W słoneczny kwietniowy dzień - takie się zdarzają - Wirtualną Kulturę zainteresował podcast Wysokich Obcasów: rozmowa Natalii Waloch z filozofką prof. Aleksandrą Derra z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Rozmowa Waloch z Derrą była wielowątkowa, co bardzo ucieszyło Wirtualną Kulturę, bo ona w czasie rozmowy też często przeskakuje z tematu na temat i zapomina, od czego zaczęła. Na odsłuchanie nagrania wystarczy 30 minut:
- kliknijcie: Co nam zabrała pandemia - YouTube.
Sami posłuchajcie, żeby się przekonać, czy Wirtualna Kultura dobrze zapamiętała niektóre z wątków podcastu:
- Pandemia zamyka nas w przestrzeniach tylko rodzinno-przyjacielskich, co dla budowania szerszej wspólnoty, dla budowania obywatelskości jest ogromnym zagrożeniem.
- Przypadkowe spotkania i krótkie rozmowy na ulicy lub w sklepie są bardzo ważne dla nas, a teraz tego unikamy. Podobno w Irlandii stojący w sklepie w kolejce do kasy natychmiast nawiązują kontakt i nikt nie ma pretensji, że przez to czas stania w kolejce się wydłuża. Zwykłe "dzień dobry", gdy mijamy na schodach bloku pracującą sprzątaczkę (panią sprzątającą), jest też dla nas istotne.
- Wirtualna rzeczywistość - ta w internecie - oddala nas od tej prawdziwej. To może mieć negatywne skutki - niepotrzebnie rozbudzać marzenia o "wielkości", o byciu kimś niezwykłym. Tymczasem filozofia "rzeczy małych" w zupełności może nam wystarczyć.
- Rozwój technologii ogranicza kontakty "w rzeczywistości". Na przykład, możemy stracić kontakty z woźną w szkole, do której chodzą nasze dzieci (wnuczka i wnuk?). Tymczasem woźna odgrywa niesamowicie ważną rolę społeczną - zna każdego ucznia, wie o jego problemach i może mu pomóc.
- Robienie zdjęć na wyciecze lub na jakimś wydarzeniu powoduje, że nasz udział w tym maleje. Nadmiernie skupiamy uwagę na robieniu zdjęcia - wiele tracimy.
- itd
I co teraz? Na szczęście Wirtualna Kultura nie uległa wpływom mediów społecznościowych i nie marzy o byciu na topie. Wystarcza jej "szara rzeczywistość", która jest chyba elementem filozofii "małych rzeczy".
- kliknijcie: Hygge. Duńska sztuka szczęścia,
- kliknijcie: Hygge - Wikipedia.
Z robienia zdjęć nie może zrezygnować, bo za mało ich dostaje od czytelników bloga. Ma pretensje do Pandemii, że zabrała jej wycieczki. Czy to mogą jej wynagrodzić nowe technologie? Trochę tak, bo siedząc w domu możemy się wybrać na wirtualne wycieczki:
- blog Popowiczanie, wpisy o wycieczkach, kliknijcie: Wycieczki.
Dodatek. W maju 2014, czyli w epoce przedblogowej, Wirtualna Kultura była na wycieczce w Zamku Sarny koło Ścinawki Górnej, czyli koło Nowej Rudy. Od tego momentu dużo się tam zmieniło - porównajcie pierwsze i ostatnie zdjęcie z tego wpisu (są z roku 2014) z aktualnymi zdjęciami na stronach internetowych Zamku:
- kliknijcie: Zamek Sarny.
Właściciele Zamku Sarny razem z Olgą Tokarczuk i Grzegorzem Zygadło kupili w tym miesiącu na przetargu Willę Rose w Nowej Rudzie. Budynek był wzniesiony w roku 1886:
- kliknijcie: Willa Rose w Nowej Rudzie - Wikipedia.
Willa jest objęta ochroną konserwatorską. Jej remont zacznie się w tym roku. Planowane jest włączenie willi, tak jak to już jest z Zamkiem Sarny, w program odbywającego się od kilku lat w lipcu Festiwalu Góry Literatury:
- kliknijcie: Góry Literatury w górach - wpis na blogu, rok 2019.
Wirtualna Kultura niestety nie ma zdjęcia willi. W powyższym wpisie z roku 2019 możecie podziwiać inne domy w Nowej Rudzie. Zajrzyjcie też na Wikipedię:
- kliknijcie: Nowa Ruda - Wikipedia.
Krystyna - Wirtualna Kultura
Piramid jest wiele,piramida miłości też jest dobra ale zwykle rożnie z nią bywa.
OdpowiedzUsuńHygge wynika chyba z klimatu tam panującego wcale się nie ma co dziwić Duńczykom że wymyślają bycia szczęśliwymi ludźmi. B...