środa, 25 maja 2022

Lili Fuchsberg oraz gościnność Żółtego Parasola i Partnerów

Wirtualna Kultura lubi planować. Jak tylko się dowiedziała, że jej przyjaciółka Dzidka, znana już czytelnikom bloga, pracuje nad książką "Listy do mojej siostry. 1947-1973", to powiedziała jej, że jest przekonana, iż pierwsze spotkanie autorskie będzie w Żółtym Parasolu (słowa "partnerzy" wtedy jeszcze nie było w nazwie stowarzyszenia). Plan udał się tylko częściowe - spotkanie odbyło się 23 maja br., ale nie było pierwsze: 

Żółty Parasol i Partnerzy w osobie Ani Jurkowskiej (tej w niebieskich okularach) nie dość, że powitali Lili z radością, to jeszcze przygotowali napoje i smakołyki. Wirtualna Kultura "rzuciła się" na wspaniałą szarlotkę i truskawki, taka z niej łakomczuszka. Aby się odmłodzić, za radą Oli przyszyła do sukienki biały kołnierzyk. Możecie ten pomysł wykorzystać - to działa. Na cześć Ani założyła też niebieskie okulary.  


Spotkanie autorskie Lili Fuchsberg było niezwykłe nie tylko ze względu na autorkę i zawartość jej książki, ale również z powodu tego, kto w spotkaniu wziął udział. Byli nowi i starzy z Żółtego Parasola, ale również przyjaciele Lili i Wirtualnej Kultury z lat szkolnych - niektórzy nie widzieli się od lat.

Kochany Żółty Parasolu bardzo dziękujemy - my, tzn. Lili i Wirtualna Kultura. 





Uczestnicy spotkania chętnie dzielili się wrażeniami z lektury książki. Wirtualna Kultura przygotowała wiele stron notatek, ale na szczęście ich nie odczytała. Wśród notatek były fragmenty uzasadnienia przyznania Nagrody Historycznej Polityki  (kliknijcie: Wręczyliśmy nagrody): 
„Listy do mojej siostry” to unikatowe źródło. Pisane w różnych dekadach są osobistym, nieocenzurowanym zapisem pojedynczych chwil, wydawałoby się, zwykłej codzienności. Ale odnotowane w listach skrawki życia stworzyły na przestrzeni dwóch dekad przejmującą opowieść o życiu Żydów i Polaków w cieniu wojny i Zagłady, opowieść o miłości, przyjaźni, heroizmie, o pamięci pełnej bólu, o niezrywaniu nitek łączących ocalonych z zamordowanym światem żydowskim, o podzielonej tożsamości, o rozłące, antysemityzmie, o niełatwej, PRL-owskiej rzeczywistości.

i maili, które Ola, wnikliwa czytelniczka, pisała  do Wirtualnej Kultury. Ola m.in. stwierdziła:

"Siostra Dzidzi wydaje się mocno od niej różnić i Dzidzia świetnie rozumie przyczyny. Listy jedynie o tym napomykają, a to przecież materiał na wnikliwą powieść psychologiczną."

Zobaczymy, czy taka książka powstanie. Może słowa Oli są prorocze.

Uwaga. Kliknijcie na miniatury zdjęć ze spotkania. W Galerii na blogu jest ich dużo więcej. Zrobili je "Żółty Parasol", Ola, David i Wirtualna Kultura:
Krystyna - Wirtualna Kultura

5 komentarzy:

  1. Przeczytałam z wielką przyjemnością i uwagą
    Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  2. Marian Turski propaguje jedenaste przykazanie: "nie bądź obojętny". Żeby zachować się zgodnie z nim, uczciwie i rozumnie, trzeba znać historię i teraźniejszość. Książka Lili Fuchsberg bardzo w tym pomaga. Przekazuję tu wyrazy wdzięczności dla jej Autorki a także Wirtualnej Kultury, dzięki której wiele osób dotarło do tego dzieła. Pięknie spisał się Żółty Parasol (czyli zasadniczo Ania Jurkowska), organizując wzruszające spotkanie autorskie.
    Serdecznie dziękuję.
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne spotkanie autorskie Lili Fuchsberg i przyjaciół z lat szkolnych. To bardzo ważne i wzruszające. Dziękujemy. Irena ze Szczepina.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem niezwykle wdzięczna koleżance, ze namówiła mnie do przeczytania "Listów do mojej siostry", pożyczając mi tę książkę, którą nota bene, otrzymała od Ciebie Krystyno, więc można powiedzieć, że dzięki Tobie poznałam treść tej nadzwyczaj poruszającej lektury. Cieszę się, że książka została doceniona i nagrodzona, o czym z satysfakcja przeczytałam. Zazdroszczę Krystyno, że jesteś choć w śladowy sposób, bohaterką tej historii. i pozostajesz w bliskości z tą nadzwyczajną osobą jaką jest Lili Fuchsberg. Serdecznie pozdrawiam. Ala.

    OdpowiedzUsuń
  5. Krysiu,
    młodo wyglądacie z Lili na zdjęciach! Taki kołnierzyk jak przy Twej pięknej
    sukience miałam w liceum. Taki strój bardzo odmładza.

    Już do połowy przeczytałam książkę Lili i bardzo się wzruszyłam. Jak
    miło o Tobie napisała. Dobrze, że byłaś jej najlepszą przyjaciółką w
    szkole!

    Lili jest fantastyczna!

    Powodzenia,

    Ala z Warszawy

    OdpowiedzUsuń