piątek, 12 lipca 2019

Gladiole, irysy czy liliowce?

Liliowce rosną sobie w Waszych ogródkach, ale to niektórym seniorkom nie wystarcza. One muszą koniecznie jechać do Wojsławic, żeby na kobierce usłane kwiatami spoglądać przez cały dzień. Trudno ten fenomen zrozumieć, ale powtarzalność zjawiska jest tak duża, że trzeba to przyjąć za fakt udowodniony.

Co roku ktoś namawia Wirtualną Kulturę na wyjazd do Wojsławic, ale ona widocznie wielką amatorką kwiatów w plenerze nie jest, skoro ostatni raz w Wojsławicach była w roku 2016:


Tym razem nie uległa namowom ani Basi ze Swojczyc - zamiast do Wojsławic pojechały do Ogrodu Japońskiego i Polanicy:
ani namowom seniorek z Klubu Seniora "Uśmiech" na Szczepinie, mimo że "Uśmiech" przygarnął też seniorki z Popowic i innych wrocławskich osiedli. Jako wymówkę podała "ból głowy". Łatwo możecie się domyśleć, że powód był inny. Ona po prostu kocha gladiole, a nie liliowce! 

Irenka z Klubu Seniora "Uśmiech" zrobiła w Wojsławicach dużo zdjęć, ale gladioli na nich nie ma (kliknijcie na zdjęcia, żeby brak gladioli zobaczyć). Widocznie wszystkie przekwitły na wiosnę. 



Może zdjęcia gladioli ma jakiś inny klub - jest ich we Wrocławiu mnóstwo:

Wirtualna Kultura podziwiała kiedyś irysy, wyhaftowane przez Małgosię z Popowic. Bardzo jej się podobały:
Teraz ma dylemat. Które kwiaty są piękniejsze: irysy, gladiole czy liliowce? Czy one należą do wspólnej rodziny kwiatów? Kto to wie?

Uwaga. Jest jeszcze jeden powód, żeby do Wojsławic często jeździć. Po drodze można wpaść do Piekarni Śląskiej w Niemczy i zjeść słynne pierniki:
Irenka z całą grupą miłośniczek liliowców do piekarni wpadła, ale nie chce się przyznać, ile pierników zjadła.

Krystyna - Wirtualna Kultura

3 komentarze:

  1. wpis jak zwykle doskonaly i pelen humoru. Gratulacje za piekne zdjecia

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje za zdjęcia należą się Irence ze Szczepina.

    OdpowiedzUsuń
  3. Irena ze Szczepina13 lipca 2019 21:14

    Catherine bardzo dziękuję za gratulacje.To bardzo cieszy, gdy moje zdjęcia (pasja na emeryturze) podobają się. Wojsławice to nie tylko (a może aż) liliowce. To urokliwe miejsce, gdzie można spokojnie odpocząć i pozachwycać się przyrodą.Proponuję odwiedzić to piękne arboretum w każdy dzień oprócz soboty i niedzieli (tłumy ludzi). Wiadomość dla Krystynki- pysznego pierniczka zjadłam tylko jednego.

    OdpowiedzUsuń