Wirtualna Kultura stale podkreśla, ile w jej senioralnym życiu zmieniło się na plus, gdy zaczęła chodzić na spotkania autorskie, te w bibliotekach i klubach, ale też te na festiwalach. Tym razem była na spotkaniu z Filipem Springerem. Nie była to zabawa w chowanego, tylko zgłębianie krajobrazu (pejzażu), który może być krainą.
Do Concordia Design przyszli miłośnicy krajobrazu poniemieckiego, jaki mamy na Ziemiach Odzyskanych. Spotkanie prowadził Michał Karbowiak, który na początku zaznaczył, że Concordia Design bardzo chciała, żeby Filip był na jej otwarciu, ale to się wtedy nie udało. Przy okazji Michał zapytał, czy Filip przyjedzie na wiosnę w przyszłym roku na festiwal (niestety Wirtualna Kultura nie zapamiętała jaki). Filip zaproszenie przyjął. To dobra wiadomość dla tych, którzy 6 września 2023 nie byli w Concordia Design.
Tematem spotkania była najnowsza książka Filipa (ukazała się w tym roku):
- kliknijcie: F. Springer, Mein Gott, jak pięknie, Wyd. Karakter
- kliknijcie: Fragmenty książki "Mein Gott, jak pięknie".
Oto fragment ze strony wydawcy:
"To nie jest reportaż. To na poły fabularyzowana, na poły dokumentalna opowieść, której głównym bohaterem jest pejzaż. Przemierzając rowerem tereny wschodnich prowincji Prus nazwanych później Ziemiami Odzyskanymi, autor podąża śladami ludzi, którzy – ogarnięci wizją postępu – włączyli się w rewolucję przemysłową, stopniowo przekształcając otaczający ich świat.
Część tej historii rozgrywa się nad Odrą – pierwszą uregulowaną wielką rzeką w Europie; część w prakwickich lasach, w których zmagający się z własnymi demonami cesarz Wilhelm II wytępił populację jeleni."
Po przeczytaniu tego Wirtualna Kultura natychmiast zaczęła szukać, gdzie są prakwickie lasy, bo w pierwszej chwili myślała, że to jakaś fikcja. One naprawdę są i to w powiecie sztumskim:
- kliknijcie: Prakwice - Wikipedia.
Wirtualna Kultura ubolewa, że aktualnie książki nie ma w EMPIKu. To uniemożliwia zweryfikowanie, czy ona dobrze zanotowała wypowiedzi Filipa.
- Kogo określa się terminem "przegryw"? W odpowiedzi na jedno z pytań Michała, Filip przyznał, że jest przegrywem.
- Dlaczego spojrzenie na krajobraz nie jest niewinne?
- Czy brak opisów zdjęć umieszczonych w książce jest słuszny? Podobno czytelnik ma "przeżyć spojrzenie na krajobraz". Skoro tak, to lokalizacja w przestrzeni faktycznie nie jest potrzebna.
- Filip pisząc książkę, nie zastanawiał się, czy czytelnik zrozumie. Raczej myślał, czy czytelnik "wie", Jak myślicie, czy Filip napisał kim był Humboldt? Może założył, że czytelnik to wie.
- Filip zna upodobania czytelników, ale pisząc tym się nie sugerował.
- Jak przy innych okazjach, Filip zaskoczył Wirtualną Kulturę. On jest twórcą. Interesuje go tylko "twórczość" (pisanie), a nie "produktywność", czyli pisanie i sprzedawanie książek. To wyjaśnia, dlaczego kupienie jego najnowszej książki jest problemem.
- Michał dociekał, czy Filip bierze pod uwagę, co Julianna Jonek (żona Filipa) myśli o jego pisaniu. Filip przyznał, ze ona jest jego pierwszym czytelnikiem i pracuje z nią jak z redaktorką. To zgodnie z sugestią Michała wzbudziło brawa widowni, że mimo to małżeństwo Springerów ma się dobrze. Uwaga. Julianna Jonek była jednym z dwóch redaktorów książki "Nie ma" Mariusza Szczygła.
- Wirtualna Kultura nie zapamiętała, czy Filip dziennie pokonywał 40 km na rowerze, czy więcej. Tak było, gdy zbierał materiały do książki.
- Są takie miejsca, które mówią do Filipa "dobrze, że tu jesteś". Niektóre krajobrazy nie chcą mu wyjść z głowy.
- Szczególny sentyment czuje do trasy Jelenia Góra-Trzcińsko wzdłuż Bobru.
- Na spotkaniu dużo mówiono o Janie Bułhaku, ojcu polskiej fotografii, "głównym przewodniku wizualnych poszukiwaniach Filipa".
- No i rzecz dla Wirtualnej Kultury najciekawsza: znikanie. To znikanie motywuje Filipa Springera do wyruszenia w podróż. On jest miłośnikiem bardzo starych map. Wędruje według nich i lubi, gdy się okaże, że czegoś z tych map już nie ma - zniknęło.
- W książce nie ma map i ich nie będzie. Filip nie chce, żeby czytelnicy się gubili. Nie można się zgubić, jak się nie wie, gdzie się jest.
- Filip nie pisze "na zlecenie". Wirtualna Kultura nie wie, od kiedy "on tak ma". Przecież to chyba redakcja wysłała go do Miedzianki w celu napisania historii o znikaniu.
- Dopiero na spotkaniu Wirtualna Kultura dowiedziała się, że "ci spoza ziem odzyskanych" nie wiedzą, jak piękne krajobrazy są tutaj, a na spotkaniach autorskich jest ich mniej.
- Była też mowa, o co Filip ma pretensje do Karpacza i co nie spodobało mu się w Radkowie, gdy był tam na Festiwalu Góry Literatury. Ale o tym Wirtualna Kultura nie napisze, bo wpis i tak jest za długi. Na spotkaniu była też Ania. Może ona Wam to powie.
Dodatek 1.
Dodatek 2. Wirtualna Kultura we wpisie:
- kliknijcie: Spotkanie z Filipem Springerem - wpis na blogu
napisała, że:
"Filip jest słusznie kojarzony z Miedzianką, ale ona wpadła na jego trop z powodu podwórek
- kliknijcie: Wrocław od strony podwórka - wpis na blogu.
- kliknijcie: Zdjęcia polskich podwórek.
Uwaga. Spotkaniu w Concordia Design towarzyszyła wystawa zdjęć z książki. Kliknijcie na ich miniatury (pionowe deseczki to ściana). Wirtualna Kultura podziwia zmysł artystyczny, który podpowiada Filipowi, co uwiecznić na zdjęciu. Czy znacie jego zdjęcia z "Osobistego przewodnika po Pradze" Mariusza Szczygła? Zaskakują,
Dodatek 3. Bardzo dobra wiadomość: 28 września, godz. 17, spotkanie autorskie z Filipem w Muzeum Pana Tadeusza, obowiązują wejściówki:
Krystyna - Wirtualna Kultura
Mein Gott jakie to ciekawe. Dziękuję Krysiu, "ci spoza ziem odzyskanych" nie wiedzą jak tu pięknie.!!!!!!!! ❤️
OdpowiedzUsuńTak, nie wiedzą.
UsuńKrystyna
Pan Filip Springer jest wspaniały. Dziękuję za ten wpis. Pozdrawiam. Seniorka. Wroclawianka. ❤️
OdpowiedzUsuńNajlepsza. rekomendacja i promocja tekstów Filipa Springera. Zaczepne pytania i komentarze Wirtualnej Kultury prowokują. Wątek znikania wart uwagi w różnych kontekstach. I wreszcie - jak podpowiada Springer - Wirtualna Kulturo "dobrze, że tu jesteś".
OdpowiedzUsuńKrysiu, dzięki za relację. Miałam wejściówki, ale zapomniałam. Szkoda.
OdpowiedzUsuńSylwia
Wirtualna Kultura dostała wiadomość od Ewy, że 28 września (czwartek) o godzinie 17 będzie spotkanie autorskie z Filipem Springerem w Muzeum Pana Tadeusza. Wejściówki do odbioru w kasach muzeum.
OdpowiedzUsuńKrystyna
Doskonala relacja i W.K pieknie wyglada !
OdpowiedzUsuńSensacja. Udało mi się kupić "Mein Gott, jak pięknie"
OdpowiedzUsuńKrystyna
Ogrom wrażeń...
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam dwa razy, bo też jest co. Mrówcza praca - Krystyno, ale relacja niczym reportaż z "jakiejś niezwykłej podróży", pełen zaskakujących wątków, bogatych w niezwykłe doświadczenia. Dziękuję Krysiu. Dla mnie to uczta duchowa, więc ucztowałam długo delektując się wszystkim wrażeniami. Przeszłaś przez ten niełatwy temat niczym wiosenna burza. Gratuluję i pozdrawiam serdecznie - Majka Stanek
.. i jeszcze jedno, te fotografie na ścianie drewnianych lamelek to już mistrzostwo świata. Wyglądają niezwykle. Intrygują, ciekawią... Są piękne!
Usuń