piątek, 28 sierpnia 2020

Efekty warsztatów twórczego pisania przeprowadzonych przez Justynę Rudnicką w ramach projektu „Dojrzała Partycypacja”.



Jak smakuje lato? Jaki ma zapach? Jakie dźwięki kojarzą się z tą porą roku? Przed Wami różnorodne opisy lata, które powstały podczas warsztatów twórczego pisania z seniorami w ramach programu „Dojrzała partycypacja”. Wiele je różni, ale łączy jedno – ujęcie letniej atmosfery z perspektywy wszystkich pięciu zmysłów. Poczytajcie i poczujcie.

Lato to moja najulubieńsza pora roku. Lubię ciepło i ogrom barw. Cieszą mnie szczygły pląsające na śliwie i łopot skrzydeł bażantów z pobliskiej łąki. Jest głośno. „Złośliwa” sójka prawie codziennie budzi mnie około czwartej nad ranem, a świergot ptaków – szczególnie dominujący do połowy czerwca – rozbrzmiewa w moim ogrodzie. Odwiedzają mnie lisy i sarny. Czasami podchodzą bardzo blisko i objadają ligustry lub borówkę amerykańską. Pachnie lawenda, która osiąga prawie pół metra wysokości, i przyciągająca motyle budleja. Siedzę na tarasie, a lekki wietrzyk przynosi piękny, słodkawy zapach. Lato. Za każdym razem cieszę się, że nadeszło, chociaż zaraz przychodzi refleksja, że to kolejny rok… Ale cóż – C’est la vie.
Paweł J. Kurzynski

Kocham lato na południu Francji. Lazurowe niebo i radosne słońce.
Uwielbiam, jak słońce maluje na brąz moją skórę, a moje myśli uwalnia od wszelkich trosk.
Kwitnąca lawenda roznosi przyjemny zapach, a na drzewach rozrabiają hałaśliwe cykady.
Smak słodkokwaśnych owoców cytrusowych zrywanych prosto z krzewu pozostaje do następnego lata. Zamykam oczy i czekam!

Krystyna Stryjska

Moje lato ma smak morwy, morwa odmierza mi czas.
O, dojrzała! – wtedy widzę … upłynął rok. To mój Nowy Rok.
Później – niekoszone trawniki i bukiety z chwastów, które znoszę do domu, chłonę.
Smak czarnej porzeczki, jej zapach oksyterracyny – skąd tak? Nie wiem, tak od zawsze.
Lato… Dotyk cienkiego materiału i latynoska muzyka – mocno, głośno, tak do syta!
Widok tłustych, młodych brzuchów i stara kobieta, co wysiaduje.
Pełnia.

Lato, lata. Lato lata.
– Anna Wiśniewska

Lato to moje pierwsze kolonie. Upał, szum drzew za oknem domu wczasowego w Karpaczu, oranżada w szklanej butelce i lody na patyku kupione w przydrożnym kiosku. A później wspinaczka krętą ścieżką wśród świerków pachnących żywicą, zgrzyt kamyków pod butami, przyspieszony oddech. I wreszcie szczyt – niestety we mgle, która przyszła niespodzianie i przysłoniła miasto w dole. Coś pięknego mi umknęło?
– Krystyna Ziętak


Uwaga. Powyższy tekst razem z grafiką został skopiowany z internetowej strony Stowarzyszenia Żółty Parasol - z zakładki o projekcie "Dojrzała Partycypacja":
Historia opisu lata według Wirtualnej Kultury była już na blogu podana:
Wirtualna Kultura nadal czeka na pomoc w napisaniu innej wersji, uwzględniającej wskazówki Justyny Rudnickiej podane w powyższym wpisie na blogu. Lato jeszcze trwa, więc bawmy się w jego opisywanie.

Dodatek. Link do piosenki, o której Ola wspomniała w komentarzu:
Krystyna - Wirtualna Kultura

2 komentarze:

  1. "Nieżywe Schaby" tak śpiewają o lecie: "dużo się spało, często piło"
    https://www.youtube.com/watch?v=ur88E8PEPfQ
    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, świetna piosenka na początek deszczowego (?) weekendu. Dodałam we wpisie link do innego jej wykonania.

      Krystyna

      Usuń