Było to Chutnik potrzebne chyba do postawienia tezy (czy prawdziwej?), że dorośli pouczają młodych, bo wnerwia ich przemijanie, a kremy nie zatrzymają czasu, który szybko leci. Oto początkowy fragment felietonu:
"Dorośli zwykle cierpią na problemy z pamięcią. Zwłaszcza kiedy przychodzi do pouczania dzieci. Za młodu mogli balować, jarać, pić i robić rzeczy niebezpieczne, ale kiedy przekroczą magiczną barierę „dorosłości", to natychmiast zapominają o wszystkim. Dziwią się za to i oburzają, że dzieciaki i młodzież robią dokładnie to, co robili oni sami. Jak by to nazwać? Podwójne standardy, demencja, a może obłuda?
Tu nawet nie chodzi o rodzaje metod wychowawczych, ale o kompletne zaprzeczenie własnym doświadczeniom."
i końcowy
"I nas to przemijanie wnerwia. Może dlatego tak alergicznie reagujemy na to, co robią młodsi od nas. A robią zwykle dokładnie to samo – i nie mówcie, że kiedyś nie było dostępu do sieci, bo i tak gapiliśmy się w ekran telewizora.
Wolimy zapomnieć, że kiedyś cały świat stał przed nami otworem. Denerwuje nas to, że oni, ci młodzi, nie wiedzą jeszcze tego co my: że ten czas tak szybko leci. Że najlepszy krem go nie zatrzyma. Ale skoro to wiemy, to dajmy poszaleć tym, którzy nie muszą jeszcze o tym wszystkim myśleć."
Już po przeczytaniu początku felietonu Wirtualna Kultura zaczęła się zastanawiać, kiedy Chutnik była młoda i gdzie się wychowała. Okazało się, że Sylwia Chutnik jest z wielkomiejskiego pokolenia 40+: urodziła się w Warszawie w roku 1979. To dużo wyjaśnia. Jest pisarką, felietonistką, feministką, działaczką społeczną - tak napisano o niej na końcu felietonu (link do felietonu jest powyżej).
Wirtualna Kultura, pokolenie 80+, w szkole nie piła, nie jarała (nie znała tego słowa), nawet nie paliła, a telewizja pojawiła się w jej życiu, gdy była w klasie maturalnej. Idąc tropem rozumowania Sylwii Chutnik, Wirtualna Kultura może pouczać młodszych, bo ma konto czyste - nie grozi jej oskarżenie o podwójne standardy.
W środkowej części felietonu pojawia się fragment o kobietach 70+, po przeczytaniu którego wszystko w Wirtualnej Kulturze "zagotowało się":
"Właściwie o kobietach po 70. roku życia nie ma sensu pisać, ponieważ są to osoby w naszym społeczeństwie nieistniejące, czy może lepiej: takie, o których najchętniej myślimy jako tych nieistniejących. A i one same z pewnego rodzaju rezygnacją zwykle tkwią w sobie i własnych myślach, pogodzone z nieuchronnością.
Jedna z pań tłumaczyła kiedyś w wywiadzie dla gazety, że „czarny wyszczupla" i dlatego ma w swojej szafie elegancką garsonkę na wypadek trumny. Inna zaś preferuje kolor niebieski i zgaszone bordo, ponieważ „w czarnym to się wygląda jak trupek".
Na blogu nie ma wystarczająco dużo miejsca, żeby napisać, co Wirtualna Kultura pomyślała o Sylwii Chutnik po przeczytaniu tego fragmentu o kobietach 70+. WK siadła i napisała polemikę, którą wysłała do redakcji. Redakcja polemikę wrzuciła do kosza. Trudno. Jednak i tak WK częściowo cel osiągnęła. Pokazała, że są seniorki, które
- potrafią zaprotestować,
- mają własne zdanie,
- nie są przezroczyste (nieistniejące), jak to niektórzy określają.
Różnice między pokoleniami narastają, społeczeństwo się rozwarstwia. Temu może towarzyszyć brak zrozumienia i tolerancji dla inności, dla odmiennych doświadczeń i różnego postrzegania świata. To jest niebezpieczny trend. Są pewne granice przyzwoitości. Sylwia Chutnik, zdaniem Wirtualnej Kultury, je przekroczyła tendencyjnie wybierając cytaty o kobietach 70+ i drwiąc "z koloru czarnego". W związku z tym Wirtualna Kultura napisała w polemice tak:
"Kolor czarny kojarzy mi się z żałobą i dlatego go nie lubię. Dla młodych żałoba jest czymś nieznanym. Tradycja „noszenia” żałoby zaniknęła. Zacytowane przez Sylwię Chutnik dwie panie „pogodzone z nieuchronnością” kolor czarny kojarzą ze śmiercią. Mnie to nie dziwi. Dziwi mnie zaś, że Sylwia Chutnik nie zastanowiła się, co się za tym kryje."
Wirtualna Kultura na temat felietonu Sylwii Chutnik rozmawiała z kilkoma kobietami, w tym z dwiema z pokolenia 40+. Dla czterdziestolatek ważne było, co Chutnik pisze na temat "pouczania" - zgadzały się z nią. Nie zauważały, co pisze o kobietach 70+, mimo że działają na rzecz seniorów. No, cóż, punkt widzenia zależy od daty urodzenia.
Na koniec przeczytajcie komentarze, które pojawiły się pod wpisem, w którym Wirtualna Kultura zacytowała fragment o kobietach 70+, bez podania nazwiska Sylwii Chutnik:
Oto te komentarze:
Wirtualna Kultura. Miesiąc temu pewna pisarka, felietonistka, feministka napisała: "Właściwie o kobietach po 70. roku życia nie ma sensu pisać, ponieważ są to osoby w naszym społeczeństwie nieistniejące, czy może lepiej: takie, o których najchętniej myślimy jako tych nieistniejących...". Wkrótce napiszę kim ta pisarka jest i co o tym myślę.
Anonimowy. No cóż, nic dodać, nic ująć. W jakim wieku jest ta felietonistka, nie sądzę, żeby była przyjazna seniorom 70+, których większość czyta ten blog.
Odp. Wirtualnej Kultury: Jest w wieku 40+.
Anonimowy. Szkoda, że ta felietonistka nie chodzi na basen, nie jeździła na wycieczki dla seniorów, wtedy zobaczyłaby, ile nieistniejących seniorów 70+ uczestniczy w imprezach.
Anonimowy. Odnośnie przytoczonego artykułu - mam wrażenie że właśnie autorka myśli odwrotnie niż pisze i daje wyraz temu, że należy pisać i myśleć o kobietach 70+. Napisała to zaczepnie, aby zwrócić uwagę na problem społeczny.
Katarzyna. To przykre, że ktoś tak myśli, chyba że mówi to po to, by sprowokować dyskusje. Już nie mogę się doczekać.
Majka Stanek. Dobrze, że napiszesz Krysiu więcej o tej pani (????). Jestem zadziwiona i zdegustowana stanowiskiem i poglądami tejże. Chętnie dowiemy się o niej więcej, tzn. kim jest, dlaczego uważa tak jak Krysiu sugerujesz itd... Chętnie podyskutujemy z tą osobą. Zmierzymy się z jej argumentacją...
Basia Kiela. Mam propozycję, może zaprosimy tę panią (feministkę) na spotkanie z "nieistniejącymi" i porozmawiajmy o współczesnych seniorach.
Majka Stanek. To bardzo dobry pomysł, ale nie sądzę, aby był przyjęcia dla kogoś z poglądami eliminującym nas, tj. seniorów 70 plus...
Basia Kiela. Majeczko, warto spróbować i zaprosić, może pani feministka się odważy i przyjmie nasze zaproszenie!
Majka Stanek. ... spróbować zawsze warto. Ciekawe co ,, pisząca " pani na to, Basiu.
Artykuł p. S. Chutnik mrozi mi krew w żyłach. Pokazuje, że standardem w naszym kraju stał się brak wzajemnego szacunku. Mam mamę 75+ która pomimo cieżkiej choroby nie straciła werwy, jest aktywna uwielbia wszelkie motorowe sporty, chadza z dorosłymi wnukami na zawody żużlowe. Interesuje się polityką, ma własne zdanie i jest dla 20 paroletnich wnuków autorytetem. W dzisiejszych czasach oczekiwałabym jednak konstruktywnego namyslu, być może ta Pani projektuje własne niezbyt miłe doświadczenia wynikające z obserwacji bliskich kobiet w tym wieku. Takimi obraźliwymi artykułami nie budujemy międzypokoleniowych mostów. Podobnie jak WK nie piłam nie jarałam (choć znałam to wyrażenie), itp, szanowałam moich wiekowych 95-letnich dziadków i nie widziałam niczego złego w tym, że zwracali mi uwagę. Dziś jako dojrzałej kobiecie bardzo mi ich brakuje i tych rad.
OdpowiedzUsuńTotalny brak refleksji ze strony p. Chutnik
Krysiu,
OdpowiedzUsuńbardzo dobrze, że podjęłaś ten dialog. Ocena Pani Chutnik jest dla nas, aktywnych osób, bardzo krzywdząca. Bo to nie zależy od wieku, czego jesteś najlepszym przykładem.
Myślę, że wiele młodych osób, a także Pani redaktorka 40+, nie mogłoby nawet konkurować z Tobą, z Twoim działaniem, a także z wieloma kobietami naszego pokolenia, z którymi spotykamy się na co dzień.
Szkoda, że gazeta "Wysokie Obcasy" , której czytelniczkami są kobiety z różnych pokoleń, nie podjęła się opublikowania Twojego zdania na ten temat.
Może redakcja redaktorka?) nie potrafiłaby obronić swojej tezy.
Zapraszamy w takim razie Panią Sylwię Chutnik i redakcję Gazety do polemiki na Twoim Krysiu blogu.
Ania
Zaprośmy te panią na bal seniorów np. do Tarczyński i niech zobaczy tych niewidzialnych seniorów po 70.
OdpowiedzUsuńBrak słów, ale Krysiu, róbmy swoje. Pozdrawiam 🌹
Brawo My.!!!!!!!!!!!! 70, 80+..👏👏👏👏💃💃💃💃💃
OdpowiedzUsuńJestem z tych 40+
OdpowiedzUsuńUważam, że słusznie Pani Krysia ma prawo być oburzona artykułem Pani Hutnik, bo to wierutne bzdury. Mam w rodzinie osoby aktywne w wieku ponad 70 lat, cieszące się życiem i mające młode osoby w swoim otoczeniu. Zresztą Pani Krystyna jest moją znajomą od kilku lat i wolę Sto razy bardziej spotkać się na kawie we Wrocławiu z Nią, aniżeli z osobami w moim wieku. Można porozmawiać o wszystkim, pośmiać się. Pozdrawiam serdecznie
Ola
.
Pani Chutnik *
Usuń