Czy zauważyliście, że ostatni wpis o treningu pamięci w Żółtym Parasolu był w kwietniu 2019? Co prawda nowe zdjęcia pojawiły się w galerii w maju i czerwcu, ale bez komentarzy. Wszystko dlatego, że Wirtualnej Kulturze skończył się zeszyt i robiła notatki na nieponumerowanych kartkach.
W lutym 2019 Żółty Parasol zaczął korzystać z programu komputerowego "Akademia Umysłu". Wtedy Wirtualna Kultura przestała notować, bo klikanie w klawiaturę na czas bardzo Basię i ją absorbowało. W programie ustawia się stopień trudności ćwiczeń i limit czasu na ich wykonanie.. Obie seniorki ambitnie wybierały parametry dla użytkowników zaawansowanych:
W kwietniu trenowano lateralne myślenie. Wtedy nie było aż tak źle, Wirtualna Kultura jakieś sensowne notatki na kartkach robiła:
- kliknijcie: Myślenie lateralne (wpis na blogu).
Jak zaczął się maj, to Wirtualna Kultura bujała w obłokach i tylko udawała, że na kartkach coś notuje. Zresztą kartek było już za dużo. W czerwcu było jej za gorąco, więc ...
Raz było tak, a raz było siak, tzn. albo w ruch puszczano długopisy i pióra z powodu twórczości kreatywnej, albo klikano w klawiaturę, bo tego wymagała Akademia Umysłu. Biedaczka, wszystko pokręciła. Teraz nie wie, gdzie jest początek, a gdzie koniec zdań i historyjek, które koleżanki seniorki układały w ramach kreatywnej twórczości, a może twórczego myślenia. Nawet tematów zajęć nie da się odtworzyć!!!
Po kilku godzinach ślęczenia nad notatkami udało się odtworzyć dwa typy ćwiczeń.
Ćwiczenie pierwsze. Ania wylosowała cztery słowa: kiełbasa, tunel, ławka, pamięć. Trzeba było ułożyć historyjkę z tymi słowami. Wirtualna Kultura ułożyła taką historyjkę (kliknijcie: Linia kolejowa nr 286):
Jechałam pociągiem z Nowej Rudy do Wałbrzycha. W Drogosławiu do pociągu wsiadł przystojniak w białej koszulce i usiadł obok mnie. Musiałam się trochę przesunąć, bo na ławce leżała kiełbasa, którą dostałam na drogę. Za Świerkami Dolnymi pociąg wjechał do tunelu. Światło zgasło, a ja powtarzałam tabliczkę mnożenia na pamięć. Gdy pociąg wyjechał z tunelu, przystojniaka i kiełbasy nie było. Do tej pory nie mogę zrozumieć, jak on mógł trafić ręką na kiełbasę, skoro było ciemno.
W notatkach Wirtualna Kultura znalazła też inną historyjkę, ale niestety nie wie, kto je ułożył. Wylosowane słowa: dyrygent, rzeka, sufit, garderoba.
Dyrygent spacerował sam nad rzeką i martwił się, że telefon komórkowy zostawił w garderobie. Wrócił do opery, żeby telefon zabrać i wtedy dowiedział się, że w jego domu podwieszany sufit spadł na łóżko, w którym zamiast żony spała wiolonczelistka. Wiolonczelistka zmarła, a dyrygent został oskarżony, bo nie miał alibi.
Ćwiczenie drugie. Co mają wspólnego ze sobą następujące słowa: grzebień, buty, skrzypce, złodziej, sprzedaż? Odpowiedź: mają związek z wiadomością.
- grzebień - kogut z grzebieniem wysyła rano wiadomość, że trzeba wstawać (pieje),
- buty - skrzypiące buty wysyłają wiadomość, że ktoś w nich idzie,
- skrzypce - skrzypce Stradivariusa to elektryzująca wszystkich wiadomość,
- złodziej - złodziej w domu to zła wiadomość,
- sprzedaż - sprzedaż ratalna to dobra wiadomość.
Na ostatnich zajęciach Wirtualna Kultura doszła do wniosku, że kelnerką nie zostanie. Akurat wtedy wykonywano ćwiczenie z Akademii Umysłu o kelnerach. Trzeba było bez notowania zapamiętywać, co i kto zamówił , potem wszystko przynieść i rozdać. Jak w ćwiczeniu zamawiały tylko dwie osoby po dwie potrawy, to Wirtualnej Kulturze jakoś szło. Przy trzech osobach zaczęła się droga pod górę - zamiast zapamiętywać wybierała losowo. Przy czterech osobach szans nie było na nic. I tak Wirtualna Kultura niechlubnie skończyła warsztaty. Zrehabilituje się po wakacjach. Ania obiecała całej grupie, że będą dalej trenować.
Uwaga. Na zdjęciach widać, że chyba wszystkie uczestniczki ostatnich warsztatów w roli kelnerek nie czuły się dobrze. Porównajcie ze starymi zdjęciami w Galerii, kliknijcie: Galeria zdjęć.
Krystyna - Wirtualna Kultura
Przecież, Wirtualna Kulturo, widać, że wszystkie Panie zamówiły arbuza, wodę z cytryną i liśćmi mięty oraz cukierki...
OdpowiedzUsuńOla
Olu, potwierdzam. Tak było, ale to Ania bezbłędnie zrealizowała zamówienie.
OdpowiedzUsuńKrystyna
Rozbraja mnie ogromne poczucie humoru Wirtualnej Kultury w taki upał.Osobiście nic bym nie zapamiętała, nie mówiąc o kelnerowaniu i zapamiętaniu czegokolwiek oprócz podania dużej ilości wody do picia i dla ochłody.Żal mi też dyrygenta, że nie miał alibi.Ciekawe czy przystojniakowi smakowała kradziona kiełbaska? Pozdrawiam czekając ciągle na chłodne dni.
OdpowiedzUsuńIrenko, w lipcu w Nowej Rudzie i okolicach będzie festiwal "Góry Literatury" - jedną z jego organizatorek jest Olga Tokarczuk. Może tam będzie przystojniaczek. Drogosław, to przedmieście Nowej Rudy.
OdpowiedzUsuńKrystyna
Bardzo dowcipny wpis i cwiczenia moga sie pzydac. A upaly wszedzie, w Paryzu tez
OdpowiedzUsuńWrocławianie mają szczęście - ma być tylko plus 35, gdy tymczasem w Paryżu aż 36.
OdpowiedzUsuńKomu europejska Afryka podoba się? Mnie nie.
Krystyna