niedziela, 25 czerwca 2023

Czego Wirtualna Kultura dowiedziała się 23 czerwca 2023 w Piekarni?


Wirtualna Kultura wybrała się z Anią i Basią na wrocławską premierę spektaklu "Empuzjon" 23 czerwca 2023: 
Ona jednak nie zamierza pisać recenzji, chociaż po warsztatach "Punkt krytyczny" z Henrykiem Mazurkiewiczem mogłaby się o to pokusić. 

Sprawa ewentualnej recenzji sama się rozwiązała, bo na Facebooku Instytutu Jerzego Grotowskiego napisano (kliknijcie: Instytut J. Grotowskiego- Facebook):
 
Pierwsza recenzja po wrocławskiej premierze „Empuzjonu” została wypowiedziana wczoraj, podczas spotkania z twórcami, przez autorkę powieści – Olga Tokarczuk.

„Kiedy dowiaduję się o tym, że ktoś chce zrobić adaptację mojego tekstu – ogarnia mnie przerażenie i lęk, ponieważ miałam niedobre doświadczenie. 

Żyjemy w czasie teatru postdramatycznego. Dla żyjącego pisarza oznacza to sytuację, w której ktoś bierze jego tekst i po prostu nim zabija. I ten biedny żywy autor siedzi wśród publiczności i z przerażaniem ogląda i słucha tego dzieła. 

A tutaj bardzo wam dziękuje za wierność. Sztuka interpretacji polega na tym, żeby dodawać sens do tego, co jest w tekście i wzbogacać go w ten sposób. I tak tez zobaczyłam wasz spektakl. (...)"


W świetle tej wypowiedzi Olgi Tokarczuk szczególne znaczenie nabierają informacje, jak powstał pomysł na spektakl i jak nad jego przygotowaniem pracowano. O tym była mowa na spotkaniu z wszystkimi aktorami i twórcami po spektaklu (kliknijcie na pierwsze zdjęcie).
  • Robert Talarczyk jak tylko się dowiedział (niestety Wirtualna Kultura nie zapamiętała od kogo), że ma się ukazać pierwsza książka Tokarczuk po Noblu, natychmiast powiedział, że musi mieć do niej "prawa autorskie do przedstawienia". W ciągu pół godziny zdecydowano, jakie trzy teatry (Teatr Śląski w Katowicach, Teatr Studio w Warszawie i Instytut im. J. Grotowskiego we Wrocławiu) wezmą w tym udział i że muzyka będzie Wojciecha Kilara. 
  • Aktorzy z trzech teatrów dokładnie analizowali tekst książki Olgi Tokarczuk "Empuzjon" (wypowiedzi postaci, które mieli zagrać). W trakcie pracy nad spektaklem na podłodze leżały kolorowe kartki w tekstem (każdy aktor miał swój kolor?). Tekstu było na kartach za dużo i to wymagało wspólnych decyzji, co skreślić. 
  • Kryterium skracania było dążenie, żeby przedstawienie opowiadało "historię" jak bohater zmagał się z tożsamością, i to, że książka ma podtytuł: "horror przyrodoleczniczy". No, i to, żeby ci widzowie, którzy książki nie przeczytali, nie pogubili się.
  • Cała ekipa była w Sokołowsku, aby poczuć klimat tego miejsca, a wykorzystany jako tło film z lasem był nakręcony w Sokołowsku. 
  • Muzyka Wojciecha Kilara w opracowaniu Adama Wesołowskiego bardzo się podobała Wirtualnej Kulturze. 
  • Olga Tokarczuk zauważyła, że muzyka podkreślała "stare czasy", w których akcja działa się, a aktorzy grali cudownie. Wywróżyła, że spektakl "będzie chodził" ("nie zejdzie z afisza" - dopisek WK). 
  • Dbano o detale. Jako drobny rekwizyt w ręce jednego z aktorów pojawił się mały samochodzik. Olga Tokarczuk zwróciła uwagę na ten szczegół. Niestety Wirtualna Kultura nie wie, co ten samochodzik ma wspólnego z książką. Może Wy wiecie?  
  • To, że aktorzy byli z różnych teatrów, jak i to, że akcja dzieje się w sanatorium (kaszel, halucynacje), wymagało dodatkowych ćwiczeń (warsztatów). 
  • Statystami w spektaklu byli członkowie (autentyczni wykluczeni, bezdomni ?) z grupy MiserArt: Radek, dwóch Jacków i Romuald, kliknijcie: MiserArt - strefa kreatywna w labiryncie wykluczenia
  • W spektaklu jest jedno odstępstwo od oryginału. Dopisano końcową scenę związaną z wojną. Olga Tokarczuk podeszła do tego ze zrozumieniem. To, jej zdaniem, wzbogaciło przedstawienie. Może być punktem wyjścia do dyskusji.
Na zakończenie ciekawostka ze spotkania po premierze. Okazało się, że w trakcie przygotowywania spektaklu aktorzy (i twórcy też?) spierali się, czy Wilhelm Opitz jest postacią pozytywną czy nie. Spór rozstrzygnęła Olga Tokarczuk, która stwierdziła, że jest on postacią negatywną. Po usłyszeniu tego jeden z aktorów podskoczył z radości na krześle (trzeci z lewej na pierwszym zdjęciu).   

Wirtualna Kultura musi się przyznać do porażki. Ona na konferencji prasowej (kliknijcie raz jeszcze na pierwszy link) błędnie przypuszczała, że Wojnicza gra aktor w długim płaszczu. Wojniczem okazał się zupełnie kto inny (pierwszy z prawej strony na zdjęciu pierwszym). 

Siedząc w pierwszym rzędzie Wirtualna Kultura miała wyjątkową okazję, żeby z bliska zobaczyć efekty sztucznej zmiany wyglądu aktorów, dzieło charakteryzatorów. Gdy po krótkiej przerwie aktorzy wrócili na spotkanie z Olgą Tokarczuk i widzami w prywatnych strojach, to WK miała kłopot z ustaleniem kto kogo grał!

Uwaga. Na ostatnim zdjęciu Wirtualna Kultura jest z Robertem Talarczykiem, który Empuzjona adaptował i reżyserował. Jest on dyrektorem Teatru Śląskiego w Katowicach. Na zdjęciu trzecim (kliknijcie) obok Roberta Talarczyka stoi Jarosław Fret, Dyrektor Instytutu J. Grotowskiego:
Krystyna - Wirtualna Kultura

6 komentarzy:

  1. Super wprowadzenie w bądź co bądź niełatwy tekst Olgi Tokarczuk. Za podjęcie się tego zadania Tobie Krystyno, wielkie podziękowanie, bardzo zasłużone. No, a perypetie z rozpoznaniem bohaterów przedstawienia z Aktorami grającymi jest niezwykle naturalne i to jest najlepszą wisienką na ,,torcie".
    Brawo Krysiu i....
    Dziękuję bardzo!
    Majka

    OdpowiedzUsuń
  2. I...pozdrawiam 💝 serdecznie 🌹 (po dłuższej nieobecności) ms

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo.!!!!!!! Dziękujemy.!!!! 👏👏👏👏👏❤️

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za świetny
    przekaz.
    Alicja ze Świecia

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa relacja że spektaklu. Spektakl trudny, ale bardzo się cieszę, że byłam, dziękuję WK. POZDRAWIAM Basia K

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietna relacja!!!. Zaluje ze nie zobacze tej adaptacji. Gratuluje za zachecanie widzow. Ciesze sie, ze tak pieknie wygladasz.
    Pozdrawiam z bardzo goracej Francji.

    OdpowiedzUsuń