Na platformie Wrocławia w zakładce dla mieszkańca przeczytała tekst Błażeja Organistego, że jest Blue Monday, czyli najbardziej smutny dzień w roku:
- kliknijcie: Blue Monday.
"A zatem, Szanowni Wrocławianie, zapominamy na zawsze o Niebieskim Poniedziałku. Starożytni Grecy pisali ciekawsze mity niż współcześni piarowcy. "
Ona w liceum uczyła się łaciny, interesowała się mitologią i nawet chciała startować w olimpiadzie na ten temat. Dlatego porównanie mitu z piarem (pijarem) niezbyt jej pasowało. Zajrzała szybko do wpisu, który pięć lat temu napisała na blogu "Popowiczanie" o Niebieskim Poniedziałku:
- kliknijcie: Różowy poniedziałek.
Od razu humor się jej poprawił. We wpisie, korzystając m.in. z Wikipedii, podała wzór określający stan zdrowia psychicznego, zaproponowany przez Cliffa Arnalla – brytyjskiego psychologa, pracownika Cardiff University. Oto ten wzór: (W+D-d)T^Q/(MN), gdzie
- W - pogoda
- D - dług
- d - miesięczne wynagrodzenie
- T - czas od Bożego Narodzenia
- Q - niedotrzymanie obietnic noworocznych
- M - niski poziom motywacji
- N - poczucie konieczności podjęcia działań.
- meteorologiczne (krótki dzień, małe nasłonecznienie),
- psychologiczne (świadomość niedotrzymania postanowień noworocznych),
- ekonomiczne (czas, który upłynął od kupowania bożonarodzeniowych prezentów, czyli termin płatności kredytów).
Ta pseudonaukowa teoria wzbudziła protesty, a jej wiarygodność jest podważana. Nawet Cardiff Uniwersytet protestował:
- kliknijcie: Blues Monday - Wikipedia.
- kliknijcie: Spider'sWeb, Blue Monday.
Wirtualnej Kultury to nie dziwi. Ona trochę oleju w głowie ma.
W wyżej cytowanym wpisie z bloga "Popowiczanie" Wirtualna Kultura pisze też o roli kolorów, o której przeczytała tutaj:
- kliknijcie: Znaczenie kolorów.
Ona jest skłonna w to uwierzyć. A Wy? M.in. ciekawe jest pytanie, czy wchodząc do sklepu wybieramy kolory podświadomie.
Dodatek. W Blue Monday Wirtualna Kultura poznała młodego, bardzo sympatycznego hodowcę-amatora palm. On w palmach zakochał się w Chorwacji. Kliknijcie na drugą palmę, którą przywiózł 16 lat temu z Chorwacji, trzymając ją w samochodzie na kolanach 1400 kilometrów. Palmę z pierwszego zdjęcia kupił w Polsce. Kliknijcie na miniaturę jej zdjęcia.
- kliknijcie: Palma mrozoodporna.
Jego zdaniem, palmy mrozoodporne trzeba w zimie otoczyć wężem grzewczym (z termostatem) i przykryć koronę. Przy temperaturze minus 13 liście mogą odpaść. Na wiosnę obcina się prawie wszystkie liście. Wszystko pięknie odrasta. Wirtualna Kultura nie chciała wierzyć, że tak grube palmy mogą rosnąć we Wrocławiu w ogródku.
Krystyna - Wirtualna Kultura
😀👏👏👏👏👏👏
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, trudno uwierzyć, że we Wrocławiu mogą rosnąć palmy.
OdpowiedzUsuńMałgosia