niedziela, 6 czerwca 2021

Wirtualna Kultura łakomczuszka


Stało się. Basi ze Swojczyc udało się wyciągnąć Wirtualną Kulturę z domu. Wabikiem była perspektywa zjedzenia torcika  bezowego w Polanicy, wypicia kawy w Białej Lokomotywie w Nowej Rudzie, odpoczynku na kanapie w zamku Sarny, obejrzenia Willi Rose z roku 1886 w noworudzkim parku - tej, której współwłaścicielem jest Olga Tokarczuk - sfotografowania domu, w którym Wirtualna Kultura mieszkała kiedyś w Nowej Rudzie, i zajrzenia do Jedliny Zdrój, by sprawdzić, czy renowacja starych budynków przebiega prawidłowo.

Basia uwielbia Polanicę, a Nową Rudę i zamek Sarny zwiedziła pierwszy raz. W Nowej Rudzie podziwiała stare figury i zastanawiała się, ile osób, wydarzeń, uroczystości widział taki święty na pomniku. Cała historia zamknięta w kamieniu. 

Wirtualną Kulturę zmartwił stan wielu noworudzkich budynków. Czas się zatrzymał na ulicy prowadzącej z centrum miasta do znanego z filmów mostu kolejowego. Żal starych domów w ruinie. Dziwi za to nowoczesna adaptacja (?) jednego z nich. Czyżby Wrocław tam zawitał? Kliknijcie na dwa pierwsze zdjęcia.


Plan jednodniowej wyprawy był bardzo bogaty. Wirtualna Kultura skróciła go, bo 

  • zamiast deszczu było słońce, a ona ma zakaz opalania się z powodu jakichś bardzo "mocnych" kropelek do oka, 
  • w Białej Lokomotywie, kultowej kawiarni, obawiała się o dystans społeczny - tyle tam było amatorów dobrej kawy i deserów,
  • do Willi Rose w parku nie można było dojść, bo park jest w "remoncie",

Drobne niedogodności wynagrodziły
  • torcik bezowy, woda mineralna i kolorowe bratki w Polanicy,
  • przepyszny chłodnik litewski z polskich buraków w zamku Sarny i bardzo miła obsługa (od poprzedniego pobytu Wirtualnej Kultury w roku 2014 w zamku wiele się zmieniło),
  • piękne widoki, soczysta zieleń, 



O Zamku Sarny, odległym o 6 kilometrów od Nowej Rudy, i Willi Rose mogliście już przeczytać na blogu we wpisie:
o Nowej Rudzie tutaj:
a o Polanicy tutaj:

Basia i Wirtualna Kultura ominęły Jedlinę Zdrój, bo wybrały drogę na skróty z Nowej Rudy do Ząbkowic. W ten sposób po drodze trafiły do Srebrnej Góry, gdzie Basia była kiedyś na koloniach. 

W Srebrnej Górze spotkały gentelmana szos z traktorem.  Spory dystans jechały za nim stromą drogą w dół i nie mogły go wyprzedzić. Gdy tylko szosa się poszerzyła, gentelman zatrzymał się na poboczu i je przepuścił. Cud!

Cała ta eskapada skończyła się odkryciem przez Wirtualną Kulturę ósmej rady dla kobiet 60+: zrób prawo jazdy, kiedy tylko się da. Bez samochodu życie jest smutne. Siedem pozostałych rad Wirtualnej Kultury dla kobiet 60+ ma się ukazać w lipcowym numerze Gazety Senior.
Krystyna - Wirtualna Kultura 

4 komentarze:

  1. Właśnie tak było, tak fajnie spędziłyśmy jeden dzień z czerwcowego długiego weekendy. Świetnie i z humorem opisałaś Krysiu naszą wycieczkę. Mam nadzieję, że wkrótce zwiedzimy równie piękne tereny Dolnego Śląska. BK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, jestem "za". Turystycznych atrakcji jest dużo w naszym rejonie.

      Krystyna

      Usuń
  2. Wpis popadl mnie w nostalgie- w Nowej- Rudzie sie wychowalam i zaprzyjaznilam z Wirtualna Kultura-lepiej nie podawac daty! Zdjecia z wycieczki piekne a pod mostem spacerowalysmy czesto z tajemnicza Kikunia. Dziekuje za tyle emocji tak pieknie przekazanych!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Muzyko, szkolne przyjaźnie są najtrwalsze, czego jesteśmy najlepszym przykładem.

      Krystyna

      Usuń