czwartek, 11 czerwca 2020

Wiesław Saniewski o Stefanie Banachu - znanym i nieznanym

Wszystko wskazuje na to, że Wirtualna Kultura zdała tegoroczną maturę z matematyki - przygotowywała się do niej od dawna. Wreszcie ma czas, żeby się pochwalić, że ostatnim filmem, na którym była w kinie we Wrocławiu przed pandemią, był film Wiesława Saniewskiego "Banach. Między duchem a materią" - nakręcony dla TVP w ramach serii o wybitnych Polakach. Było to na początku marca 2020.

Do tej pory film można było obejrzeć tylko na specjalnych pokazach, m.in. w zeszłym roku w Krakowie na Zjeździe Polskiego Towarzystwa Matematycznego, w którym udział wzięło 600 osób - rok 2019 był rokiem matematyki:

Wirtualna Kultura znalazła się na specjalnym pokazie filmu w Dolnośląskim Centrum Filmowym, bo poznała Saniewskiego, gdy studiował matematykę na Uniwersytecie Wrocławskim:
Na pokazie były tłumy - w sali kinowej zabrakło miejsc. Widzowie dowiedzieli się, że film jest wyrazem wdzięczności - reżyser chciał się odwdzięczyć matematyce. Film do niego sam "przyszedł". To wspaniałe! Matematyka na to zasługuje! Pierwszy pokaz w DCF był już w październiku 2019:

Godzinny film Saniewskiego to okazja do poznania interesujących ludzi, z różnych zakątków świata, głównie matematyków, którzy mówią o roli odkryć Banacha, w tym o roli analizy funkcjonalnej. Ich zdaniem, to Banachowi zawdzięczamy te różne cuda techniki, z których korzystamy od rana do wieczora, i wyjaśnienia wielu zagadek, w tym przyczyn katastrof lotniczych. To jest film o Banachu jakim widzą go współcześnie. Kamera przenosi nas z Wrocławia, Krakowa, Lwowa do Szwecji i USA. Jest to dodatkowy walor filmu - ciekawe plenery i porównania.

Jednym z bohaterów filmu jest szwedzki matematyk i pianista Per Enflo, który rozwiązał problemat Mazura z Księgi Szkockiej. W 1972 roku odebrał w Warszawie nagrodę - żywą gęś. Taką nagrodę ustalono jeszcze przed wojną. Niesamowita historia! Szwed w Polsce z żywą gęsią.

Po pokazie filmu Saniewski był oblegany, ale Wirtualna Kultura nie przegapiła okazji i do mistrza się "dostała". Chciała pogadać o matematyce, a dokładnie mówiąc o nazwach pewnych pojęć, o których mówiono w filmie. Film jej się bardzo podobał, ale miała zastrzeżenia, że występujące w nim osoby nie nazywały jej ukochanych metod (algorytmów) "numeryczne" tylko zupełnie inaczej. Widocznie jej matematyczny język się zestarzał i nie nadąża za światem.

"Banach" to temat rzeka. Niezwykła jest jego twórczość, ale niezwykła jest też historia jego życia. O losach genialnego matematyka samouka, który urodził się w Krakowie, decydował przypadek za przypadkiem:
Można o tym przeczytać też w książce Mariusza Urbanka "Genialni. Lwowska szkoła matematyczna". Warto też dowiedzieć się, kto dostał nagrody im. Stefana Banacha:

Koniecznie obejrzyjcie film Saniewskiego, jeśli będzie kiedyś taka okazja. Na razie można zobaczyć inne filmy o Banachu:

Uwaga. Pandemia przeniosła życie towarzyskie do ogródków działkowych. Zdjęcia przysłała Jola. Kliknijcie na miniatury zdjęć.

Krystyna - Wirtualna Kultura

5 komentarzy:

  1. Do dzisiaj nie wiedziałam, że metody numeryczne to po prostu algorytmy!
    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, marna ze mnie redaktorka. "Metody numeryczne" można właściwie utożsamiać z "algorytmami", ale z "algorytmami numerycznymi". Gdy studiowałam metody numeryczne, to słowo "algorytm" nie było w języku polskim tak popularne jak teraz. Algorytm to przepis, jak coś zrobić - rozwiązać.

      Krystyna

      Usuń
  2. Świetny temat o naszym genialnym rodaku i świetnie podany; pozdrowienia Alicja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Alicjo, życie Banacha i historia jego odkryć są niezwykłe. Czy kliknęłaś w link, gdzie opisano, jak wyglądał jego egzamin doktorski?

    Krystyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już kiedyś rozmawiałyśmy o tym filmie Saniewskiego - dzięki za przypomnienie i taką dużą liczbę odnośników do dalszej lektury
      Serdecznie pozdrawiam
      - Ewa

      Usuń