Wirtualna Kultura ma swój zbiór zasad - korzysta z niego na co dzień. Na przykład, informuje, że o kimś napisała na blogu. Zgodnie z tą zasadą link do wpisu
- kliknijcie: Podwójne standardy - dorośli kontra niedorośli
do koleżanek z kolektywu "Połączenia" i Henryka Mazurkiewicza. I Sylwia, i Henryk błyskawicznie odpisali, co Wirtualna Kultura wysoko ceni.
Sylwia podziękowała za przysłanie polemiki i zapewniła, że niebawem się z nią zapozna. Nadmieniła, że od lat jest zaangażowana we wspieranie seniorów, zwłaszcza warszawskich. Henryk też podziękował za wpis.
Jak zapewne się domyślacie, Wirtualna Kultura o felietonie Sylwii Chutnik i spektaklu Henryka Mazurkiewicza rozmawiała z koleżankami. Zadawała im pytania:
- Jak daleko można się "posunąć" w prześmiewczym felietonie?
- Jak daleko można "zabrnąć" w teatrze na faktach, żeby zyskać poklask publiczności?
Jeśli chodzi o pierwsze pytanie, to dwie koleżanki radziły, żeby felietonu nie czytała dosłownie. W przypadku drugiego pytania padła opinia, że w teatrze reżyser może się starać przypodobać publiczności.
Na Facebooku Przestrzeni Trzeciego Wieku - WCRS
- kliknijcie: PTW-WCRS - Facebook
"(...) zacytowały młodą kobietę, która zakrzyknęła podczas przygotowań do przedstawienia: Niech żyje konflikt pokoleń!"
Oto cytat z końcowego fragmentu rozmowy:
"budowanie wzajemnych relacji międzypokoleniowych w oparciu o pretensje i antagonizmy urastające do konfliktów nie jest właściwą perspektywą we wspólnym budowaniu świata, w którym każdy powinien mieć poczucie swego miejsca i wagi istnienia.
Sugerowałbym pracę każdego z nas opartą na dialogu, wzajemnym zrozumieniu, otwartości na różnorodność, pracy opartej nie na deficytach, ale na zasobach."
Wirtualna Kultura jest zwolenniczką dialogu. Kiedyś na festiwalu w Miedziance duże wrażenie zrobił na niej Kamil Bałuka, opowiadając, czym Holendrzy różnią się od Polaków:
- kliknijcie: O wrażeniach z MiedziankaFest2019 - wpis na blogu.
- kliknijcie: Fotorelacja z Festiwalu Teatru na Faktach "Antybohaterka" w Instytucie im. J. Grotowskiego - wpis na blogu.
Jest za dużo materiału i zbyt różnorodnego w tym poście, dlatego ograniczę się tym razem do odpowiedzi p.S.Chutnik. To że od lat jest zaangażowana we wspieranie seniorów (czyżby?) a szczególnie warszawskich: bo co, że ci ludzie są ze stolicy to są inni? lepsi? A może właśnie gorsi i dlatego traktuje ich jak nieobecnych? - o czym sama pisała w ,,felietonie".. Nie powinnam się unosić gniewem bo szkodzi mi na zdrowie a mam z tym problemy, dlatego ostatnio nie zawsze nadążam za Wami. Przepraszam. Uważam jednak że ta pani nie zasługuje na tyle naszej uwagi. Absolutnie! I niech już nie szuka czasu na sprawy seniorów bo sama z sobą powinna popracować...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam naszych kochanych czytelników.
Krysiu dla Ciebie oddzielnie gratulacje za całokształt Majka
Zdaje się, że Sylwia Chutnik jest zaangażowana w sprawy warszawskich seniorów, ponieważ mieszka w mieście o nazwie Warszawa. To jej naturalne i najbliższe środowisko. Z racji tego, że senior mieszka się w dużym stołecznym mieście, nie przysługą - z tego co wiem - żadne przywileje, a starość ze swoimi trudnościami przebiega podobnie jak w innych miejscowościach. Od takich tez to już tylko dwa kroki, to pytania: kto tu jest prawdziwym seniorem?
OdpowiedzUsuń