Jesień to czas na refleksje. Dlatego zamiast pisać o wrażeniach ze spektaklu "Blaszany bębenek" w Teatrze Muzycznym Capitol, Wirtualna Kultura postanowiła napisać coś na zupełnie innym temat.
Od kiedy smartfon zaczął wyświetlać komunikaty, że Wirtualna Kultura zajmuje się nim 2-4 godziny dziennie, a w internecie podano, że przeciętnie mamy "dla siebie" tylko 4 godziny, to wyszło na jaw, że Wirtualna Kultura czasu "dla siebie" nie ma. "Nie ma" celowo napisała na czerwono, bo podpatrzyła to w najnowszej książce Mariusza Szczygła: "Nie ma", zajrzyjcie na 6 stronę Gazety Senior, kliknijcie: Listopadowy numer Gazety Senior.
Wirtualna Kultura przeczytała w artykule Marty Piątkowskiej, opublikowanym 1 listopada 2018 na internetowych stronach w Wysokich Obcasach, że amerykański psycholog społeczny Adam Alter przez ponad pięć lat badał wpływ nowych technologii na nasze życie. Według badań Altera pracujący człowiek śpi 8 godzin. Obowiązki zawodowe zajmują mu trochę więcej niż 8 godzin, a na jedzenie, zakupy, dojazdy do pracy itd potrzebuje 3 godziny. Pozostałe 4 godziny ma "dla siebie".
Rady Adama Altera dotyczące tego, jak ocalić odrobinę czasu to m.in.: odkładanie telefonu na czas posiłku, nieodbieranie służbowych maili podczas urlopu, narzucenie czasowego reżimu korzystania z wybranych urządzeń i aplikacji. Dawniej w czasach telewizji program kończył się o określonej godzinie i nie mieliśmy na to wpływu. Teraz w czasach internetu to my musimy zadecydować, kiedy z internetu się wylogować i niestety mamy z tym problem.
Bronnie Ware, autorka książki: „Czego najbardziej żałują umierający”, australijska pielęgniarka pracująca w hospicjum, napisała, że jej chorzy podopieczni najbardziej żałowali, że (zajrzyjcie do artykułu Marty Piątkowskiej) :
- nie mieli więcej odwagi, by żyć zgodnie ze sobą, a nie z oczekiwaniami innych ludzi,
- tak ciężko pracowali,
- nie mówili otwarcie i szczerze o swoich uczuciach,
- niewystarczająco dbali o relacje z przyjaciółmi,
- nie pozwolili sobie na szczęście, utykając w starych nawykach i przyzwyczajeniach.
Nikt nie żałował, że nie miał więcej pieniędzy.
Na powyższej liście są "niewystarczające relacje z przyjaciółmi". Podobny problem pojawił się we wpisie, który Wirtualna Kultura - Popowiczanka napisała na innym blogu w styczniu 2018. Otóż, jednym z czynników, które wpływają na długość naszego życia, jest podobno krąg naszych przyjaciół i znajomych, kliknijcie: Jak dożyć stu lat w dobrym zdrowiu?. "Posiadanie" przyjaciela, który będzie przy nas na dobre i na złe, jest najlepszą receptą na długie życie.
Jeśli zainteresowały Was opinie Bronnie Ware i Adama Altera, to zajrzyjcie tutaj:
- kliknijcie: Bronnie Ware - home page.
- kliknijcie: Adam Alter, Dlaczego ekrany odbierają nam radość (film),
- kliknijcie: Adam Alter - Facebook.
Te cztery godziny "dla siebie" to najważniejsza część naszego życia, którą na starość wspominamy. Wirtualna Kultura z tą opinią się zgadza. Pozostaje tylko wyjaśnienie, czy prowadzenie bloga to czas "dla siebie", czy dla przyjaciół?
Postscriptum. Jedna z czytelniczek bloga słusznie zauważyła, że seniorzy nie pracują, więc mają więcej czasu dla siebie. Czy tak w praktyce jest? Czy to nie jest za późno, żeby na emeryturze poprawiać błędy młodości związane z "czasem dla siebie"? Czym dla seniorów jest czas poświęcany wnukom, wizytom u lekarza, itp?
Krystyna - Wirtualna Kultura
Krysiu
OdpowiedzUsuńprowadzisz wspaniały blog "dla siebie" oraz przyjaciół
Serdecznie dziękujemy
Dodam (do poprzedniego wpisu), że dzięki Tobie dowiadujemy się, jak ten nasz wolny emerycki czas wykorzystać na przedsięwzięcia, o których bez Twojego bloga często byśmy nie wiedzieli. Niezależnie od tego, dla kogo go prowadzisz, Twoi znajomi i przyjaciele mają z tego powodu frajdę i pożytek. Więc - tak trzymać :-)
OdpowiedzUsuńOla
Na pewno bedziesz zyla zdrowo sto lat, bo tyle dajesz przyjacielom i tez nieznanym seniorom, ze absolutnie to zadziala!! Usciski z Paryza Dzidka
OdpowiedzUsuńWidzę, że moje zdanie o "wyjaśnieniu, co daje prowadzenie bloga" trochę przysłoniło cel, dla którego napisałam ten wpis. Tym celem miała być refleksja jak żyć.
OdpowiedzUsuńOczywiście dziękuję za miłe słowa, a szczególnie za te, że blog Wam się przydaje.
Krystyna