niedziela, 13 października 2019

Zrobione we Wrocławiu



Czy da się pisać tylko po polsku o nowych technologiach? Jak przetłumaczyć na polski "Made in Wrocław"? W średniej wielkości słowniku angielsko-polskim z roku 2005 nie ma "made". Jest tylko "made-up", co Wirtualną Kulturę ucieszyło, chociaż makijaż już ją nie interesuje.

W dużym słowniku z roku 1967 znalazła "made", ale jest przy nim odsyłacz do "make". I tu się zaczynają ":schody", bo "make" poświęcono w słowniku całą stronę. Wirtualna Kultura znalazła na niej, posługując się szkłem powiększającym, "be made on", co znaczy "być zdecydowanym na coś". "Made in" nie znalazła. Widocznie nie ma w nim niczego ciekawego. To jak w tej sytuacji można zachęcić czytelników bloga do wybrania się na "Made in Wrocław", które będzie 17 października w Centrum Kongresowym przy Hali Stulecia?


Na "home page" of "Made in Wrocław" wszystko się rusza, przesuwa, płynie - spokoju nie ma:
Mimo to można przeczytać, że to są targi plus konferencja w Centrum Kongresowym, oczywiście we Wrocławiu.

"W ostatnich 30 latach wiele wrocławskich firm odniosło globalny sukces. Już 17 października we Wrocławskim Centrum Kongresowym przy Hali Stulecia zobaczysz produkty marek, które na podbój światowych rynków wyruszyły z Wrocławia. Do tego poznasz wiele ciekawych, innowacyjnych, lokalnych startupów, które planują podobną drogę. Na żywo i za darmo. Przetestujesz najnowsze technologie oraz poznasz osobiście innowatorów. Spróbujesz smaków Wrocławia w strefie gastro, wejdziesz w wirtualną rzeczywistość i zrelaksujesz się w strefie chillout. Przyjdź, zainspiruj się i zobacz, kto napędza WRO!"

Z tej oficjalnej reklamy (promocji) "Made in Wrocław" nie można się dowiedzieć, czym wrocławskie firmy się zajmują. Nie ma wyjścia. Na targi trzeba pójść, żeby zaspokoić swoją ciekawość. Wirtualna Kultura o "Made in Wrocław" dowiedziała się na Gali "30 kreatywnych Wrocławia", gdy wręczano statuetki w kategorii "biznes":
Stwierdziła wtedy, że mało wie o wrocławskich markach, znanych na całym świecie. Teraz ma okazję, żeby tę lukę zapełnić. Oczywiście, seniorzy z Żółtego Parasola wybierają się na targi.


Rok temu na targach "Made in Wrocław" pojawiły się tysiące zwiedzających. Targi są darmowe. Jednak można się zarejestrować, aby potem wylosować nagrodę - przygotowano ich 2000:
Rejestracja na konferencję jest obowiązkowa i trzeba kupić bilet. Na krótkim filmie można zobaczyć, jak było rok temu, kliknijcie: Zobacz jak było - film.

Uwaga. Wirtualna Kultura otrzymała zdjęcia od bacy z okolic Nowego Sącza. Kliknijcie na nie, żeby jesień podziwiać.
Krystyna - Wirtualna Kultura

1 komentarz:

  1. Nowosądecka jesień jest piękna...
    Chociaż nasza dolnośląska nie ustępuje, a wręcz dorównuje tamtej pod każdym jednym względem. Najpiękniejsze jest jednak to, że obie są NASZE, POLSKIE, i tego się trzymajmy!

    Nowe technologie to bardzo ciekawe zagadnienia.
    Nie możemy zaniedbywać wiedzy w tym względzie, bo jak mawia nasz mądry informatyk (i stare porzekadło też), kto nie nadąża, lub zechce odpocząć i przystanie - to się po prostu cofnie tak, ze dalej nie nadąży już za tym samym "peletonem". Jest więc powód aby się starać tak jak tylko się da. Ja przyznaję, że czytam takie różne dziwne nowości, i oczywiście że nie wszystko rozumie od razu, ale wkładam trochę wysiłku i czytam jak trzeba po kilka razy to samo, aż do skutku. Pewnie że głównie to co mnie interesuje, ale jednak. Polecam swój upór innym, może będzie pomocny?
    Pozdrawiam Majka

    OdpowiedzUsuń