Co roku ktoś namawia Wirtualną Kulturę na wyjazd do Wojsławic, ale ona widocznie wielką amatorką kwiatów w plenerze nie jest, skoro ostatni raz w Wojsławicach była w roku 2016:
- kliknijcie: Integracja w Wojsławicach.
Tym razem nie uległa namowom ani Basi ze Swojczyc - zamiast do Wojsławic pojechały do Ogrodu Japońskiego i Polanicy:
- kliknijcie: Kasztany w Japońskim Ogrodzie w Jarkowie,
- kliknijcie: Odra Centrum to kobieta.
ani namowom seniorek z Klubu Seniora "Uśmiech" na Szczepinie, mimo że "Uśmiech" przygarnął też seniorki z Popowic i innych wrocławskich osiedli. Jako wymówkę podała "ból głowy". Łatwo możecie się domyśleć, że powód był inny. Ona po prostu kocha gladiole, a nie liliowce!
Irenka z Klubu Seniora "Uśmiech" zrobiła w Wojsławicach dużo zdjęć, ale gladioli na nich nie ma (kliknijcie na zdjęcia, żeby brak gladioli zobaczyć). Widocznie wszystkie przekwitły na wiosnę.
Może zdjęcia gladioli ma jakiś inny klub - jest ich we Wrocławiu mnóstwo:
- kliknijcie: Wrocławskie Kluby Seniora.
Wirtualna Kultura podziwiała kiedyś irysy, wyhaftowane przez Małgosię z Popowic. Bardzo jej się podobały:
- kliknijcie: Irysy igłą malowane - wernisaż Małgosi.
Uwaga. Jest jeszcze jeden powód, żeby do Wojsławic często jeździć. Po drodze można wpaść do Piekarni Śląskiej w Niemczy i zjeść słynne pierniki:
- kliknijcie: Piekarnia Śląska - Oddział Muzeum Ziemi Niemczańskiej,
- kliknijcie: Piekarnia Śląska w Niemczy
Irenka z całą grupą miłośniczek liliowców do piekarni wpadła, ale nie chce się przyznać, ile pierników zjadła.
Krystyna - Wirtualna Kultura
wpis jak zwykle doskonaly i pelen humoru. Gratulacje za piekne zdjecia
OdpowiedzUsuńGratulacje za zdjęcia należą się Irence ze Szczepina.
OdpowiedzUsuńCatherine bardzo dziękuję za gratulacje.To bardzo cieszy, gdy moje zdjęcia (pasja na emeryturze) podobają się. Wojsławice to nie tylko (a może aż) liliowce. To urokliwe miejsce, gdzie można spokojnie odpocząć i pozachwycać się przyrodą.Proponuję odwiedzić to piękne arboretum w każdy dzień oprócz soboty i niedzieli (tłumy ludzi). Wiadomość dla Krystynki- pysznego pierniczka zjadłam tylko jednego.
OdpowiedzUsuń