czwartek, 3 listopada 2022

Dwie Basie i jedna Krysia


Dwie Basie i jedna Krysia nudzić się nie mogą w takim mieście jak Wrocław. Miejsc do spacerowania znają dużo. Celem takich wypraw mogą być Popowice, które się szczycą, że jako podmiejska wieś już od końca XVIII wieku były miejscem wypoczynku dla wrocławian. Z Wrocławia do Popowic można było wtedy dojechać konnym omnibusem: 
Tym razem dwie Basie dojechały na Popowice autobusem 128. Na przystanku czekała Krysia, która postanowiła im pokazać trasę spacerów, którą na blogu zapowiedziała 30 października 2022 (kliknijcie: Mózg potrzebuje tlenu - wpis na blogu):
Pogoda sprzyjała takiemu spacerowi. Świeciło słońce, tylko wiaterek był jakiś taki za zimny. 


Już na samym początku okazało się, że Basia ze Swojczyc nie zapomniała, że "tereny zielone" to jej specjalność. Wirtualna Kultura już raz się o tym przekonała, gdy razem odwiedziły Ogród Japoński w Jarkowie koło Lewina:

Basia z Ołbina z uwagą słuchała wykładu Basi ze Swojczyc o rokitniku i ogniku. Krysia nie mogła się doszukać różnicy między owocami (?) na ich krzewach - poza kolorami: jeden krzew miał czerwone kuleczki, drugi żółte. Co więcej, nie rozpoznała liści dębu - dla niej wszystkie liście to klony!


Plaża HotSpot była zamknięta, ale znalazły dziurę w płocie, więc trójka seniorek doszła do brzegu Odry, żeby zrobić zdjęcie na tle Zatoki Piratów. Basia z Ołbina i Krysia  powspominały, jak rok temu piekły kiełbaski na drugim brzegu Odry:
Basia wtedy nawet pływała łodzią mimo niskiej temperatury. Wirtualna Kultura na to nie zdecydowała się.

Druga część spaceru biegła wałem z Popowic do Kozanowa. Po drodze dziewczyny spotkały bardzo sympatycznego seniora na rowerze, który uprzejmie poczekał aż skręcą do Parku Zachodniego, żeby zrobić sobie zdjęcie (kliknijcie na zdjęcie pierwsze). 

Wirtualna Kultura - zamiast skupić się na pięknie krajobrazu - zaczęła się rozglądać za ławeczką. Na wale jej nie było. Gdy dotarły do dawnej przeprawy promowej przez Odrę, od razu siadła na czymś dziwnym, do czego przywiązywali chyba kiedyś prom. Żeglarze zapewne wiedzą, jak to coś dziwne się nazywa. 

   
Wykorzystała chwilę odpoczynku na analizę, dlaczego tylko dwie czytelniczki bloga zdecydowały się na spacer z nią. Przecież tlen jest potrzebny mózgowi. Dalsze rozważania na ten temat odbyły się nad stawem na Kozanowie. 


Rozwiązania problemu nie znaleziono. Może trasa była nieciekawa??? Przecież były i łabędzie, i rokitniki, i dęby. Czego zabrakło? Basia ze Swojczyc ma teraz bardzo odpowiedzialne zadanie - przygotowanie trasy następnego spaceru.

Koniecznie kliknijcie na miniatury zdjęć bardzo zadowolonych seniorek.

Krystyna - Wirtualna Kultura

3 komentarze:

  1. Krysiu, jaki piękny spacer. No i dotlenienie mózgu jako bonus w prezencie.
    Ala

    OdpowiedzUsuń
  2. To był wspaniały spacer, piękna pogoda, piękne plenery i te cudowne jesienne kolory. Następna wycieczka to las Strachocinski i bar krewetkowy. Oczywiście zapraszamy wszystkich chętnych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale piękne wspomnienia. Dziękuję Krysiu i Basiu.!!!!!! ♥️♥️

    OdpowiedzUsuń