poniedziałek, 2 marca 2020

Pamięć nasza zawodna

Wirtualna Kultura słabo odróżnia wirusy od bakterii. Nie wie, czy ktokolwiek uczył ją tego. Ze szkoły podstawowej utkwiło w jej pamięci słowo "ameba", ale dopiero teraz dzięki internetowi dowiedziała się, jaka to niebezpieczna istota żywa. Z liceum pamięta wycieczki z nauczycielem od biologii wiosną na pagórki w rejonie Nowej Rudy. Nie ma pojęcia, co on wtedy mógł pokazywać uczniom? Może bazie?

Z lekturami szkolnymi też nie jest za dobrze. Rej myli się jej z Kochanowskim, fraszki z filipikami. W grudniu 2019 była w Barbarze prezentacja moskalików:
Z tej okazji profesor Bogusław Bednarek opowiadał o fraszkach Kochanowskiego. Wspominał o Cyceronie i klasycznej erudycji Kochanowskiego, który w swojej twórczości robił odniesienia do kultury antycznej. Okazało się, że nie wszystko we fraszkach było wesołe. "Redaktorzy" kolejnych wydań fraszek zmieniali w nich słowa, a niektóre fraszki usuwali - szczególnie te erotyczne. Wszystko to bez zgody autora (gdzie wtedy były prawa autorskie?):

Te porażki edukacyjne skłoniły Wirtualną Kulturę do próby wyjaśnienia ich powodów. Oto, co odkryła:

ad 1. Z wykładu Radosława Kotarskiego, laureata wielu nagród i wyróżnień (kliknijcie: Radosław Kotarski - Wikipedia), dowiedziała się, że powodów jest wiele:
  • Narzucono jej dzień rozpoczęcia roku szkolnego, a w klasach 30-osobowych zacierały się różnice między uczniami.
  • Prawdopodobnie uczyła się "blokowo", nie przeplatając ćwiczeń, co wywołuje emocje i ułatwia zapamiętywanie. 
  • Musiała przyswajać wiedzę encyklopedyczną "na pamięć" - z tego powodu nie miała wolnego czasu.
  • Nie nauczono jej uczenia się.

ad 2. Magdalena Komsta, która w 2019 roku zdobyła tytuł Twórca Roku w konkursie Gala Twórców organizowanym przez Influencer Live Poznań i Onet.pl, uświadomiła Wirtualnej Kulturze, że:
  • Jako nocny marek, została okradziona ze snu, bo musiała chodzić na godzinę 8 do szkoły, a potem do pracy. 
  • Z tego powodu pozbawiono ją możliwości pełnego wykorzystania jej intelektualnych uzdolnień. 
  • Co gorsze, konieczność porannego wstawania niekorzystanie odbiła się na jej zdrowiu. 
  • To wszystko przez tyranię "skowronków" nad 1/4 ludzkości - tyle jest nocnych marków. 
  • Zbyt wczesne wstawanie nocnych marków skraca im życie. To podobno dowiedli naukowcy. 

I co teraz? Może "skowronki" zaczęłyby pić kawę po turecku i chodzić spać razem z nocnymi markami? Taką kawę parzy Dilay Kocogullari w pięknych filiżankach (kliknijcie na pierwsze zdjęcie): 
Szydełkowanie "dla duszy" z Dilay jest kontynuowane w Żółtym Parasolu w poniedziałki o godz. 11.

Dodatek. W kolejnym nagraniu Radosław Kotarski omawia błędy językowe:
Może "skowronki" posłuchają Radosława, czekając aż nocne marki pójdą spać. Wówczas wszyscy zaczną nowy dzień o dziesiątej!


Uwaga. W lutym 2020 w Klubie Pod Kolumnami wznowiono cykl spotkań literackich z Bogusławem Bednarkiem, kliknijcie: Z podszeptu muz.

Krystyna - Wirtualna Kultura

2 komentarze:

  1. Jestem Sową i dziękuję za informacje.
    Wszystko wyszło na jaśnię....
    Pozdrawiam WK
    Bogda

    OdpowiedzUsuń
  2. W następny poniedziałek spotykamy się z Dilay w Żółtym Parasolu o godzinie 14-tej (chyba że da znać, iż pora będzie inna).
    Ola

    OdpowiedzUsuń