Jestem "biegunem". Pochodzę z plemienia biegunów, żyjących w Australii. Nigdy w życiu nie zrobiłam żadnego kroku, kroczku czy truchtania. Urodziłam się w buszu podczas biegu mojej mamy.
Biegam, biegałam i będę biegać. Nie potrzebuję żadnego środka lokomocji. Uczyłam się w biegu i pobieżnie. Pracowałam jako kurier, byłam najlepszym pracownikiem. Wszędzie jestem w przelocie i nie tracę czasu. Mam już 80 lat i ciągle biegam.
Zarobiłam dużo pieniędzy, bo biegałam i biegam w maratonach i półmaratonach. Jestem szczupła i zdrowa, bo ruch to zdrowie. Jestem szczęśliwa i uśmiechnięta, kocham życie. Wszystko robię w biegu i dlatego jestem sama, bo nikt mi nie dorówna w szybkości. Ten list też pisałam, biegnąc do skrzynki pocztowej.
Jestem uzależniona od biegania i biegać muszę, inaczej się uduszę. Do zobaczenia na półmaratonie we Wrocławiu!
Koleżanki słuchały tego z zachwytem. Czy widzicie to na twarzy Halinki (kliknijcie na drugie zdjęcie powyżej).
Basia z czarnym kokiem wybrała temat: Jak zagospodarować trąbę powietrzną? Jej zadanie domowe przepełnione było fachowymi informacjami o rodzajach trąb i sposobach dzielenia ich sprawiedliwie na różne części świata. Wirtualna Kultura zadania nie zrobiła, bo nie wiedziała, co można ciekawego napisać o wyhodowanej mrówce wielkiej jak głowa psa. Czy taka mrówka mogłaby zrobić karierę w Hollywood?
W drugiej części warsztatów sukcesów nie było. Nie ma żartów z żartami. Seniorki miały wymyślić po pięć śmiesznych definicji wiosny, alkoholu, banku, okularów, wykładu, snu, śrubokrętu, dyplomaty, itd. na podstawie przykładów:
- himalaizm: ciągła praca w transporcie,
- teren: wszystko co nie jest Warszawą,
- butelka: powietrze otoczone szkłem,
- abażur: ubranie dla żarówki.
Niestety fantazja je zawiodła, podobno z powodu mrozu.
Przypomnienie, kliknijcie: Zumba przede wszystkim.
Krystyna - Wirtualna Kultura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz