poniedziałek, 23 lipca 2018

Odkrywanie arcydzieł literatury na nowo


Po sąsiedzkim spacerze po Brochowie "dla zdrowia" przyszedł czas na coś "dla duszy". Jak już wiecie, nasi ukochani aktorzy czytają dla nas, kliknijcie: Aktorzy czytają arcydzieła. Na tym czytaniu w Centrum Kongresowym przy Hali Stulecia nie mogło zabraknąć "Wirtualnej Kultury".

W ostatnią niedzielę po Kapuścińskim, Lemie i Gombrowiczu przyszła kolej na Josepha Conrada. O twórczości Conrada rozmawiali Wojciech Chmielarz, Ireneusz Grin i Magdalena Heydel. Fragmenty książki Conrada "Jądro ciemności" czytał Robert Więckiewicz.

Słuchanie Roberta Więckiewicza, czytającego fragmenty książki Conrada, wyzwalało w "Wirtualnej Kulturze" lawinę wrażeń - aż w duszy grało. Jego głos idealnie pasował do roli Marlowa, kapitana parowca:
Emocje były stopniowane tak sprytnie, że "Wirtualna Kultura" nie mogła się doczekać, kiedy Marlow wreszcie dotrze do Kurtza, aby go uratować. Tymczasem okazało się, że Marlow chciał przede wszystkim usłyszeć głos Kurtza. Coś takiego mógł wymyśleć tylko Conrad.

Więckiewicz zrobił pokazową lekcję, jak czytać na głos, żeby zachęcić innych do przeczytania książki. Fantastycznie swoim głosem podkreślił przepiękny język Conrada. Fragment opisujący relacje z wizyty Marlowa w gmachu dyrekcji spółki handlowej, posiadającej statki żeglujące po rzece Kongo, oczarował "Wirtualną Kulturę" bez reszty. Opis sekretarek (robiły cały czas na drutach) był fantastyczny.

Magiczny głos Więckiewicza nie uśpił czujności "Wirtualnej Kultury". Ona bardzo uważnie i z wielkim podziwem obserwowała, jak on od niechcenia rzucał na podłogę przeczytane kartki. To był prawdziwy majstersztyk. Niestety nie mogła zapytać aktora, skąd się wziął ten pomysł na artystyczne rzucanie kartek na podłogę, bo Robert Więckiewicz był oblegany przez fanów. Każdy chciał mieć z nim zdjęcie na szkolnej ławce.

Zanim Robert Więckiewicz zaczął czytać (a czytał około 80 minut), była "lekcja" o życiu i twórczości Josepha Conrada. W roli uczniów wystąpili:
Ich nauczycielem był Ireneusz Grin, pomysłodawca m.in. "Zakazanych lektur", kliknijcie: Ireneusz Grin - Wikipedia. Kliknijcie na zdjęcie powyżej.

"Lekcja" była pełna wiedzy, którą warto posiadać. Tego nie da się opisać na blogu. "Wirtualna Kultura" chłonęła wszystko z zachwytem:
  • bardzo ciekawe fragmenty z życiorysu Josepha Conrada, kliknijcie: Culture.pl - Józef Teodor Konrad Korzeniowski,
  • przykłady popularności i znaczenia twórczości Conrada na całym świecie,
  • mało chyba znane historyczne tło książki Conrada "Jądro ciemności" - Kongo prywatne państwo króla Belgii Leopolda II, 
  • zasługi Żeromskiego dla popularyzacji Conrada i o co miała pretensje Orzeszkowa, 
  • motywy twórczości Josepha Conrada w grach komputerowych, filmach, trillerach,
  • uwagi, dlaczego na nowo tłumaczy się książki,
  • wpływ gobalizacji na przekłady książek,
  • itd
Robert Więckiewicz czytał "Jądro ciemności" Conrada w przekładzie Magdaleny Heydel. W tekście pojawiły się takie słowa jak: facet, koncern, kontrakt, grzejnik, pracodawcy. "Wirtualna Kultura" postanowiła sprawdzić, czy autorzy innych przekładów "Jądra ciemności" też tych słów używali.

Krystyna - Wirtualna Kultura

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz