Film "7 uczuć" zaskakuje, bo dorośli aktorzy grają dzieci - ubrane w szkolne fartuszki i krótkie spodenki. Dzieci są starsze od rodziców. Główny bohater, grany przez Michała Koterskiego, wspomina dzieciństwo na seansie u psychoterapeuty. Zatem wracamy do jego dzieciństwa, ale z perspektywy dorosłego człowieka. To może powodować, że pewne sytuacje widzi on i odbiera bardziej ostro niż to przeżywał jako dziecko. W filmie pokazuje się bardzo krytyczny obraz szkoły i nauczycieli. Co gorsze, postacie rodziców pozostawiają też wiele do życzenia. Czy w tej sytuacji dzieci zostały dobrze wychowane? Podtytuł na afiszu sugeruje, że my wszyscy jesteśmy źle wychowani.
W filmie gra plejada ulubionych aktorów. Jest wśród nich Joanna Kulig, niestety w bardzo krótkiej scenie. Zagrany przez nią obraz matki to prawdziwa perełka. Wirtualna Kultura jeszcze raz chciałaby tę scenę zobaczyć. Kliknijcie na zdjęcia, żeby je powiększyć:
Niektórzy recenzenci piszą o słabych elementach w filmie. Może rzeczywiście sceny związane ze szkolnym przedstawieniem o Jasiu i Nel są zbyt długie. To jednak nie psuje ogólnego wrażenia. Film zmusza do porównań. Niektórzy z nas mogą się dopatrzyć w nim negatywnych postaci, które naprawdę istniały w ich otoczeniu, i sytuacji, które sami przeżyli. Wirtualna Kultura zgadza się z tym, co woźna mówi na końcu filmu. Wy chyba też z tym się zgodzicie.
- kliknijcie: Zwiastun filmu,
- kliknijcie: Recenzja kinomaniaka.
Postscriptum. Wirtualna Kultura w ciągu ostatnich ośmiu dni była jeszcze na spotkaniu autorskim z Lucyną Kirwil i Jerzym Bralczykiem, którzy mówili o książce: "Pokochawszy. O miłości w języku", oraz na trzech innych filmach. Jednym z filmów była "Żona". Warto zobaczyć ten film, żeby zadać sobie pytanie: Ile można zrobić z imię miłości i czy wypada się wycofać z tego pod koniec życia?
Uwaga. Film "Żona" jest w środę na DKF dla seniorów w Nowych Horyzontach, kliknijcie: Nowe Horyzonty dla seniora.
Krystyna - Wirtualna Kultura
Film zapowiada się interesująco. Może w wolnej chwili uda się wybrać...
OdpowiedzUsuńTeż oglądałam ten film i miałam podobne odczucia jak ty Krysiu. Ogólnie film mnie nie zachwycił, ale nie żałuję!, że go obejrzałam. Pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńWłaśnie wracam z seansu i muszę przyznać, że ciekawa koncepcja filmu. Może i niektóre fragmenty są przydługawe, ale film polecam. Daje do myślenia.
OdpowiedzUsuńTD, myślimy podobnie.
UsuńKrystyna