środa, 12 lutego 2020

Szydełkowanie i kawa po turecku



Wrocławskie uczelnie wyższe przyciągają studentów i doktorantów z całego świata, a oni chętnie zmieniają miejsca edukacji. Czy to objaw globalizacji? W ostatni poniedziałek, pierwszy dzień zimowych ferii, Żółty Parasol poznał dwie zagraniczne studentki z Akademii Sztuk Pięknych:

Dilay specjalizuje się w multimedialnych projektach artystycznych. Jest pomysłodawczynią i realizatorką projektu upamiętniającego kobiety mordowane w jej ojczyźnie (Turcji):

TOWARD THE HEALING OF SOULS - CROCHETING,
COLLABORATING, AND COMMEMORATING,

W projekcie uczestniczą setki kobiet z różnych krajów. Pierwsza edycja odniosła sukces w USA (kliknijcie: Nagroda dla dyplomowego projektu Dilay):

"Dilay Kocogullari’s thesis installation "Toward the Healing of Souls: Crocheting, Collaborating, and Commemorating" comprises 300 ovary-shaped crocheted pouches, filled with living grass and hanging from the ceiling – is a memorial to the increasing number of women murdered in her home country, Turkey. On the walls appear videos of 70 participants living in America and Turkey who helped crochet the pouches in a collaborative act of resistance to femicide." (sourced from CADVC) "


Katerina to artystka-fotografka, dokumentująca proces tworzenia instalacji i uwieczniająca na kliszy (?) dłonie anonimowych kobiet. Dilay i Katerina przygotowują wspólną wystawę.

Wiadomość o projekcie szybko "rozlała się" w CALu na Ołbinie. Parasolowe seniorki dowiedziały się, że czeka je przygoda z szydełkiem - współtworzenie artystycznej instalacji. Ich zadaniem było szydełkowanie poszczególnych jej elementów - białych kubeczków, w które Dilay wkłada coś żywego, np. zieloną trawę. Poziomka (Asia Wysoczańska) zapewniała, że będzie wsparcie biegłych szydełkowaczek i angielskiej tłumaczki Kasi Maicher: 
Kliknijcie na zdjęcia, żeby szydełek poszukać.



Wirtualna Kultura, odważna seniorka, szydełka i angielskiego nie boi się, więc wybrała się do Żółtego Parasola na spotkanie z międzynarodową sztuką. Na miejscu okazało się, że wszystkie seniorki (poza nią) są szydełkowaczkami, a tłumaczek jest "multum" - wśród nich ukochana Kasia. Zresztą nauka szydełkowania może się odbywać na migi.

Wirtualna Kultura sama siebie przekonała tak, jak kiedyś Ola, że niemożliwe jest możliwe:
Po zakończeniu spotkania kupiła szydełko i białą włóczkę, bo chce się lepiej przygotować na następne spotkanie z Daily i Kateriną, które będzie w Żółtym Parasolu 

17 lutego (poniedziałek), godz. 13-15. 

Koniecznie przyjdźcie, żeby się przekonać, czy zrobiła postępy. Ona kiedyś szydełkowa, robiła mereżki i mówiła po angielsku, ale kiedy to było (?). Może jej pomożecie (za nią zrobicie?) kubeczki:


Są jeszcze dwa inne powody, dla których warto przyjść:
  • prawdziwa kawa po turecku, którą Dilaya osobiście robi i podaje w tureckich filiżankach,
  • upamiętnienie tureckich kobiet.

O szydełkowaniu jest dużo filmików na YouTube:

Uwaga. Więcej zdjęć z "szydełkowania" jest na Facebooku Żółtego Parasola i na blogu w Galerii Zdjęć:
Krystyna - Wirtualna Kultura

4 komentarze:

  1. Krysiu, co jest trudniejsze-szydełkowanie czy rozwiązywanie równań? Pozdrawiam wszystkie szydełkujące parasolki. Basia

    OdpowiedzUsuń
  2. Basiu, to zależy od pory życia. Z biegiem czasu łatwiej szydełkować niż rozwiązywać równania.

    Krystyna

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy pomysł na wspólne spędzenie czasu. Zawsze można nauczyć się czegoś nowego. Ja np. nauczyłam sie w kocu robić ciepłe skarpety dla moich dzieci.

    OdpowiedzUsuń