12 czerwca 2023 Wirtualna Kultura była w Muzeum Narodowym na konferencji prasowej o wystawie "Barokowi Herosi" (wystawa będzie czynna do 29 października 2023). Piotr Oszczanowski i Barbara Andruszkiewicz, kuratorzy wystawy, z przejęciem opowiadali, jak przez dwa lata prowadzono rozmowy, żeby zgromadzić rzeźby Johanna Georga Urbansky'ego w jednym miejscu i uzyskać na to zgodę.
Przy tej okazji w różnych (dziwnych?) miejscach odnaleziono niektóre brakujące fragmenty rzeźb (na przykład palce) i informacje o nich, pokazujące tragiczne losy zabytków. Było to nie lada wyzwanie i duże przedsięwzięcie logistyczne, na przykład, transport rzeźb bardzo dużych rozmiarów.
Johann George Urbansky (Jan Jerzy Urbański) urodził się ok. 1675 roku przypuszczalnie w Chlumcu w Czechach, zmarł po 1739:
- kliknijcie: Jan Jerzy Urbansky - Wikipedia.
Na konferencji prasowej Wirtualna Kultura nie była w stanie wszystkiego zapamiętać. Zdążyła zanotować tylko kilka miejsc: Kamieniec Ząbkowicki, Krasnystaw, Katolicki Uniwersytet w Lublinie, Poznań, Warszawskie Królewskie Łazienki, biblioteka Uniwersytetu Wrocławskiego. Niestety ona nie zapamiętała, jakie zasługi dla przygotowania wystawy "Barokowi herosi" mają te miejsca. Może to opisano w książce pod redakcją Piotra Oszczanowskiego:
Marzeniem Piotra Oszczanowskiego, Dyrektora Muzeum Narodowego we Wrocławiu, było zobaczenie znowu obok siebie czterech figur Ojców Kościoła Zachodniego. Udało się! One są znowu razem, ale nie w Katedrze tylko na wystawie czasowej "Barokowi Herosi" w jednej z sal w Muzeum Narodowym.
Na wystawie są prezentowane też połączone zachowane fragmenty rzeźb prospektu organowego kościoła św. Marii Magdaleny. To coś wyjątkowego - dodatkowa atrakcja wystawy.
- kliknijcie: Barokowi Herosi - wystawa.
"Wystawa przypomina dwie imponujące realizacje rzeźbiarskie wykształconego w Pradze, a aktywnego we Wrocławiu w pierwszej tercji XVIII w. rzeźbiarza Johanna Georga Urbansky’ego.
Dzieła stworzone zostały niemal równocześnie dla najważniejszych świątyń dwóch wyznań dominujących w stolicy Śląska – katolickiej katedry pw. św. Jana Chrzciciela oraz luterańskiego kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu.
Dzieła stworzone zostały niemal równocześnie dla najważniejszych świątyń dwóch wyznań dominujących w stolicy Śląska – katolickiej katedry pw. św. Jana Chrzciciela oraz luterańskiego kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu.
(...)
Dzięki obecnej ekspozycji raz pierwszy po 80 latach stanęły obok siebie monumentalne figury czterech Ojców Kościoła Zachodniego z katedry wrocławskiej. Dziś tylko dwie figury – św. Grzegorza i św. Hieronima – zdobią katedrę. Dwie kolejne znajdują się w kościele św. Marcina Biskupa w Stężycy.
Wszystkie cztery najprawdopodobniej ewakuowano do składnicy w Kamieńcu Ząbkowickim, a po wojnie zostały wywiezione do Warszawy. W 1950 r. przekazano je do kościoła w Stężycy. Świątynia ta, która straciła całe wyposażenie, przyjęła wiele śląskich zabytków. Katedra wrocławska po ponownej konsekracji w 1951 r. rozpoczęła starania o przywrócenie rzeźb na pierwotne miejsce. Prośbę tę spełniono połowicznie i na przełomie lat 50. i 60. XX w. dwie rzeźby wróciły do Wrocławia, a pozostałe dwie wciąż cieszą oko stężyckich wiernych."
Oto dwa artykuły o wystawie o herosach baroku - w pierwszym jest bardzo dużo ciekawych zdjęć zrobionych na wystawie przez Tomasza Hołoda:
- kliknijcie: Portal Wrocławia, Magdalena Talik, Wyjątkowe rzeźby z katedry wrocławskiej po latach znowu razem. Wystawa w Muzeum Narodowym
- kliknijcie: Gazeta Senior, Jerzy Dudzik, Ojcowie Kościoła Zachodniego z wrocławskiej katedry.
Kliknijcie na miniatury zdjęć.
Krystyna - Wirtualna Kultura
Ciekawy wpis. Nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, że znane nam zabytki pierwotnie były przeznaczone dla innych miejsc.
OdpowiedzUsuńMałgosia
Bardzo ciekawe. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńNiezwykłe, wręcz sensacyjne wydarzenia.
OdpowiedzUsuńTyle rzeczy nie wiedziałam, które w tym właśnie poście czytam. Dziękuję Krystyno za ten wspaniały materiał. Niektóre fakty wiedziałam, niektóre trochę inaczej, inne czytam pierwszy raz. Jestem zaskoczona, że taka wystawa doszła do szczęśliwego skutku. Nie odpuszczę. Muszę zobaczyć. Dziękuję Krysiu. Serdeczności przesyłam dla kochających lato.
Wszystkich pozdrawiam Majka
Bardzo i intresujace!!!
OdpowiedzUsuń