Stało się. Basi ze Swojczyc udało się wyciągnąć Wirtualną Kulturę z domu. Wabikiem była perspektywa zjedzenia torcika bezowego w Polanicy, wypicia kawy w Białej Lokomotywie w Nowej Rudzie, odpoczynku na kanapie w zamku Sarny, obejrzenia Willi Rose z roku 1886 w noworudzkim parku - tej, której współwłaścicielem jest Olga Tokarczuk - sfotografowania domu, w którym Wirtualna Kultura mieszkała kiedyś w Nowej Rudzie, i zajrzenia do Jedliny Zdrój, by sprawdzić, czy renowacja starych budynków przebiega prawidłowo.
Basia uwielbia Polanicę, a Nową Rudę i zamek Sarny zwiedziła pierwszy raz. W Nowej Rudzie podziwiała stare figury i zastanawiała się, ile osób, wydarzeń, uroczystości widział taki święty na pomniku. Cała historia zamknięta w kamieniu.
Wirtualną Kulturę zmartwił stan wielu noworudzkich budynków. Czas się zatrzymał na ulicy prowadzącej z centrum miasta do znanego z filmów mostu kolejowego. Żal starych domów w ruinie. Dziwi za to nowoczesna adaptacja (?) jednego z nich. Czyżby Wrocław tam zawitał? Kliknijcie na dwa pierwsze zdjęcia.
Plan jednodniowej wyprawy był bardzo bogaty. Wirtualna Kultura skróciła go, bo
- zamiast deszczu było słońce, a ona ma zakaz opalania się z powodu jakichś bardzo "mocnych" kropelek do oka,
- w Białej Lokomotywie, kultowej kawiarni, obawiała się o dystans społeczny - tyle tam było amatorów dobrej kawy i deserów,
- do Willi Rose w parku nie można było dojść, bo park jest w "remoncie",
Drobne niedogodności wynagrodziły
- torcik bezowy, woda mineralna i kolorowe bratki w Polanicy,
- przepyszny chłodnik litewski z polskich buraków w zamku Sarny i bardzo miła obsługa (od poprzedniego pobytu Wirtualnej Kultury w roku 2014 w zamku wiele się zmieniło),
- piękne widoki, soczysta zieleń,
- kliknijcie: Co nam zabrały i dają pandemia i nowe technologie,
- kliknijcie: Noworudzkie wspomnienia,
- kliknijcie: Góry Literatury w górach,
- kliknijcie: Odra Centrum to kobieta,
- kliknijcie: Wiosna w Polanicy.
Basia i Wirtualna Kultura ominęły Jedlinę Zdrój, bo wybrały drogę na skróty z Nowej Rudy do Ząbkowic. W ten sposób po drodze trafiły do Srebrnej Góry, gdzie Basia była kiedyś na koloniach.
W Srebrnej Górze spotkały gentelmana szos z traktorem. Spory dystans jechały za nim stromą drogą w dół i nie mogły go wyprzedzić. Gdy tylko szosa się poszerzyła, gentelman zatrzymał się na poboczu i je przepuścił. Cud!
Cała ta eskapada skończyła się odkryciem przez Wirtualną Kulturę ósmej rady dla kobiet 60+: zrób prawo jazdy, kiedy tylko się da. Bez samochodu życie jest smutne. Siedem pozostałych rad Wirtualnej Kultury dla kobiet 60+ ma się ukazać w lipcowym numerze Gazety Senior.
- kliknijcie: Gazeta Senior.
Krystyna - Wirtualna Kultura
Właśnie tak było, tak fajnie spędziłyśmy jeden dzień z czerwcowego długiego weekendy. Świetnie i z humorem opisałaś Krysiu naszą wycieczkę. Mam nadzieję, że wkrótce zwiedzimy równie piękne tereny Dolnego Śląska. BK
OdpowiedzUsuńBasiu, jestem "za". Turystycznych atrakcji jest dużo w naszym rejonie.
UsuńKrystyna
Wpis popadl mnie w nostalgie- w Nowej- Rudzie sie wychowalam i zaprzyjaznilam z Wirtualna Kultura-lepiej nie podawac daty! Zdjecia z wycieczki piekne a pod mostem spacerowalysmy czesto z tajemnicza Kikunia. Dziekuje za tyle emocji tak pieknie przekazanych!
OdpowiedzUsuńKochana Muzyko, szkolne przyjaźnie są najtrwalsze, czego jesteśmy najlepszym przykładem.
UsuńKrystyna