poniedziałek, 28 września 2020

Jesień za oknem


Ola sprowokowała swoim ostatnim komentarzem Wirtualną Kulturę do poszukiwania wierszy Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Znalazła! Tomik "Wiersze", wydany przez Państwowy Instytut Wydawniczy, stoi na półce od roku 1967! Wirtualna Kultura nawet pamięta, dlaczego go wtedy kupiła. Jeśli ktoś z Was myśli, że chciała zostać poetką, to jest w błędzie.

Na balkonie Oli pada deszcz - Ola uwieczniła go na zdjeciach. O deszczu była już mowa we wpisie (kliknijcie: Deszczowa piosenka i spotkania autorskie). Teraz poddajcie się urokowi poezji Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej:

Październik

Brzozy są jak złote wodotryski.

Zimno jest jak w ostatnim liście.

A słońce jest jak ktoś bliski,

który ziębnie i odchodzi. Lecą liście ...

Liście

Rumieńce lata pobladly.

Liść złoty z wiatrem mknie.

I klonom ręce opadły,

i mnie ...

W tomiku nie ma wiersza o wiewiórce, ale poetka o niej nie zapomniała - wspomina ją w wierszu o stęsknieniu się. A za czym Wy tęsknicie, gdy słota za oknem? Tylko nie piszcie, że za słońcem, bo to szablonowe. Wirtualna Kultura tęskni za poziomkami znajdowanymi przy drodze do lasu z żółtymi kurkami - to pamięta z dzieciństwa. I zastanawia się, czy gołębie na jej balkonie myślą to samo, co te z wiersza.

Zaproszenie

wy wiewiórki tańczące wśród liści

wy cietrzewie profesjonaliści

i wy wilki biegłe w saksofonie

i żyrafy i małpy i słonie

wy za puszczą stęsknieni wygnańcy

posyłam wam zaproszenie na dansing.


Gołębie w deszczu

Nad rzeźbioną fasadą pałacu gołębie

(podczas kiedy ulewa przechodzi po trochu)

suszą pióra i tupią na blaszanym zrębie,

gruchając:

"Dość już mamy deszczowego grochu."


Krystyna - Wirtualna Kultura

2 komentarze:

  1. W miejsce komentarza przedstawiam dwa wiersze z mojej własnej senioralnej twórczości (ze zbioru "Oniemiałość" w publikacji)

    Anioł miłości

    Anioł o rękach czystych jak kryształ
    skrzydła ukrył w liściach jesieni,
    ciała oplątał w nagości zmysłach,
    w sercach rozniecił gorączkę płomieni.

    Z nieba zstępują ideały,
    w kwiatach nasturcji zapach dojrzewa,
    mchy rdzawe schodzą z wilgotnej skały,
    pierzasty kasztan zaczyna śpiewać.


    A ja Cię błagam

    A ja Cię błagam, Panie świata,
    byś dał mi miłość, czułości lata
    i spokój życia, obecność cudu,
    a wszystko inne okrył ułudą.

    Niech mnie obejmie i tkliwie dotknie,
    darzy uśmiechem stojąc w oknie,
    choć raz zatęskni za mną ogromnie
    i nie zapomni od razu o mnie.

    Pozdrawiam serdecznie,
    Michael Tequila, pisarz gdański

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję panu Michaelowi.
    Piękne i takie emocjonalne.
    Dziękuję, że je nam zostały udostępnione.
    Poezje P.J. czyta się z takim rozrzewnieniem. Ta potrafi ukoić żal za minionym latem, a także cieszyć urokami jesieni.
    Miłego piątku życzę 💖 Majka

    OdpowiedzUsuń