sobota, 19 sierpnia 2023

Wirtualna Kultura na tropie książki Mariusza


Na początku spotkania autorskiego w Kłodzku 13 lipca br. Mariusz Szczygieł mówił, jak wpadł na temat swojej książki, która ma się ukazać w przyszłym roku. Wirtualna Kultura postanowiła jeszcze raz odsłuchać ten fragment spotkania, żeby się upewnić, czy wszystko dobrze zapamiętała.   
Tak, dobrze zapamiętała. 

Nagranie tak ją wciągnęło, że obejrzała całość zamiast gotować obiad! Strawa duchowa była dla niej ważniejsza niż ta kulinarna. Obiad nie zając, nie ucieknie - można go jeść w porze podwieczorka.

Kliknijcie na powyższy link, jeśli macie czas. Dowiecie się wielu bardzo ciekawych rzeczy:
  • jak Mariusz rozmawia z bohaterami swoich reportaży i jak wybiera tematy, 
  • jak wyczuwa, że to jest dobry temat na reportaż,  
  • dlaczego nie lubi dotyku przy robieniu zdjęć, 
  • jak na podstawie książki Ewy Woydyłło doszedł do wniosku, że jest histroniczny, i jak to sobie wytłumaczył, 
  • co pewien lekarz zanotował o nim w medycznej dokumentacji, 
  • czy Kundera odpisał na jego list, 
  • co Czesi myślą o Polakach,
  • czyjego imienia są nabrzeża w miejscowościach, w których nie ma wody,
  • itd.
Temu wszystkiemu towarzyszy radosna atmosfera. Chce się żyć! Jak tego wszystkiego posłuchacie, to humor się Wam poprawi, mimo afrykańskiej temperatury za oknem. Uwaga. Nagranie rozpoczyna się z opóźnieniem. 

Koniecznie posłuchajcie, o co uczestnicy spotkania w Kłodzku pytali Mariusza Szczygła. Sami będziecie mogli zadać mu pytanie na wykładzie "Kultura czeska, moja laska nebeska"

7 października 2023, godz. 13-15 (sobota) 

w Oratorium Marianum, plac Uniwersytecki 1, w ramach wydarzeń przygotowanych przez Dolnośląską Bibliotekę Publiczną:

Wirtualna Kultura jest zwolenniczką teorii, że nic nie zdarza się przypadkowo. Tak po prostu miało być, że Mariusz pisze teraz książkę o osobach obdarowanych przez Robakowskiego. No, bo jak inaczej wytłumaczyć następujący ciąg zdarzeń, który doprowadził Mariusza do jej pisania:
  • W roku 2021 była pandemia.
  • Dorota Jarecka, szefowa Galerii Studio w Warszawie, zorganizowała wystawę "Rozspojone" prac z kolekcji Józefa Szajny w dniach 10 maja - 18 lipca 2021. 
  • Z powodu pandemii nikt wystawy nie oglądał.
  • Mariusz znał Dorotę. Ona zaprosiła go na obejrzenie wystawy. 
  • Na wystawie Mariusz zwrócił uwagę na obraz "Podanie ręki nr 19" Józefa Robakowskiego, bo był to przykład rzeczy "niewyględnej" - dwa maźnięcia na płótnie. Uwaga. Człowiek niewyględny jest cichy i nic nie mówi.
  • Niewyględny obraz tak zaciekawił Mariusza, że on postanowił napisać książkę o ludziach, którzy dostali od Robakowskiego ponumerowane niewyględne obrazy "Podanie ręki nr 1", .... , "Podanie ręki nr 24".    
Uwaga. Jeden z tych obrazów Robakowskiego możecie zobaczyć tutaj:
15 grudnia 2021 na Facebooku  wydawnictwa "Dowody" 
pojawił się wpis Mariusza:
  • Właśnie dziś 15 grudnia mija 40 lat od powstania pewnej idei. W trzecim dniu stanu wojennego - gdy nie działały telefony, a potem rozmowy kontrolowano, po godzinie policyjnej nie wolno było wyjść z domu, listy czytali cenzorzy i zamazywali niepożądane treści, a poza swoją miejscowość nie można było wyjechać bez przepustki – artysta z Łodzi, Józef Robakowski postanowił swoim przyjaciołom i znajomym przekazać amulet.
  • Na 24 krosna malarskie naciągnął światłoczułe płótno i odbił ślad swojej dłoni. Tak powstały numerowane obrazy (każdy inny, mimo pozornego podobieństwa), które rozdał/przekazał/wysłał/ wybranym osobom. Cykl nazwał „Podanie ręki”. Planował, że kiedyś, gdy stan wojenny zostanie odwołany, zrobi wystawę rąk, połączoną z opowieścią o losach swoich przyjaciół.
  • Pozbawiony interesowności gest, sztuka czysta, podszyta dobrą energią. Podanie ręki – zawsze aktualne, wtedy i dziś. Teraz, kiedy wiele osób obawia się podawania rąk, nawet nabiera dodatkowego znaczenia.
  • Niestety, wymarzona wystawa odbywa się dopiero teraz – w warszawskiej Galeria Monopol przy Marszałkowskiej, dzięki jej szefowej Zuzannie Sokalskiej i kolekcjonerowi Osmanowi Djajadisastra. A losy obdarowanych i ich sylwetki napiszę ja. 
  • Od kilku miesięcy zbieram materiał do książki „Józef R. podaje rękę”. Mam nadzieję, że będzie wydana w 40. rocznicę zniesienia stanu wojennego. Nie jest to łatwe, bo wielu przyjaciół Józefa (rocznik 1939) nie żyje – trzeba odszukać potomków, znaleźć kogoś, kto ciekawie o nich opowiada. Kto im w życiu podał rękę, komu podali oni? Historia ma kilka warstw. Wielu to artyści, należący do łódzkiej neoawangardy XX wieku, mają ogromny dorobek, a bez solidnego poznania go nie śmiałbym zabierać się za temat. 
  • To nie Czechy, nie reportaż psychologizujący, tylko zupełnie nowy obszar. Wyzwanie, które raz mnie podnieca, raz blokuje. Jeśli się nie uda, to porażka też będzie przygodą.
  • Na wystawie w Monopolu nie ma wszystkich 24 rąk. Ich posiadacze niektóre sprzedali, niektóre zaginęły. Jeden z obdarowanych sprzedał ją „z głodu”, a więc Robakowski podał mu w ten sposób rękę! Jeden zaś zbliżył usta do mojego ucha i spytał: – Czy na pewno to jest dłoń, a nie pazury diabła?

Losy prac Robakowskiego są bardzo ciekawe. Jedna z nich została sprzedana na aukcji w roku 2014:

 
Wirtualna Kultura szperała w Internecie i znalazła to:
oraz informacje o wystawie "Podanie ręki" czynnej w Galerii Monopol w dniach 10-23 grudnia 2021 i towarzyszącej jej książce (publikacja wydana z inicjatywy Osmana Djajadisastry):
Książka zawiera tekst prof. Iwony Kurz i rozmowę prof. Marty Smolińskiej z Józefem Robakowskim. 


Kaja Gliwa na Instagramie 9 grudnia 2021 tak opisuje tę wystawę:

"Podanie ręki” Józef Robakowski

"W 1981 roku artysta stworzył 24 prace: ślady własnej dłoni pozostawione na pokrytym emulsją światłoczułą płótnie. Przekazał je 24 ważnym dla siebie osobom jako gest solidarności, wzajemnego wsparcia, wspólnoty, gest zawierający w sobie wszystkie treści, jakie ma podanie ręki. 
Już wówczas Robakowski zakładał, że w przyszłości, kiedy sytuacja w kraju wróci do normalności, uda się ponownie zebrać wszystkie „ręce” i pokazać na wystawie. 

Po wielu latach życzenie artysty postanowił zrealizować kolekcjoner Osman Djajadisastra. Z jego inicjatywy powstała książka i wystawa, które pokazują wszystkie prace z akcji „Podanie ręki”, które udało się odnaleźć po czterdziestu latach."


Wirtualna Kultura jest przekonana, że razem z nią będziecie odliczać dni do publikacji książki  „Józef R. podaje rękę” Mariusza Szczygła. Na razie klikajcie z linki, żeby przygotować się merytorycznie.

Uwaga. Oba zdjęcia z tego wpisu są z roku 2018. Pierwsze z Targów Dobrej Książki we Wrocławiu, drugie z MiedziankaFest. 

Krystyna - Wirtualna Kultura 

4 komentarze:

  1. Cudowny, wspaniały Pan Mariusz Szczygieł. Dziękuję Krysiu, dziękuję bardzo.!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Odliczam dni kiedy pan Mariusz zjawi się we Wrocławiu w październiku na spotkaniu w Oratorium Marianum.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nieprzypadkowe, a na pewno niekonwencjonalne ujęcie postaci Autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Krysiu! Twoje teksty czytam jak ciekawą powieść, a spotkanie z TAKIM człowiekiem to coś wspaniałego. Dziękuję. Halina.

    OdpowiedzUsuń