będzie 24 lipca br., godz. 13, "cegiełki" 10 zł, szczegóły zobacz wpis z 30 czerwca br.:
Na co dzień cmentarz jest zamknięty. Dwa razy w tygodniu mogą go nawiedzać rodziny pochowanych.   

Dodatkowe linki.
Krystyna - Wirtualna Kultura

6 komentarzy:

  1. Dzięki twojemu blogowi wróciła do mnie przeszłość. W końcu lat siedemdziesiątych przychodziliśmy na spacerze z żona koło cmentarza na ul. Lotniczej. Furtka była otwarta więc zaciekawieni weszliśmy do środka. Cmentarz był piękny, wręcz niesamowity, jakbyśmy się nagle znaleźli w innym świecie. Niestety, szybko musieliśmy go opuścić. Było tam tylko kilka osób, ale nieświadomy byłem że na cmentarzu powinno się nosić nakrycie głowy i zwróciliśmy na siebie nieżyczliwą, wręcz wrogą ich uwagę. Wtedy po raz pierwszy dotarło do mnie, że kultura żydowska jest inna od polskiej.

    Co prawda, przez wiele lat przyjaźniłem się z kolegą z pracy Adamem , który był Żydem. Jego ojciec był znanym rabinem z Wałbrzycha, ale Adam był ateista, więc nie czułem żadnej różnicy pomiędzy nim i moimi innymi przyjaciółmi. Adam ożenił z katoliczką Anią, i kiedyś wspominał mi, że próbował studiować ewangelię, ale nie mógł jej zrozumieć. Dopiero więc cmentarz żydowski obudził moja świadomość o odmienności kultury żydowskiej.

    W 1982 roku odwiedziłem Adama w Nowym Jorku, spotkałem się tam z jego szeroką rodziną. Niektórzy z nich są ortodoksyjnymi Żydami i ich dzielnice wyglądają jak dzielnice żydowskie w Polsce z filmów sprzed II wojny światowej. Mimo konserwatywnych ubiorów i wyglądu ich mieszkańców, pełne są energii i życia. Trochę dziwnie wyglądają mali chłopcy z pejsami w kapeluszach, biegający po szkolnym podwórku, ale tak naprawdę to nie ma w tym nic dziwnego, tylko jest to odmienna kultura. W Polsce większość tej różnorodnej kultury została już tylko na cmentarzach.

    Zbyszek B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawy komentarz o różnicach kultury, bez krytyki !
      Catherine

      Usuń
  2. Bardzo ciekawy wpis.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dziękuję Zbyszkowi B. za ciekawy wpis na blogu. Dzięki takim komentarzom poznajemy ważne historie z życia czytelników bloga. Irena ze Szczepina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozszerzę w takim razie mój komentarz odnośnie różnic kulturowych w nieco humorystycznym aspekcie. Spotkaliśmy się z Adamem i jego żoną w Nowym Jorku po raz pierwszy od czasu wyjazdu z Polski. Rano przy śniadaniu Adam powiedział, ze poszedłby po świeże pieczywo, ale w sobotę sklepy są zamknięte, otwierają się dopiero w niedzielę. Na to moja żona: "To dziwne, bo u nas w Toronto otwarte są w sobotę i zamknięte w niedzielę." I dodała: "u was jakaś dziwna moda, dużo ludzi chodzi po ulicach w kapeluszach."

      Dopiero potem po przejechaniu samochodem przez ortodoksyjną dzielnicę żydowską dotarło do naszej świadomości, że te kapelusze to wcale nie z powodu mody. :-)

      Zbyszek B.

      Usuń
  4. Bardzo interesujący temat mający związek z historia Wroclawia. Może kiedyś warto by do niego nawiązać w kontekście ludzi , którzy teraz leżą na tych cmentarzach.

    OdpowiedzUsuń