- kliknijcie: Siła głosu - siła kobiet,
- kliknijcie: Niesamowita Agnieszka Bresler (wpis na blogu).
- kliknijcie: Yma Sumac - Wikipedia.
Do wspólnego śpiewania wybrały na początek piosenkę Stanisławy Celińskiej "Gdzie jesteś dziewczyno":
- kliknijcie: Gdzie jesteś dziewczyno - YouTube.
Wirtualna Kultura miała śpiewać zwrotkę, a Ola refren. Ćwiczyły u Oli, podziwiając Wrocław z jej balkonu. Skutek był opłakany - Wirtualna Kultura przeziębiła struny głosowe, bo styczeń to nie lipiec. Dlatego była na warsztatach tylko trzy ostatnie godziny pierwszego dnia.
Idąc do Żółtego Parasola zastanawiała się, do czego na lekcjach śpiewu jest potrzebna mata i zmienne obuwie. Szybko się okazało, że to nie będą klasyczne lekcje śpiewu.
Idąc do Żółtego Parasola zastanawiała się, do czego na lekcjach śpiewu jest potrzebna mata i zmienne obuwie. Szybko się okazało, że to nie będą klasyczne lekcje śpiewu.
- Najpierw Żenia wymasowała jej kark, szyję i głowę. Miała wrażenie, że to fryzjerka myje jej włosy.
- Potem poleżała sobie na macie i usiłowała nabrać powietrza do brzucha, a Agnieszka pomagała jej w znalezieniu przepony.
- Nie dość tego, musiała wprowadzać w drgania usta i nos za pomocą mruczenia. Z uszami jej to nie wyszło. Celem było znalezienie głosu w ciele - w sobie.
- Miała problem z rozgrzewaniem jednej z uczestniczek warsztatów. Ne była w stanie tak szybko uderzać rękoma w jej plecy, jak robiły to inne. Okazało się, że śpiewaczka musi mieć giętki kręgosłup. Zgiąć się jakoś da, ale powrót do pozycji wyprostowanej nie jest prosty - głowa nie może być pierwsza.
- Było też fajne ćwiczenie na refleks, ale nie zdradzę jakie. Napiszę tylko, że chodziło w nim o liczby 1,2,3,... Uniwersalna zabawa, na każdą okazję.
- Potem zaczęło się odkrywanie harmonii dźwięków w parach i w kółku. Czy potrafcie wydobyć dźwięk, który będzie współgrał z dźwiękiem partnerki, ale będzie inny? Uczestniczki warsztatów to potrafiły! Niezwykłe talenty wokalne. Czy to widać na zdjęciu powyżej? Kliknijcie na zdjęcie. Agnieszka pilnowała, żeby uczestniczki warsztatów ułożyły idealne kółko, bo wtedy dźwięki są dobrze słyszane przez wszystkich.
Punkt kulminacyjny pierwszego dnia warsztatów rozegrał się na podłodze. Każda leżąc na macie cicho mruczała albo trzy takty przygotowanej w domu piosenki, albo jakąś improwizację. Zabrzmiało to idealnie - lepiej niż w wykonaniu Teatru Pieśń Kozła
- kliknijcie: Szkocja we Wrocławiu (wpis na blogu),
- kliknijcie: Teatr Pieśń Kozła, Return to the voice - YouTube (trailer).
W następnym wpisie dowiecie się, co działo się drugiego dnia warsztatów i co warsztaty dały Oli. Już teraz napiszę, że królowała radość, co najlepiej świadczy o atmosferze i uczestniczkach. Agnieszka cudownie sterowała międzypokoleniową grupą. Brawo!
Uwaga. Koniecznie posłuchajcie piosenki Stanisławy Celińskiej. To Ola ją wybrała. Wirtualna Kultura nuci ją, pisząc na blogu.
Krystyna - Wirtualna Kultura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz